Dragon Age: Początek - Recenzja
Początek
Jest to kolejna gra BioWare, na którą czekałem z wypiekami na twarzy. Szczególnie, że gra miała czerpać wiele z Baldur's Gate. W dodatku te studio zmajstrowało fenomenalnego Mass Effet'a. Jaki jest efekt końcowy? Zawiodłem się czy nie? Czytajcie dalej.
Troszkę dalej
Moje obawy zwiększyły się po obejrzeniu intra. Filmik niczym nie zachwyca. Niby jest wszystko to co w grze najlepsze, ale jednak brakuje jakiegoś pazura. Na szczęście po wprowadzeniu widzimy śliczne menu. Dawno nie widziałem tak przejrzystych opcji. W tle sączy się klimatyczna nutka. Razem z tłem menu tworzy to super efekt.
Przed rozpoczęciem rozgrywki musimy wybrać oczywiście bohatera. A raczej go stworzyć. Mamy do tego celu przygotowane multum opcji. Możemy z twarzą naszego herosa zrobić co nam tylko wpadnie do głowy. Później pora na wybór klasy. Niby są tylko trzy, ale to tylko pozór. Każda z klas ma kilka ścieżek rozwoju. Dalej wybieramy pochodzenie naszego bohatera. Tutaj trzeba zaznaczyć, że człowiek ma do wyboru tylko start jako szlachcic.
Witaj przygodo
Gra słusznie nosi znaczek +18. Po walce nasi bohaterowie (w grze towarzyszą nam inni wojownicy) są upaćkani od stóp do głów w krwi. Według mnie ten element troszkę przesadzono. Widać to szczególnie w dialogach, gdy widzimy postacie świeżo po walce.
Świat gry nie jest idealny. Na każdym kroku gdzieś czai się niebezpieczeństwo i okazja do zrobienia mniejszej lub większej rozpierduchy. Ogólnie rzecz biorąc w tym aspekcie gra jak na RPG daje radę.
Model walki bardzo mi się spodobał. Jest inny niż wszystko co widzieliśmy do tej pory. Nasz bohater nie wymachuje mieczem jak cepem ani zbytnio się nie ociąga. Ruchy są w miare naturalne. Do tego wszystkiego dochodzi aktywna pauza. Możemy wtedy wydawać polecenia drużynie.
Jest jeszcze jedno fajne ułatwienie. Możemy ustalać taktykę dla każdego naszego kompana. Ustalamy kogo pierwszego mają atakować. Możemy ustalić to np. według poziomu zdrowia przeciwnika. Jest jeszcze opcja automatycznego leczenia poniżej jakiegoś poziomu zdrowia. Małe, a jakże przydatne.
Trudno czy nie
Grając nawet na najniższym poziomie trudności, już na początku gry możemy dostać nieźle w kość. W dodatku wspomniany wyżej autorski model walki jest inny niż wszystkie spotkane w podobnych grach, więc będziemy musieli się go uczyć od początku. Na szczęście nie jest on zbyt skomplikowany. Podczas gdy nie dajemy sobie rady zawsze jest szansa, że któryś z naszych kompanów pomoże. Szczególnie gdy jest możliwość przełączania się między nimi. Bardzo fajna opcja.
Ogólne przemyślenia
Gra jak na RPG przystało nie jest krótka. Szczególnie gdy mamy możliwość kilkukrotnego przejścia gry innym bohaterem. Gra dzięki temu bardzo się wydłuża. Wtedy gra potrafi zabrać z życia ponad 100 godzin. Na dodatek musimy doliczyć trochę powtórek gry przez śmierć bohatera. A to nie jest rzadkie zjawisko.
Graficznie gra nie powala. Nie jest brzydka, ale według mnie grafika jest troszkę spóźniona o co najmniej rok. Podczas większego zamieszania gra potrafi zwolnić do poniżej 15 klatek, gdy normalnie na najwyższych ustawieniach śmiga na około 40. Jednak ogólnie jest dobrze.
Dialogi są po prostu świetne. Na dodatek wszystkie mówione. Grałem w spolszczoną grę i nie widziałem żadnych literówek. Raz tylko tekst na ekranie różnił się od mówionego.
Jeśli nie nastawialiście się na wielki hit, to z czystym sumieniem polecam. Mnie osobiście gra lekko rozczarowała, ale tragedii nie ma. Nie żałuję czasu spędzonego z grą. Co prawda do Gothica według mnie troszkę brakuje, ale i to da się przeżyć. Wszyscy wielbiciele tego gatunku znajdą coś dla siebie.
Ocena ogólna - 8
Grywalność - 8
Grafika - 7
Dźwięk - 9
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.