Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

PrincessNue

Mawaru Penguindrum

Polecane posty

Mawaru Penguindrum
a.k.a. ????????

penguindrum2.jpg

Producent
Brains Base

Gatunek
Drama, Komedia, Supernatural?

Fabuła

Los. Przeznaczenie. Przetrwanie. I pingwiny.
Dwóch braci Kanba i Shouma żyją samotnie, starając się pomóc swojej chorej siostrze, zwykle przebywającej w szpitalu. Niestety, z biegiem czasu okazuje się, że Himari nie zostało już dużo życia, oraz nie ma sposobu na jej uratowanie. Bracia postanawiają zapewnić dziewoi ostatnie chwile szczęścia, zabierają ją do domu i udają się do akwarium, gdzie byli kiedyś z rodzicami. Shouma kupuje dziewczynie w tym miejscu prezent - niepozorną czapkę. I ów, wydawać by się mogło, zwyczajny przedmiot okazuje się być czymś więcej. Tajemniczy byt składa propozycję braciom ? przedłuży życie Himari, oczywiście nie za darmo...przy okazji wykrzykując Survival Strategy.

mawaru2h.th.jpg


Tyle słowem wstępu, a teraz czas na drugi ep. Sporo był tym razem wstawek bardziej komediowych, co można by było określić w skrócie ?Jak używać niewidzialnych dla innych pingwinów?. Zanim o tym ? na początku mamy gadkę panny jabłkoRingo, która sobie wysoce chwali los(oprócz ?pewnych? rzeczy). Po openingu znowu pojawia się ta fikuśna animacja(mam nadzieję, że nie będą jej używali w każdym odcinku), czapka(jak ona wlazła na głowę Himari tak w ogóle? :o) informuje braci, że muszą przejąć coś zwące się Penguindrum. I posiada to właśnie Ringo. Akcja przenosi się do metra* oraz rozpoczyna się kolejna fajna sekwencja z pingwinami ? anime pokazuje, że zwierzęta te są mocno przydatne(

szczególnie do podglądania dziewojom pod sukienki, śledzenia czy innych tego typu czynności

). Pojawia się też pan nauczyciel dwóch głównych bohaterów,

który przy okazji okazuje się być głównym celem

Ringo ? aka stalkerki. Dziewoja ma ze sobą coś, co może mieć moc ala Death Note(jeno zamiast Death jest Destiny), co może być przy okazji owym Penguindrumem.

Ogólnie po drugim epie ? jest lekko gorzej niż poprzednio, ale mimo wszystko ? imo zacnie.
*Tak jakby ktoś nie kojarzył/jeszcze nie słyszał ? liczba 95 i metro mogą(ale nie muszą, jak to zwykle bywa), do ataku z 1995 roku w tokijskim metrze. No i według pewnych źródeł, seria ma podążać tą linią metra.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Odcinek drugi, czyli it's all about stalking penguins. Według mnie jest lepiej, seria idzie w kierunku absurdalnego humoru i wychodzi jej to na zdrowie, bo penguiny rozkręciły się na dobre. Jednocześnie popycha interesującą i pełną zagadek historię o przeznaczeniu do przodu. Tajemnicza czapka rzuca braci na poszukiwania Penguindruma dając im kilka ogólników, gdzie mają szukać, i trollersko dodając, że to właściwie tylko prawdopodobne. Ale okazuje się, że miała (prawdopodobnie) rację. Jeśli ten Future Diary jest faktycznie Penguindrumem, to ciekawe, kim tak właściwie jest Ringo i jak weszła w jego posiadanie. Zaczyna pojawiać się coraz więcej niewiadomych i ciekawych wątków. Mam tylko nadzieję, że twórcy nie zachwieją równowagi między wstawkami komediowymi a faktyczną historią. I że nie skończą im się pomysły na eksploatowanie komediowego potencjału penguinów, które póki co są gwiazdami serii.

jak ona wlazła na głowę Himari tak w ogóle? :o

Cofnijmy się odcinek wcześniej i zadajmy sobie najpierw pytanie, jak ona znalazła się na jej głowie podczas przebudzenia. Niby była przykryta i mogła mieć ją już na sobie, no ale serio, kto normalny założyłby taką czapę na truposza? A nigdzie wokoło jej nie było. Magia. Ta czapka to w ogóle grubsza sprawa jest, opętany kawałek pluszu albo coś.

anime pokazuje, że zwierzęta te są mocno przydatne

One są całkowicie bezużyteczne.

Akcja przenosi się do metra* oraz rozpoczyna się kolejna fajna sekwencja z pingwinami

Penguiny=fajność. Moim faworytem nadal pozostaje penguin ze sprajem na owady - tym razem jego łupem padł but. (???)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W ogóle odcinek drugi Mawaru zadziwił mnie końcówką, po dość zwyczajnym przebiegu (nie licząc śledzenia Ringo). Także kiedy okazało się co i jak zrobiłem zasłużone 'no no, nice' w stronę twórców. Seria rozkręca się bardzo przyjemnie, pingwiny udowadniają, że są epickie (pewnie koledzy tych z Madagaskaru) i przydają się do podglądania dziewczyn wielu różnych rzeczy, choć panowie nie potrafią tego docenić:/ Ciekawi mnie, jak twórcy rozwiną fabułę, choć podejrzewam, że za wcześnie uznajemy pamiętnik za Penguindrum. Aczkolwiek mogę się mylić ^^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po drugim odcinku utrzymuję swoje zdanie, że to jedna z lepszych serii tego sezonu i jeśli tylko po drodze coś nie pójdzie bardzo, bardzo źle, to skończy z wysoką oceną. Póki co jedną z rzeczy, która przyciąga mnie do tej produkcji to ten specyficzny styl. Wiadomo, metro, pingwiny, los, scena transformacji. Czuć tu po prostu pewne założenia artystyczne i ich realizację. Grozi to co prawda przerostem formy nad treścią, ale póki co jeszcze zbyt wcześnie, aby to ocenić. Poza tym mamy w końcu dobrą, dość zakręconą komedię z boskimi pingwinami :D Fabuła też jest ok, przedstawiono konkretne motywy, jakieś nawiązania (w rozmowie o jabłku i miłości z pierwszego odcinka jest odniesieniem do tej powieści z tego co czytałem) i zawiązano wątki. Mocno mnie zdziwiło to, że Ringo

okazała się być stalkerką (jeszcze brakowało żeby tam... a zresztą, nieważne

:P)

. Nie wiedzieć czemu założyłem, że bohaterowie jakoś się z nią zaprzyjaźnią, czy coś i ogółem pomoże im znaleźć Penguindrum jako czwarty główny bohater pozytywny. Ciekawi mnie też wątek tamtego notesu. To działa tak, że to co tam napisze staje się rzeczywistością, czy znalazła (dostała?) go już zapisany? Poza tym zgadzam się z Felem co do tego, że notes wcale Penguindrum nie musi być, ale kto wie.

Aha, dopiero teraz zauważyłem, że te dwie niewiasty z endingu to te same, co z metra (migające znaki typu "zgłaszaj molestowanie na policję") i magazynu. To co, obstawiamy, jaką będą grać rolę? Poza tym ciekawe, co takiego nawiedzona czapka zrobiła Kanbie w w pierwszym odcinku i dlaczego pominęła Shou.

panowie nie potrafią tego docenić

Tja, jeden zbyt mocno doświadczony w tych sprawach i już go to tak nie bawi, a drugi zbyt mało i się wstydzi.

mam nadzieję, że nie będą jej używali w każdym odcinku

Nie łudziłbym się zbytnio :trollface:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Obejrzałem dwa pierwsze odcinki tego anime, nie wiedziałem o nim praktycznie nic przed początkiem sezonu, gdybym wiedział - pewnie to ono trafiłoby na pierwsze miejsce w zapowiedziach, a nie coś randomowego.

Choć w sumie anime nie powaliło mnie na kolana, ogląda mi się je bardzo sympatycznie - obawiałem się udziwnienia, a tu na szczęście wszystko (lub prawie wszystko) jest na luzie (choć nie głupkowate), podane w sposób sensowny i sympatyczny. Dodatkowo w tle przewijają się jakieś poważniejsze motywy (wiara w przeznaczenie itd.), ale nie zakłócają one klimatu tego anime, a tylko go wspomagają. Na razie moje wrażenia przypominają te z pierwszych epów Durarara - oby tylko nie zrobiło się nieciekawe, jak to właśnie anime.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Taaak. Anime zdecydowanie jedno z lepszych. Pingwiny rządzą, deathfuture note daje do myślenia, a do sceny "transform into survival strategy"(to "kosmiczne metro") wolałbym nie wracać w każdym odcinku.

Bracia fajni, zrobieni na kontrast a ich pingwiny... miażdżą. Ciekawi mnie tylko co rudzielcowi się stało z sercem<?> i mam nadzieję, że nie zmieni się to w jakiś

incest

. I czy jest jakiś związek między robotami, penguinami i nimi samymi.

Cóż- czekam na więcej. A jeżeli rozwinie się w dobrym kierunku i nie wypalą pingwinów to seria może nawet i o 9 zahaczyć.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mawaru8.th.jpg


Trzeci odcinek znowu zaczyna się od Ringo i...curry. Potrawa ta bowiem to rodzaj tradycji w jej rodzinie, oraz przy okazji kolejna rzecz mająca usidlić pana nauczyciela. Później akcja przenosi się do braci i (znowu) sekwencji z Rock Over Japan. Tym razem panowie jednak stwierdzają, że iluzje to tak naprawdę wytwór nudy Himari. To trochę urozmaica transformację, bo czapa po standardowym rozebraniu Himari, ubiera ją w pewien inny ciekawy strój(MUUUUUUU). Takie podejście do transformacji mnie ucieszyło :cool: .

Po nieudanej próbie z mlekiem, hat wreszcie przekonuje panów do dalszej współpracy, z pomocą pewnego innego środka.


Tym razem więc bracia robią włam na house, co pokazuje kolejne zdolności Kanby(ciekawe gdzie się tak wyszkolił w tym :o) i średnio owocne poszukiwania Penguindrum. Dziewoja jednak dość szybko wraca i panowie mało co nie wpadają.

Trochę dziwne, że dziewoja ich nie znalazła po odgłosach od Shoumy - czyżby tak mocno wierzyła w moc/prawdę pamiętnika(albo była aż tak leniwa, żeby spojrzeć za kanapę)? Zresztą jak się później okazało, przedmiot wydaje się nie mieć sam w sobie mocy: zamiast upragnionego pana nauczyciela i rozmowy o ptakach, Ringo spotyka w jego domu blondwłosą kobietę(robiącą właśnie curry).



mawaru7.th.jpg


Widać dziewoja mimo wszystko okazała się średnią stalkerką, zaś sam pamiętnik również nic o niej nie mówił. Ringo mimo wszystko jednak poczyniła ruchy, żeby sprawa zakończyła się keikaku dori, co się jej jakoś udaje.

Później następuje jeszcze scena z rybą, oraz spotkanie

Himari i Ringo. Bracia są odpowiednio zdziwieni, a na kolacje jedzą curry. Czapa chyba nie zareagowała na nową koleżankę Himari

, a w końcówce Ringo znowu używa "Destiny". Do tego trochę pingwinowania w tle. Jest dobrze.

To co, obstawiamy, jaką będą grać rolę?


Mówiąc prawdę, ciągle jestem za czymś w rodzaju

gender bender na braciach

:trollface:, chociaż równie dobrze, może się skończyć na maskotkach komentujących jakiś wątek danego odcinka.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trzeci odcinek i na razie jest dobrze. Zaczyna się już od Survival Strategy (takie uderzenie z grubej rury) i od

zamiany stroju na krowi

. Widać też że to ta czapka kieruje całą tą kolejką ze względu na to że gdy spada z głowy Himari, wsystko się wyłącza zupełnie jakby prądu zabrakło. Ciekawe co to za licho w niej (czapie) siedzi.... Pierwsza połowa odcinka poświęcona jest Ringo oraz próbom znalezienia Pengiun Drum przez braci. Próba oczywiście nieudana warto dodać. Przy okazji znowu mamy akcję tępienia robactwa przez pingwiny i nie tylko. Jeden z nich

jest niezłym obżartuchem (chyba bym się pochorował po zjedzeniu pół słoika śliwek - on zresztą też

:D) a drugi jest amatorem damskiej bielizny

, a że kończy z gazetą przyklejoną do twarzy to już inna sprawa. Potem mamy nieoczekiwane spotkanie Ringo z Hanami oraz wspólną kolację.

Nie łudziłbym się zbytnio :trollface:

A jednak tak się zanosi. Na razie średnia użycia wstawki to 100% :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Za mało penguinów.;_; Chociaż może i dobrze, bo były w tym odcinku głównie torturowane przez swoją ciekawość. Ogólnie wyszło na plus, były desperackie próby naprostowania "przeznaczenia", wyjaśniło się trochę zawiłości związanych z pamiętnikiem, chłopcy w końcu sprzeciwili się czapie, a ta pokaza swoją ciemniejszą stronę - szantażystka się znalazła. Mimo że uratowała Himari życie, to zaczyna się z niej robić czarny charakter. Owinęła sobie braci wokół palca, żerując na ich tragedii, a ci miotają się w poszukiwaniu Penguindruma bez ładu i składu (trochę pozornie, bo Kanba działa jak zawodowy szpieg). Z początku myślałem, że czapka ich po prostu trolluje i nie chce powiedzieć wszystkiego, ale ona chyba sama nie wie, czego tak naprawdę szukać. Sam Penguindrum może być wszystkim, zgadzam się, że za wcześnie na uznanie za niego pamiętnik. To by było zresztą zbyt szybkie odsłonięcie kart jak dla mnie. I ciekawi mnie rola pieczątki z jabłkiem, którą Ringo podbija każdy dzień. Jaki głębszy sens ma podbijanie przepowiedni z dnia, który już minął? Bo poświęcane jest jej zbyt wiele uwagi i atomosfery tajemniczości jak na scenę bez znaczenia.

Ciekawi mnie też wątek tamtego notesu. To działa tak, że to co tam napisze staje się rzeczywistością, czy znalazła (dostała?) go już zapisany?

Metodą obserwacji i pod lupą zauważyłem, że następna strona po tej podbijanej jest już zapełniona. Wcześniejsze też. Więc jest już zapisany. Sposób jego działania (jeśli w ogóle działa) jest jednak bardziej przewrotny niż "co napisane = reczywistość". Zastanawia mnie tylko czemu Ringo się upierała, że wszystko poszło według pamiętnika.

kolejne zdolności Kanby(ciekawe gdzie się tak wyszkolił w tym :o)

Chodził z modelką i hakerką, to czemu miałby ominąć złodziejkę? Widać nie lubi nudnych związków. Komplet wytrychów dostał pewnie na urodziny. :happy:

Na razie średnia użycia wstawki to 100%

Nie zdziwię się, jeśli w niektórych odcinkach będzie wynosiła 200%. Japończycy lubią wszystkie przemiany i transformacje strzelające ferią barw i niezidentyfikowanych kształtów. Osobiście mnie to mierzi, bo po pewnym czasie robi się nudne (stąd plus, że tym razem odprawa była trochę bardziej urozmaicona od "Survival Strategy; tuturu; wutf?!; bijcie pokłony, śmiecie; Penguindrum; *spuszczanie Shoumy do ścieków*"), ale tu przynajmniej wykonanie jest na piąteczkę.

Btw, w OP są cztery penguiny. Ciekawe, czy ten czwarty symbolizuje po prostu czapę, czy można jeszcze liczyć na jakiegoś penguina-bossa.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

I ciekawi mnie rola pieczątki z jabłkiem, którą Ringo podbija każdy dzień.

Obstawiam, że jabłko to po prostu jej "znak firmowy" gdyż "ringo" to z japońskiego "jabłko".

Czwarty Penguin może też być nowym bohaterem/bohaterką. W sumie widzimy w op jakąś "szczelającą" dziewoję, różowowłosą postać, jakiegoś faceta w okularacha i oczywiście dziewczynę nauczyciela.... Choć właściwie to z wyglądu ten penguin przypomina najbardziej czapę.

W każdym razie Ringo myśli, że wypełniając zapiski pamiętnika zdobędzie swoją "miłość". Ciekawe tylko do kogo należy ten pamiętnik? Do tej blond-dziewoi? A może kogoś z przyszłości?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mawaru9.th.jpg
It's SHINING!


Najważniejsza rzecz -

nie było tym razem transformacji.

Po za tym, odcinek 4 znowu głównie komediowo - i znowu kręci się wokół Ringo i jej starań wokół Tabukiego, z lekkim dodatkiem skunksa. Ten miły zwierzaczek,

dodatkowo z pingwinowym oznaczeniem

, z lubością strzela smrodem przez część odcinka. Ale od początku - zaczyna się w domu braci, gdzie Ringo(wraz z Himari) robią jedzenie, które ma podbić pana nauczyciela. W całą operację zostaje wciągnięty Shouma(Kanba miał inne sprawy do załatwienia), który średnio radośnie wyrusza z dziewoją do parku. Ringo już marzy o idealnym wykonaniu planu, ale dość szybko pojawiają się przeszkody - czy to w postaci wspomnianego skunksa(

w wyniku czego Sho musi założyć ciuszki dziewoi

:trollface:

), czy znanej z poprzedniego epa dziewczyna Tabukiego. Przedstawiona ona zostaje jako znana aktorka, Yuri Tokikago. Oglądanie ptaszków(birds) i kolejne próby/imaginacje Ringo, średnio idą według myśli dziewoi(na dodatek Yuri doskonale wie o staraniach Ringo i je oczywiście odpowiednio komentuje),

ciągle jednak idzie wszystko z założeniami pamiętnika. Próba utopienia się Oginome(z pomocą skunksa), doprowadza do trochę innego końca, niż by się spodziewała - dziewczynę ratuje Shouma, a nie Tabuki. Ona jeszcze o tym nie wie, ale wnioskując po przeczytanych przez Sho linijkach - w pamiętniku chyba nie było wspomnianego pana nauczyciela przy tych wydarzeniach.



mawaru10.th.jpg


Tymczasem u Kanby - chłopaka spodziewając się czegoś dotyczącego Penguindrum, spotyka...swoje byłe. Zapewne nie było by w tym nic dziwnego,

ale jedna z dziewczyn kontaktuje się z jakąś kolejną osobistością(pani z pistoletem z op?) mówiącą o "planie", na dodatek jest wspomniana w pamiętniku Ringo. No i przy okazji, ta ciemnowłosa dziewoja zostaje pod koniec odcinka ulega ciężkiemu wypadkowi(czyli zapewne zabita), co może ściągnąć niemiłe rzeczy na Kanbę, ze względu na jego wcześniejsze spotkanie z nią

. No i zwierzęta, oprócz skunksa - moment w którym

pingwin nurkował, kiedy topiła się Ringo

uznaje za pure win tego odcinka. Next ep - czyżby Sho miał poruszyć sprawę dziennika?

czy ten czwarty symbolizuje po prostu czapę


Raczej czapa, sądząc po wyglądzie pingwina. Ewentualnie kogoś, lub coś co tą czapę stworzyło, lub za nią stoi, jeśli owa rzecz nie powstała "z niczego".

jakiegoś faceta w okularacha


To raczej pan nauczyciel, wnioskując po kolorze włosów i ptaszku w tle. :o
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pingwin.th.png

Długo nie mogłem się do tego zabrać, ale w końcu pomyślałem "co mi szkodzi jeden odcinek?" i takim sposobem w jeden dzień dobiłem do piątego ^_^ W skrócie - anime jest super. Po prostu. Większość elementów jak kreska, kolorystyka, opening wzięły mnie z miejsca nie mówiąc nawet o pingwinach, które są głównym czynnikiem humorystycznym całej serii a "jajcarskość" anime unosi się na bardzo wysokim poziomie dzięki każdej scenie z trzema niebieskimi zwierzaczkami ;D Jednakże dosyć szybko następuje pewne naprostowanie widza, w tym i mnie, bo takie sprawy jak śmiertelna choroba Himari, szantaż pinwginowego kapelusza (SURVIVAL STRATEGY! IMAGINE!) albo Ringo-

stalker

(teraz to już naprawdę wiem, że tego typu ludzie mają ostro powalonego w głowie, ale

jej reakcja na potok wyzwisk rzuconych przez Himari pod wpływem kapelusza

była niezła choć - jak to bywa z emocjami - nie pomyślała o konsekwencjach). Zresztą epizod piąty był fajny głównie dzięki tej akcji, bo na razie pokazał, że z dwójki braci to Kanba jest bardziej badassowaty a przejechanie po asfalcie dobrych kilkuset metrów to dla niego nic, poza zdartymi ubraniami. Poza tym w ogóle mam wrażenia, że Kan jest "bardziej" w niemal każdym aspekcie, ale coś czuję, że w trakcie serii role się odwrócą albo chociaż wyrównają się proporcje między rodzeństwem. Albo i nie, kto to wie. Opening całkiem zacny, nie przebajerowany, z ciekawym kawałkiem w tle, za to kawałek pod transformację (choć przysięgam, że jak powtórzy się jeszcze w całości z kilkanaście razy to padnę x]) ma odpowiedni dynamizm IMO. No i jak na początek serii kroi się całkiem ciekawa intryga choć jest jeszcze o wiele za dużo niewiadomych, żeby móc wysnuć coś poza masą hipotez. Dlatego wstrzymam się z tym do następnego odcinka ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mawaru11.th.jpg
Ktoś coś mówił o defnołcie?


Trochę się działo, więc czas coś napisać. Z poprzedniego epa głównie zapamiętał sekwencję końcową, od transformacji po szaleńczy pościg Kanby o którym pisał Black. Cała akcja była imo świetna. Do tego okazało się, że panna od schodów była wyjątkowo mocna/miała szczęście i raczej spokojnie wyszła z całej sytuacji. Chociaż i tak odwiedza ją kobieta od tajemniczych kulek. One to właśnie są tematem połowy najnowszego odcinka, gdzie okazuje się,

że kuleczki kasują/majstrują część pamięci, przez co Kanba zostaje zapomniany przez swoje byłe panny.

Z jednej strony patrząc źle, ale dla chłopaka taka sytuacja daje też i pewne plusy. Sho zaś użerał się z Ringo, co przez pewien czas nakręcało komediową część epa, by później przejść w poważniejsze tony. Dostajemy backstory dziewoi, a także pochodzenie samego pamiętnika i obsesji względem nauczyciela. Wszystko to trochę zmieniło mój pogląd na dziewczynę, chcącą po

prostu odbudować swoją rodzinę na fundamencie "przeznaczenia" i zastąpienia swojej siostry. Sam mam podejrzenia, że kobita od kulek, może mieć jakieś powiązania z siostrą Ringo(a może być nią?)

Do tego sporo symboli, czarny pingwin(!) oraz pingwin Kanby dalej czytający świerszczyki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

asdasbd.th.png
Sandvich makes me strong!

Epizod szósty i siódmy nie zawiódł a dwa elementy bardzo wysoko sobie zapunktowały... fabularne wyjaśnienie zachowań Ringo (choć nadal uważam, że

stalkerzy są na swój sposób straszni a gdyby nie to, że planuje ratować swoją rodzinę dzięki przeznaczeniu to spokojnie rzuciłbym ją do psychiatryka

;]) co zawsze dobrze wpływa na odbiór jeżeli jakaś postać ma motywację do działania, nawet jeśli jest to dosyć dziwne dla otoczenia oraz, jak zwykle, pingwiny. Choć akurat parę ładnych akcji miały dopiero potem, ale i tutaj trafiło się coś z "Po pierwsze! Zwiększ masę!"... czyżby jakiś hint, że niedługo pingwiny będą musiały skorzystać ze swojej siły fizycznej? Nie wiem, bo na razie do niczego, poza podglądaniem dziewczyn i wywiadem do niczego się nie nadają. Współczuję trochę Sho, bo tym razem to on miał szansę się wykazać wytrzymując to coś co... um, w każdym razie jest przykład tego co może się stać kiedy źle obchodzisz się z żabą. W ogóle była to scena całego odcinka jak i reakcja Ringo ^_^ W tle gdzieś tam przewijał się jego brat, który zgrywa Jamesa Bonda próbując dowiedzieć się czegokolwiek o kulkach a obserwuje go nie kto inny jak panna od kulek... dziwi mnie tylko, że gada ciągle o "zmiażdżeniu", obstawiam, że w domyśle braci a nic z tym nie robi. Dziwne choć pewnie okaże się, że za wszystkim stoi Plan przez duże P co nas wszystkich onieśmieli z zachwytu albo coś :P

aasasc.th.png
I'm grabbing eating everything I can!

Epizod ósmy był mocny z wielu względów, naturalnie kręcących się wokół czegoś do czego spokojnie jako słowo klucz można przypiąć łatkę

"pedofilia" oraz "gwałt" tyle tylko, że poszkodowanym byłby Tabuki-sensei

, o ile oczywiście cała chryja z

Projectem M

rozchodzi się właśnie o to... a coś mi się wydaje, że nie, bo ujawniono to IMO za szybko aby było prawidłową interpretacją ;] Nawet jeśli to i tak scena w domu celebrytki (ależ to była chata na bogato*!) zakończyła się w końcu pozytywnie, z jakimś humorystycznym akcentem (już nie mówiąc o

fantazjach Ringo

, które z odcinka na odcinek nabierają coraz większych rumieńców, ta w motywach Dzikiego Westernu była mocna ;]). Jednakże epizod skończył się naprawdę mocnym uderzeniem, który zostawia wiele pytań o przyszłość braci jak i jej siostry... na razie skłaniam się ku teorii, że

dziennik mógł co najwyżej dać wskazówkę czym albo gdzie ten przedmiot (za nic nie potrafię go porządnie napisać ;p) a sam nim nie był. Wtedy co by przyszło z zepsutego artefaktu

? Druga sprawa to naturalnie co z

Sho

. Wcześniejszy wypadek ze schodami jednak do rangi

potrącenia przez samochód się nie umywa, ale anime raczej nie będzie tak hardkorowe, żeby jeden z braci zginął

, c'nie? No i na koniec - mam dwa typy kto mógł być

kierowcą motocykla: ta dziwna panna od kulek-zapominajek oraz Kanba

. Jednakże kto to pewnie przekonamy się za tydzień albo dwa. W każdym razie seria zacna była i nadal jest ;)

*ale Hrabulę na to stać :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pingwiny wymiatają, nie ulega to wątpliwości. Nie mówię to u samych wesołych nielotach (choć #2 opracował już pewną alternatywę), a o całym anime. Pierwszy odcinek wzbudził moje zainteresowanie, dzień później zaliczyłem pozostałe 10 pod rząd :ok: Dawno nie miałem takiej ochoty podyskutować o czymś na forum, a że seria dopiero na półmetku, widzę szanse (choć pewnie znowu za późno się obudziłem i teraz innych dopadła niemoc twórcza, z tego co widzę). W każdym razie, przejdźmy do konkretów; kto oglądał, ten wie co się działo:p

Dziewiąty odcinek wziął widzów na przetrzymanie i skupił się na tym, co działo się z Himari na krótko przed

jej śmiercią

(?). Niby wszystko się zgadza, ale dlaczego pingwin, którego wtedy goniła miał już "3" na plecach? Możliwe, że rysownicy się walnęli i już, ale jeśli tak miało być, historia jest jeszcze grubsza niż się obecnie zapowiada. Choć, z drugiej strony, w ogóle nie wiadomo co się zapowiada. Czym jest byt przemawiający przez Himari i jakie ma plany - jeszcze nikt nie wspomniał. W najlepszym wypadku, wszystko co pojawiło się do tej pory na ekranie i było oznaczone logo z pingwinem może pochodzić z jakichś tajemniczych źródeł o.O Trudno orzec, czy świat tej serii zakłada istnienie "przeznaczenia", czy nie - z jednej strony, było sporo gadania o byciu "wybranym" i takie tam, z drugiej, bohaterowie zdają się brać sprawy we własne ręce, nie myśląc, że bez względu na wszystko, czeka ich ustalony z góry rezultat. O gościu z biblioteki nie mam dużo do powiedzenia, poza tym, że

znalazłem niezłą personifikację mojej postaci z sesji Geniusza

:D I czy tylko mnie "Triple H" średnio pasuje na nazwę grupy małych dziewczynek? :chytry:

10. epizod potwierdził to, czego się spodziewałem - panna od kulek (to brzmi... dziwnie) jest

jedną z byłych Kamby i równolegle z przejęciem Penguindrum, chciała ponownie wkupić się w jego łaski

. Metody "na yandere" nie działają wprawdzie na każdego zachęcająco, ale widać że dziewczyna się stara.

Mam dziwne wrażenie, że prędzej czy później skończą jako para.

Prawdopodobnie nie jest też

siostrą Ringo

, ku czemu istnieje kilka przesłanek. Odcinek później okazuje się także, iż tajemnicza motocyklistka (Celty wróciła!) musi reprezentować trzecią stronę w poszukiwaniach Penguindrumu (

Momoko?

).

I odsłona jedenasta. Czapek jest więcej i każda domaga się Penguindrum. Jeśli dobrze rozumiem, "Czapa" wraca życie, a bliscy odratowanej osoby są zmuszeni (i, moim skromnym zdaniem, zobowiązani) realizować "Strategię Przetrwania", cokolwiek to znaczy (o ile w grę nie wchodzi jakiś trolling większego kalibru). Ciekawe tylko czemu druga "Czapa" ma na samej górze koronę?

Nie spodziewałem się, że

mikstura Ringo naprawdę będzie działać

. Przez chwilę, dziewczyna poczuła jak to jest być po tej drugiej stronie i wyraźnie jej się nie spodobało. Generalnie, nastąpił pewien przełom i

w pannie zrobiło się mniej Momoko, a więcej Ringo

. Powoli zaczyna wyrażać teraz swoją własną afekcję (królestwo za gifa z tej sceny), co wszystkim powinno wyjść na dobre. Może z wyjątkiem Shoumy.

Z rzeczy pozostałych, technicznie jest po prostu świetnie. Kreska bardzo przypadła mi do gustu, podobnie jak wszechobecne artystyczne wstawki (zrobione porządnie, nie tnąc po kosztach,

jak w pewnym imo nieco przereklamowanym mahou shoujo

). Powracająca animacja wcale mi nie przeszkadza, wręcz przeciwnie. Moim zdaniem, udało się zrobić coś jak w Star Driverze, gdzie zamiast irytować, powtarzany do upadłego fragment daje efekt +10 do "fabulous" :ok: Muzykę uważam za mistrzostwo samo w sobie - OP jest nastrojowy i "dziwny", jak sama seria, dźwięki przygrywające w trakcie odcinków łatwo wpadają w ucho i dobrze podkreślają klimat, a endingu słucham dzisiaj bez przerwy. Utwór zdaje się mieć aż 7 różnych wersji, które zapewne zostaną wykorzystane w przyszłych epizodach. W creditsach piszą, że skomponował go Ryo, ale nie wiem czy to ten Ryo o którym myślę.

IMAAAGIIIIIIINE!!!

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Yay, temat powstał i jest rozmówca do wymiany poglądów! Świetnie! ^_^ Dwie rzeczy przez dwa odcinki jakie nadrobiłem pozostały niezmienne - ładna kreska oraz pingwiny jako mistrzowie drugiego a czasami i pierwszego planu, IMO scena chociażby zjadania kapusty, próba latania na gazie oraz mierzenie temperatury w szpitalu (FTW! ;p) były świetne i jest to chyba najlepszy comic relief w całej serii. Jednakże nadal autorom udaje się mieszanie akcentów bardziej humorystycznych jak i poważnych co zdecydowanie potwierdziła scena

"polowania" na Kanbę przez panią od kulek oraz ostatnie wyznanie Shomy

z jedenastego odcinka ;] BTW. chyba jednak przesadziłem z jego stanem - choć lot wyglądał groźnie to właściwie nic wielkiego mu się nie stało plus była to dobra

terapia szokowa dla Ringo

^^ Zresztą rzeknę, że jak dziewczyna znormalnieje - czytajcie: nie będzie tłukła

Sho

jak worka do mięsa - to może być z nich całkiem przyjemna para :)

Fabularnie anime nadal trzyma wysoko poprzeczkę. Na jedną czy dwie odpowiedzi - i to jeszcze niepełne - pojawią się kolejne pytania, nowe fakty co sprawia, że cała historia staje się zdecydowanie bardziej zakręcona niżby z początku mogło się to wydawać =)

Druga czapka

- a kto wie czy jedyna dodatkowa? -, tożsamość

panny od kulek (choć nie do końca), rola dziennika i czemu wszyscy go chcą a także kim do licha był ten motocyklista/-tka

? Skoro

panna yandare dopiero od samej Ringo zdobyła drugą połowę a Kanba o niczym nie wiedział

to... mam wrażenie, że niedługo pojawi się wskazówka na temat nowego aktora na scenie ;] Teraz jeszcze jest jakiś

wypadek szesnaście lat temu gdzie - o, patrz losie - urodziła się cała trójka głównych postaci czyli Ringo, Sho i Kanba

. Przypadek? Poprzednie odcinki nauczyły mnie, że mało tutaj występuje elementów nieważnych... nawet te dwie panie reklamujące różne rzeczy w metrze okazały się dawnymi koleżankami Himari. Wszystko się ze sobą łączy i mam wrażenie, że

wypadek może dotyczyć metra

. Dlaczego? Ostatnia scena z 11ep'a oraz nazwy odcinków (jako stacje), ale tutaj mogę po prostu się mylić i zgaduję. W końcu sporo rzeczy jest jeszcze niewiadomymi ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zacznę od oświadczenia, iż w poniższym tekście znajdują się niezasłonięte spoilery - za dużo ich tu, po zasłonięciu i tak nie zostałoby nic ciekawego. Ep 12. uważam za dość ciężki w odbiorze, ze względu na dużo elementów metaforycznych i jeszcze więcej nowych informacji, ledwo zahaczających o jakiś sens i powiązania z tym, co widzieliśmy do tej pory. Nie mówię że odcinek był zły, wręcz przeciwnie... obejrzę go sobie jeszcze ze dwa razy i pomyślę trochę.

Na dobrą sprawę, mamy dwie (jeszcze?) niezwiązane ze sobą historie: zamach z 95 roku oraz Czapy i Pingwiny. Bajka o Mary i bogini na 90% jest związana z tym pierwszym, ew. jakimś następstwem tego wydarzenia. W fali domysłów, do wspomnianej bogini najczęściej porównuje się kolegę Różowego i to zdaje się mieć najwięcej sensu. Tylko co teraz: przyszedł odebrać swoją zapłatę (życie Himari), czy ma dobry dzień i da bohaterom jeszcze jedną szansę (tylko na co... też zależy mu na Penguindrumie?). Ta druga opcja wyjaśniałaby skąd "3" na plecach pingwina, zanim wszystkie zostały przygarnięte przez rodzeństwo.

Rzecz kolejna: ile wiedzą bracia? Shou mógł usłyszeć "bajkę" od rodziców i sam domyślił się o co w niej chodzi, ale Kanba zdaje się być w pewnej zażyłości z osobą siedzącą w czapce. Wiadomo już po co rozbierała się w pierwszym odcinku, poza dostarczeniem fanserwisu oczywiście. Wygląda na to, że sama jest bardzo słaba/umierająca, albo podtrzymywanie Himari przy życiu, pochłania dużo energii.

rola dziennika i czemu wszyscy go chcą

Ja zacząłem się zastanawiać, czy na pewno należał do Momoki. Takie szczegółowe rozplanowanie swojego wyimaginowanego związku, na kilka następnych lat, włącznie z nocą przedślubną, nie jest czymś, co uczennice podstawówek zazwyczaj umieszczają w pamiętnikach. Może to ja jestem taki niepostępowy, albo tendencje yandere krążą w rodzinie Oginome, ale jest też opcja, iż notesik to jakiś tajemniczy artefakt, w którym każdy widzi to, co chce zobaczyć. Jest pewność, że w zapiskach jest coś o "Planie M", tylko Ringo nie wiedziała czym on naprawdę jest... może nikt nie wie... Swoją drogą, jeśli "M" to skrót od "mawaru", chodzi o jakieś "obracanie się". Może chodzi o manipulowanie przeznaczeniem, jeśli takowe istnieje?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Od siebie dodam, że epizod dwunasty był zdecydowanie bardziej poważny bez wielu wstawek humorystycznych a na pewno nie w takiej ilości jak w poprzednich epizodach ;] Złożyło się na to wiele czynników poczynając od

wyznania Sho z początku epka, potem retrospekcja zamachu (trafiłem, ze to coś związanego z metrem ^_^) a na koniec kolejna śmierć Himari

, ale obstawiam, że nie permanentna. Trochę by było hardkorowo gdyby główny motor działań braci nagle wypadł na półmetku serii... roli

Różowłosego oraz Królików

(czyli zapewne ta dwójka chłopców obok niego na koniec) jeszcze nie jestem pewien poza tą bajką o Mary, ale zastanawiam się czy rzeczywiście przyjdzie

odebrać jej życie

. Tak ostatecznie. Dlaczego tak myślę? Epizod

flashbackowy Himari i moment, w którym otrzymała Czapkę - coś pan w Różu

coś od niej chciał, ale w obecnej chwili nie mogę sobie dokładnie przypomnieć co. W każdym razie fabuła nagle się bardzo zagęściła i można ją kroić nożem a ze zwykłej historii ratowania swej siostry szykuje się coś o wiele głębszego i poważniejszego (bo to, że

zamach

- ciekawostka: najwidoczniej

rodziców Sho i Kanby nie spotkała kara albo nie zostali złapani

, bo przecież flashbacki z nimi następujące dzieją się już potem - ma coś wspólnego z fabułą jestem pewien... tutaj nie ma elementów wstawionych bez pomyślenia... IMO). Kurczę, nie mogę doczekać się ciągu dalszego :D

da bohaterom jeszcze jedną szansę (tylko na co... też zależy mu na Penguindrumie?). Ta druga opcja wyjaśniałaby skąd "3" na plecach pingwina, zanim wszystkie zostały przygarnięte przez rodzeństwo.
Na razie nie mam pomysł jaką rolę ma grać, ale śmiem twierdzić, że jeszcze w tym anime nie pojawiła się typowo zła postać ;) Czy przyjdzie odebrać nagrodę? Chyba nie... a dlaczego napisałem wyżej ^_^

ale jest też opcja, iż notesik to jakiś tajemniczy artefakt, w którym każdy widzi to, co chce zobaczyć. Jest pewność, że w zapiskach jest coś o "Planie M", tylko Ringo nie wiedziała czym on naprawdę jest...
Albo - kontynuując

wątek artefaktu

- to przedmiot, który

opisuje przyszłość obecnego właściciela

;) Tym samym jest przedmiotem dosyć mocno trzymającym świat w okowach przeznaczenia, bo pokazuje, że istnieje coś takiego jak determinizm... albo ja przesadzam z filozoficzną gadką ;p Teraz tylko nasuwa się pytanie - czy była w nim zapisana również śmierć Momoki kiedy ona go posiadała?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zachęcony fragmentem pokazanym przez, któregoś z uczestników sesji (prawdopodobnie Black) IMAGINE! zainteresowałem się tą serią.

Obecnie wyszedł już 14 ep i muszę przyznać, że jestem

zaskoczony, bo nie spodziewałem się takiego obrotu spraw.

To wszystko było bardziej zaplątane, niż z początku myślałem. I ostatnie minuty tego ostatnio wydanego epka wywołały u mnie ,,wielkie oczy" o_O

Blondynka wreszcie pokazała swe mroczne oblicze. Muahahha!

Jednak nie potrafię zrozumieć złego stosunku Shomy do Ringo po tym, co im powiedziała czapeczka. Może i obwinia siebie za to, co się stało. Jednak czy jest tak głupi i nie zauważa, iż jej to nie obchodzi? Musi wracać do starej traumy? :C

PS. Może mi ktoś wyjaśnić, czemu wszędzie są symbole ,,głowy pingwinów"? Chyba, że to już taka stylistyka tego anime.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zastanawia mnie właśnie ile osób w pierwszej chwili pomyślało sobie, że

Yuri dynda coś między nogami

(IT'S A TRAP!). Nie ukrywam, pierwsza myśl także kręciła się wokół tego wątku, ale po zastanowieniu się to rozwiązanie byłoby... za proste? Chyba tak. W każdym razie na pewno na standardy anime, które do tej pory uwielbiało coraz bardziej komplikować sytuację. Co do tej sprawy z pingwinami to a) możliwe, że to stylistyka oraz b) niemalże na pewno IMO okaże się, że ma to swoje drugie a może nawet trzecie dno :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

O 13. epie podarowałem sobie rozprawiać, gdyż nie chciało mi się ruszyć i napisać posta wydarzyło się w nim nic szczególnie interesującego, przynajmniej na tle pozostałych odcinków. Za to najnowsza odsłona dostarczyła wielu elementów, w tym garści nowych pytań i kilku odpowiedzi na te poprzednie.

Gwiazdą odcinka zdecydowanie była Yuri (

imię jednak zobowiązuje

) i od niej zacznę:

IT'S A TRAP!

Wygląda na to, że sporo ludzi wysnuło takie wnioski, ale mnie to jakoś nigdy nie przyszło do głowy i gdybym nie przeglądał różnych blogów i forów, pewnie dalej żyłbym w nieświadomości:p Na upartego, przesłanek było sporo, jednak nic dostatecznie przekonującego. Obstawiałbym raczej, że Yuri ma jakieś powiązania z "wyższą instancją" w świecie przedstawionym.

Z pewnością zależy jej na pamiętniku, choć nie wydaje się mieć takiego samego powodu co bracia oraz Masako. Coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, iż w różowym notesiku każdy widzi to, co chce zobaczyć. Ewentualnie dostaje się przy tym szansę na wprowadzenie zapisków w życie, kiedy okoliczności są sprzyjające.

Zastanawia mnie jak wyglądały, za przeproszeniem, stosunki Yuri i Momoki - czy było to raczej jednostronne uwielbienie, czy... nie?

Kanba aspiruje do tytułu najbardziej epickiej postaci sezonu, co najmniej. Pomijam już fakt, że robi jakieś ciemne interesy, w związku z czym może skombinować poważną gotówkę na poczekaniu. Nawet nie mrugnął, kiedy zarzuciło się mu przywiązanie do Himari, wykraczające poza braterską miłość, co może oznaczać, że faktycznie mierzy do panny przemawiającej przez czapkę. Albo po prostu jest taki do przodu. Albo jedno i drugie. Scena w której poradził sobie z Masako, celującą mu między oczy, całkowicie mnie zamurowała i uważam ją (nawet pomimo starań Yuri) za najlepszy fragment tego odcinka.

Na koniec; dodatkowe plusy za wizualne zmiany w endingu, pojawiające się co jakiś czas, bo te muzyczne napawają mnie już nieco mniejszym entuzjazmem. Muzyczka fajna, nie zaprzeczam, ale nic nie przebiło jeszcze "Dear Future".

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pingwiny oznaczają 2 zwalczające się organizacje( PinGroup i PingForce) a także są wysłannikami "boga"- Sanatoshiego. Tak na dobrą sprawę wiemy, że obie organizacje są złe, ale jak bardzo to już nie wiemy. Pingwiny bohaterów są za to dobre<?> i im pomagają. No i... chyba to taka stylistyka anime :D

Jednak nie potrafię zrozumieć złego stosunku Shomy do Ringo po tym, co im powiedziała czapeczka. Może i obwinia siebie za to, co się stało. Jednak czy jest tak głupi i nie zauważa, iż jej to nie obchodzi? Musi wracać do starej traumy? :C

Zauważ, że to nie pierwszy raz kiedy ktoś dowiaduje się o związku ich rodziców z zamachem i ich zdradza/nienawidzi. Shoma myśli, że Ringo go nienawidzi - choćby i podświadomie - gdyż to jego rodzice "zabili" Momokę. Domyśla się tego dość szybko i to właśnie go boli najbardziej - wiedza, że to przez swą familię Ringo stała się tym kim się stała( a raczej nie stała), widzi jak bardzo kocha swoją siostrę i wie, że za to co jego rodzice zrobili musi odpokutować. Pamiętasz jak Himari musiała odejść ze szkoły? To właśnie o to chodziło. Wszyscy nienawidzą tych związanych z atakiem z '95r. W oczach społeczeństwa Shoma, Himari i Kanba to terroryści( ten ostatni to chyba naprawdę pracuje jako terrorysta). Shoma chce też by Ringo nie cierpiała widząc go co rusz, gdyż przypominać jej to będzie o Momoce i już wspomnianym ataku. Zresztą już widziałeś charakter Shomy - jest cichy, spokojny i nieśmiały ale jednocześnie to on najbardziej przeżywa niedolę związaną z losem rodzeństwa, to on opowiada na czym polega ich grzech( opowieść o owieczkach) i w sumie jest z rodzeństwa najbardziej depresyjny choć chce dla innych jak najlepiej. I tu bym się zastanowił... Kolor włosów dość znacząco mu odbiega od pozostałego rodzeństwa. Jest też mniej aktywny i emocjonalni jak oni. Tak jakby nie był ich rodzonym bratem.... Widzieliśmy też tajemnicze ujęcie ojca rodzeństwa Takakura ze szramą po jednej stronie twarzy i kogoś identycznego do niego ALE ze szramą po DRUGIEJ stronie twarzy. Jakby bracia bliźniacy. Bądź kloni. A był motyw recyklingu dzieci i klonowania wcześniej - bodajże opowieść Sanatoshiego. Więc równie dobrze Shoma może być synem brata ojca Himari i Kanby - tłumaczyłoby to inny kolor włosów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomijam już fakt, że robi jakieś ciemne interesy, w związku z czym może skombinować poważną gotówkę na poczekaniu.

Ja podejrzewam, że Kanba ma kontakty z tą organizacją terrorystyczną z racji, iż są tam jego rodzice. Dzięki czemu, kiedy zechce może zorganizować gotówkę. Moim zdaniem to jest coś w rodzaju wsparcia od rodziców, którzy nie chcą wrócić, bo będą aresztowani.

Jakby bracia bliźniacy. Bądź kloni.

O tym nie pomyślałem. Jednak mi się wdają prawdziwymi braćmi, choć nie mogę być tego do końca pewnym.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Woah, odcinek piętnasty znów zamieszał nie mówiąc o dalszym miksowaniu elementów lekkich z ciężkimi albo bardziej epickimi ;] Najważniejsza sprawa na początek - poznaliśmy

background Yuri i fakt, że miała naprawdę przerąbaną rodzinę, ale jak wynika ze słów doktorka, nie mogła się od tego uwolnić

a przynajmniej nie sama. Walnięty na głowę

ojczulek z wszelkimi kompleksami jaki dotyka artystów, znów najpierw zacząłem podejrzewać czy czasem nie gada tak aby ten... no, khem-khem, zrobić coś bardzo niefajnego, ale sprawa raczej rozbijała się o coś innego... ale nie mam bladego pojęcia jak Yuri mogła przeżyć jeśli ulepszał jej

ciało narzędziami rzeźbiarskimi. Kosmos o_O Flashback miał także inną, dosyć istotną rolę - wyjaśniono działanie

notesika Momoki plus mogliśmy wreszcie poznać ją z twarzy i charakteru

. Co prawda w młodości, ale zawsze. Przyznam, że jestem trochę zaskoczony -

zmiana przeznaczenia każdej osoby jaką się chce za pewną cenę co wpływa na wygląd świata

? Niezłe. No i jest potwierdzenie hintu z ogniem z openingu. A jeśli o nim mowa to jest nowy (choć jakieś rewolucji nie wprowadził, ale muzyczka fajna :D) acz ze znanymi scenami. Słowem kończącym - dwie najbardziej epickie sceny? Próba

ratowania Oginome przez Sho i poważny uraz głowy a potem pojedynek między Masako a Yuri

- pierwsza klasa ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...