Skocz do zawartości

Eliandir's Corner

  • wpisy
    122
  • komentarzy
    204
  • wyświetleń
    87268

Biegiem, byle do przodu.


eliandir

277 wyświetleń

Ostatnio w komentarzach odnośnie jednego z newsów dotyczących przenoszenia save'ów z 2 części Mass Effecta do trójki i braku możliwości grania Shephardem, w wypadku jego śmierci w dwójce, część użytkowników zaczęła się przechwalać w jakim to krótkim czasie przeszli Mass Effect 2 i kto im zginął/przeżył. Czasy gry w okolicach dwudziestu paru - trzydziestu paru godzin. Skoro team w komplecie, wszyscy "prawie" lojalni, można uderzać na finalną misję. Tylko moje pytanie po co?? Po co kupować grę za ponad 100 zł by się po niej przebiec, byle szybciej, byle do przodu, zaliczyć i odstawić na półkę. Nie za bardzo takie podejście rozumiem, szczególnie w przypadku takiej perełki jak ME 2, które stoi głównie filmowym klimatem, fabułą, mnóstwem ciekawych dialogów. Jak kupuję grę, a już szczególnie wysoko ocenianą i dodatkowo drogą (bo 100-120 zł to dla mnie jednak mimo wszystko drogo), to staram się delektować rozgrywką, nigdzie się nie śpieszę, chcę wycisnąć z gry tak dużo jak jestem w stanie, zwiedzić każdy możliwy zakamarek, porozmawiać z kim się da, zdobyć najlepsze bronie, zbroje itd. Inaczej mówić zaliczyć grę na 100% lub przynajmniej być jak najbliżej takiego wyniku.

Pamiętam jak wciągnął mnie Freelancer - kosmiczna strzelanka z 2003 roku. Wątek fabularny był niestety jak na moje standardy krótki, grę dało się ukończyć spokojnie w jakieś 15 godzin, co ja przeciągnąłem do 20. A potem dodatkowe 60-70 godzin poświęciłem na eksplorowanie wszechświata. Jak już wszędzie byłem, wszystko widziałem, dopiero wtedy uznałem grę za zaliczoną. Fakt, nie każda gra mnie tak wciąga, żeby przeciągać jej ukończenie, być może ME2 nie wciągnął na tyle niektórych graczy, żeby spędzili z grą więcej niż 20-30 godzin. Jednak kiedy przechodzimy grę po raz pierwszy, po co się śpieszyć, delektujmy się dziełem, nad którym twórcy spędzają nieraz całe lata. Nieraz zdarza mi się zatrzymać gdzieś na chwilę by popodziwiać widoczki, posłuchać dialogów NPCów, lub wsłuchać się w motyw muzyczny. Mam w tej chwili już 50 godzin w ME2 i jakoś mi się nie śpieszy jej kończyć. Pewnie zanim zobaczę napisy końcowe, będzie na liczniku gdzieś z 70 może więcej.

Dosyć tego marudzenie na dzisiaj. Czas wracać na gwiezdne szlaki.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...