Kiedy prosisz... Na wieczór...
Wpis ten dedykuję użytkownikom o nickach " MAGnet " i "Yennefer,", ponieważ ich słowa były dla mnie bardzo miłe i skłoniły do napisania tego ów postu. Od razu muszę Was rozczarować jeśli chodzi o jedno- ja nie piszę o szczęściu, radości. Wszelki tekst, rysunki, zdjęcia a nawet filmy, są robione przeze mnie w sposób.. hm.. smutny? Zawsze próbuję wyrazić złe emocje, ból, gniew, wstręt i nienawiść. Chcę ludziom pokazać, jak wszyscy jesteśmy podobni, chciałabym tez by ludzie mogli się utożsamiać z postaciami w wierszach, na rysunkach. W mojej głowie dzieje się dużo złego. Rok 2010 idzie źle, pełen komplikacji, trudów, rozczarowań. Oto mój wiersz, napisany przeze mnie ostatnio, już z tytułem. A co sądzicie? Wypowiedzcie się, jak chcecie.
"Na wieczór"
Pogubiłam się w myślach
i w uczuciach gorzej
Już nie wiem co mówię
Nie wiem o co proszę
Gdzie mam się udać?
Kto ze mną pobiegnie?
Czy znów będę sama?
Czy ma twarz wyblednie?
Samotność tak boli!
Tak bardzo jak smutek...
A gdy ją poczujesz
staniesz się żywym trupem
Jest gorzej, tak bywa
Mnie to znów spotyka..
Bo tylko prawdziwego krzyku
nigdy nie słychać..
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze