Holy.Death

Niczego ci nie zeżarło. Po prostu nie chcę zamieniać swoich komentarzy w wielki śmietnik, jak to mogą czynić niektórzy. Nie ma sensu przepuszczać wszystkiego, tak jak i nie ma sensu dopuszczać każdego do mojej listy znajomych.

Nie do końca. zatrzymując się na chwilę przy twoim przykładzie - albo źle cię nauczono, że kolor zielony to czerwony, albo masz problemy z odróżnianiem kolorów. W obu przypadkach różnica leży wyłącznie w naszym postrzeganiu rzeczywistości, czy to z powodu pewnych nieprawidłowości w funkcjonowaniu mózgu, czy też słabości używanej przez ludzi terminologii, a nie w rzeczywistości jako takiej.

Nie dziwi mnie to. Nie dałbym bana za coś takiego, ale zauważyłem, że następuje w naszym świecie tendencja do dawania ostrzeżeń i skarżenia się na tego typu wypowiedzi krytyczne. I jest to swego rodzaju cenzura. Popatrz choćby na antysemityzm lub rasizm - powiedz coś nie po myśli danej grupy to automatycznie jesteś rasitą i antysemitą. A wkrótce pewnie homofobem.

Nie ma problemu. Trzeba szerzyć Słowo.

Nie mam zielonego pojęcia. Nie prowadzę statystyk. W każdym razie lepiej, żeby było coś w tym rodzaju na forum niż na odwrót.

Nie mówię, że zapomnisz na wieki, ale jako osoba teraz nie jestem dla ciebie chyba zbyt wysoko na liście ważnych osób?

Nie pisałem, że czujesz potrzebę, żeby tobie składano życzenia. Jednak czujesz ją, żeby składać innym, bo mnie złożyłeś, choć nie ma ku temu powodów. Nikt by się nie zdziwił, gdybyś tego nie zrobił. Przeczytaj uważnie, zanim stwierdzisz, że ktoś coś przekręca.

Nie wiem, jak wygląda dla ciebie moje forumowe alter ego, ale zapewniam cię, że cechuje ją takie samo postępowanie, jakie cechuje mnie. Może i jestem dumny z racji swojego pochodzenia, ale cechuje mnie także podejrzliwość względem komplementów, które otrzymuję. Zwłaszcza, że często są one niesłuszne.

Nie.

O czym myślisz? Ja widzę jeden zamierzony.

Po co te życzenia?

Pogrywam sobie w Zew Prypeci po raz drugi i gra mi się świetnie. Nie kojarzę drugiego takiego FPSa w klimatach survivalowych, który oferuje taki klimat, otwartość i grywalność.

Prawdę mówiąc powoli zaczyna mi brakować słów, żeby móc się rozsądnie wypowiadać w tej dykusji, ale spróbuję... Jeśli "rzeczywistość" jest tym, co widzimy, to "iluzja" oznacza iż nasze postrzeganie "rzeczywistości" różni się od postrzegania innych, tak? A zatem "iluzja" jest zbiorową różnicą zdań?

Przecież nigdzie nie jest napisane, że zwyczaj do rzecz dobra. Zwyczaj to po prostu inna nazwa na przyzwyczajenie, a bywają złe przyzwyczajenia.

Psykerów łapie się z różnych powodów - poświęcenie Imperatorowi, wysłanie do Astronomiconu, skazania na śmierć, wysyłania na szkolenie do Primaris w celu pełnego wykorzystania ich potencjału. Przykład miał tylko pokazać, dlaczego renegacki psyker nie może być tolerowany. A raka się wycina i nie ma w tym nic nieodpowiedniego.

Racjonalny, bo oparty na rozumie.

Rzeczywistość nie jest iluzją. To, że mózgi dwóch różnych ludzi mogą inaczej zinterpretować dane nie oznacza od razu, że mają do czynienia z iluzją. Rzeczywistość jest po prostu zbyt skomplikowana, żeby podobne równanie zawsze dawało ten sam wynik. To nie matematyka.

Rankin - Dzięki, to bardzo się przyda w przypadku odpowiadania wpisem na wpis.

Imachuemanch - Być może, ale ja nie traktuję ONR jako faszyzmu i nazizmu w sensie gospodarczym. Rozmowa na poziomie jest zawsze mile widziana.

Rzeczywistość nie jest iluzją. Iluzję tworzą ludzie.

Sama religijność frakcji nie jest specjalnie istotna. Tzn. nawiązania biblijne oznaczają właśnie to - nawiązania biblijne, symbolikę chrześcijańską, itp., a nie jakąkolwiek religijność.

Tak, z tym mógłbym się zgodzić. W końcu sam w taki właśnie sposób powiedziałem kiedyś o sobie na FoSie.

Tak. Co do kosztów to 200 złotych. 250 złotych to koszt sprowadzania gry z Wielkiej Brytanii.

To be certain - sprawuję pełną kontrolę nad komentarzami, więc próby zasypania mojego profilu głupotami są z góry skazane na niepowodzenie.

To żadne wytłumaczenie.

Widocznie jakaś wada fabryczna.

Wtedy jest to po prostu zbędne. Nie jesteśmy na cesarskim dworze, żeby prawić sobie grzeczności, bo tak wypada.