Skocz do zawartości

Dooosu'ownie i w przenośni...

  • wpisy
    55
  • komentarzy
    342
  • wyświetleń
    31256

O blogu

Mrok i otchłań. Łzy pełne krwi...

Wpisy w tym blogu

Życie. Życie jest nowelą.

Której nigdy nie masz dosyć...Wczoraj biały biały welon, jutro białe, białe włosy... Ach, te życie. Leci jak szalone. Zaraz święta, zaraz sylwester. A dopiero co był 2008 rok Jakby to było wczoraj. Nie lubię 31 grudnia. Mam paskudne wspomnienie z nim i przez pewne wydarzenia, już teraz jestem pewna, że i ten sylwek będzie okropny. To takie ludzkie, wciąż się porównuję do innych. Ale świat jest niesprawiedliwy. Ach, gdyby się dało żyć po swojemu. Znaleźć sie na pięknej słonecznej wyspie, leżeć

Dooosu

Dooosu

A już, już miałam blog usunąć!

Czasu na wpisy brakowało. Z resztą za dużo gadania. Nie nadążałabym z pisaniem.. Już przed 5cioma minutami chciałam blog usunąć, ale.. mój wzrok przykuł artykuł o ostrzu ACII. Przypomniały mi się stare czasy, gdy CDA ogłosiło konkurs na reklamówkę do tejże gry, a ja postanowiłam wziąć udział. Pierwszy raz się w to bawiłam, brat mi pomógł, skleciliśmy dość fajny filmik, niestety program miał nieco błędów i wyszło z mnóstwem zamazanych scen. I chyba zostawię ten swój "blogasek"... Bo dzisiaj CDA

Dooosu

Dooosu

KRĘCI SIĘ!

Już jestem do tyłu. Tyle tego na głowie. Tu w poniedziałek od siódmej do 18 szkoła, wtorki lekcje do 15 następnie trening, środa ulgowo ok. 15 jestem w domu, czwartek i piatek ok 16. A weekend? No cóż, po południu trening, w niedzielę w południe warsztaty. a gdzie czas na nic nierobienie? Nie ma. Ciągle zabiegana latam. I w sumie nie jest tak źle, bo przynajmniej coś w życiu dzieje. A i w końcu pojawił się konkurs tygodniowy, w którym chcę wziać udział. Tylko kiedy znaleźć na to czas? Tylko śro

Dooosu

Dooosu

pourodzinowo i nie tylko

Wczoraj o 22:10 [lub jak to ja wolę o dziesiatej dziesieć] stuknęły mi kolejne latka. Urodziny nie są dla mnie jakąs najważniejsza uroczystością, no ale czasem trzeba wyprawic. Nie miałam w tym roku czasu na jakieś planowanie spotkania ze znajomymi, więc nic nie robiam, jedynie zleciała się zgraja starych pier.. dziadków... Dostałam kasę i tyle. Zbieram na zimowsiko, mam ponad połowę kwoty, więc jest całkiem nieźle. W szkole też okej, oceny póki co są w miarę. Przeraza mnie liczba godzin matemat

Dooosu

Dooosu

Jesień czas zacząć

Minęło lato, wprawdzie za oknem nie ma jeszcze ciapy i liście się dzielnie trzymają drzew [co po niektóre przynajmniej], to można już powiedzieć, ze nadeszła jesień. Dla wielu z nas oznaką na te porę roku jest poczatek roku szkolnego. Chyba większość wraca z tym samym nastawieniem "Spoko, znów spotkam sttarych kumpli","Poznam nowych ludzi","Będą imprezy"... Dość szybko chill out w szkole przemienia się szarą rzeczywistość oczekiwania ferii, wakacji. Ale tak było, jest i będzie. Trudno. Ja jest

Dooosu

Dooosu

Street Dance

Po ogórkach wyruszyłam z małymi ziomkami potańczyc w centrum miasta. I wyszło całkiem nieźle, bo uzbieraliśmy w 2 godziny ok 120 zł. Jako organizator i takie tam, dostałam 50 zł, a reszta ziomków [tak ich nazywam, bo fajne maluchy, które umieją tańczyć)] podzieliła się resztą kasy. Cóż. Jutro mam maraton filmików z obozów tanecznych, a pojótrze znów ogóry. A poniedziałek w miasto- znów obudzę Szczecin!

Dooosu

Dooosu

Sezon na ogórki!

Chcę się Wam pochwalić. Otóż znalazłam ostatnio pracę. Już jutro zaczynam! O co chodzi? Będę zbierać ogórki. Robota zaczyna się o 7 rano, kończy o 15 po południu. Dlaczego się jej podjęłam? Zbieram pieniądze na zimowisko. A skoro rodziców nie stać- jutro zacznę zbierać na obóz w lutym. Tak to się robi!

Dooosu

Dooosu

Dzieńdobry!

Pamięta ktoś z Was taką jedną, słabowitą (tu słowa napisane z uśmiechem) i smutną kobitkę? Tę, która czerpała radości z robienia prac na weekendowe konkursy? Kobitkę, która nie mogła zrozumieć dzieci neo żyjących w sieci? I wreszcie- tę, która zniknęła od tak- nikt nie wiedział czemu? Ona wróciła.  Nie zamierzam bowiem zmieniać mojego sposobu bycia, pisania na forum czy też udzielania się. Dalej jestem sobą, możliwe, że nieco zmieniona, ale... To moja sprawa. Nie potrafiłam przez te 3 miesiące

Dooosu

Dooosu

..Dlaczego..

Dlaczego tak się dzieje? Czemu nie wytrzymuję? Wszystko mnie już przerasta. Nie nadaję się do niczego. Od dzisiaj się zmienię-nie mówiłam tak nigdy. Nie umiałam. Nie byłam lepszym człowiekiem niż próbowałam. Kłamałam, kradłam, dusiłam. Za dużo się dzieje. Już nie mogę. Już nie mogę... Powiedziałeś mi, że już cię tu nie ma, że już cię nie będzie nawet w mym mieście. Co ja zrobiłam? Nie wiem dlaczego. Wybuchnęłam płaczem. Poczułam się jeszcze bardziej samotna. O ile smutek mnie ogarniał za każdy

Dooosu

Dooosu

W oczekiwaniu

Ten wpis miałam napisać wcześniej, ale wyszło jak wyszło. Przygotowuję coś na bloga, ale na razie nie mam zbyt dużo czasu, dlatego musicie poczekać. Dzieje się naprawdę dużo i mam co opowiadać. A tylko coś zdradzę.. Zdyskwalifikowali mnie w YCD, pojechałam do Nowogardu i wróciłam ze srebrem. AVE.

Dooosu

Dooosu

Do góry nogami!

Pokićkało się, wyfrunęło co miało, a co nie spdziewałam sie wleciało i usiadło. Patrzyłam na niego jak zaczarowana. Podeszło do mnie i rzekło- udało ci się. Do rzeczy. Ten dzień, ba ostatni tydzień bardzo dużo zmienił. Ale co takiego mam na myśli? Idę na spektakl Metropolish! Jestem niezmiernie podekscytowana, ponieważ wystawiany jest tylko 12 razy i jedynie w Białymstoku dwukrotnie. Jakby było mało posypały mi się zawody. Jutro mam warsztaty z poppingu. 29 maja zawody, ah, za tydzień

Dooosu

Dooosu

Czy doczekamy się rewolucji?

Głośno odetchnęłam. Przeczytany jeden wpis i 41 komentarzy. W tym momencie mam totalny mętlik w głowie i mnóstwo pytań. Towarzyszyło mi mnóstwo emocji, głównie oburzenie i politowanie. O "burzy" na blogu mojego przyjaciela Konserwy dowiedziałam się dopiero dzisiaj, o w pół do pierwszej. Reakcja na smsa była niespodziewana. Wlepiałam swoje zielone oczęta w ekranik i buzia mi się aż uśmiechała. A w głowie jak zegar z kukułką wybijający dwunastą, krzyczałam "Zaczyna się dziać.. Oj, będzie ostro!".

Dooosu

Dooosu

Ucieczka do raju cz. V

Tak, doczekaliście się dalszego wpisu o moim obozie z lutego! Do rzeczy. W końcu przyjechał nieplanowany Karol. Nikt do końca nie był pewien kto będzie, na samym początku kierowniczka wspominała o Piotrku [Gale] i Rafle {Roofi]. Cóż, kolejny obóz na którym jest Karol. Zawsze na niego trafiam. I jakoś nie żałuję. Karol słynie z tego, że jest totalnie zakręcony. Już sam wygląd to zdradza. O ile nie dziwne było to, że Błażej tańczył w butach roboczych ball tie more'a [taniec w którym si

Dooosu

Dooosu

Zawieszam? Skądże.

Nastał niedawno czas, pełen zmian, pełen niespodzianek. Każdy je przeżył inaczej i jego los zmienił się w inny sposób. Dla mnie niekoniecznie była to dobra zmiana- jedno jest pewne- czeka mnie ogromna zmiana w życiu. Może dlatego, ze mam ważne egzaminy, może dlatego, że startuję w różnych konkursach i mogę wypromować własną osobę w telewizji. Ten rok jest przełomem. Wiecie, zazwyczaj piszę wpisy na żywo, bez poprawek, tak więc.. spróbuję zaszaleć i.. napisać wiersz w tej chwili. A brzmi on tak:

Dooosu

Dooosu

Śpiew ptaków

Nie muszę pisać, co się stało ostatnio, bo wszędzie o tym głośno. Chciałabym jednak przyłączyć się do tygodnia żałoby i.. mam dla was piosenkę. Najpiękniejszą na świecie. Naprawdę, najcudowniejszą. Nie słuchajcie jej, jak gracie czy jest wokół głośno. Połóżcie się na łóżku i zamknijcie oczy. Proszę. To taka energia.

Dooosu

Dooosu

Do Mariki

Do Mariki [Czy pamiętasz jak obie siedziałyśmy w piaskownicy Gdy czas się ulatniał A nam mijały lata...? Od wczoraj nie żyjesz. Pamiętam to jakby było prawdą. A minęło już lat 10. Odeszłaś.] Siedzę nad brzegiem strumyka A zegar tyka, tyka, tyka. A we mnie gotuje się krew... Za często płaczę, to dla mnie wstyd Jestem za słaba, tak rzekłabyś Ty Szlochanie zagłuszam szumem drzew... Bez Ciebie jest pusto, jest źle Zginęłaś, nikt nie śmieję się... Ja rosnę, a Ty? Gdzie jesteś..? Szu

Dooosu

Dooosu

Markotnie, jak zawsze.

Czyli jak mija prima aprilis? Nijak. Czyli tak jak mija co roku. U mojego ojca siedzi facet o pedalskim głosie. Zajmują się PTAKAMI. We dwójkę raźniej, nie ma co. Brat udał się na wycieczkę, czyli do sklepu po słodycze. Matka zabrała auto i gdzieś włóczy się po sklepach szukając różności na Wielkanoc. Tylko ja gniję sobie przed komputerem, jeszcze pokasłując. Z bananem do góry nogami na twarzy patrzę jak ten czas mija. Nie idę na trening, bo po chorobie jestem. Ech. Humor poprawia mi tylko mały

Dooosu

Dooosu

Nazywam się... theconverse

Na trochę zostawiam moje wpisy o obozie i rozpoczynam zabawę o nazwie "Nazywam się.." W zabawie chodzi o to, że przez pw, gadu czy inny sposób wybieram osobę, z którą przeprowadzam wywiad. 5 pytań. A co z rozmowy wyszło, prezentuję tutaj. I jeszcze jedna kwestia. Werdykt. Przyznam każdemu werdykt końcowy, czyli [ "zaokrąglając" cechy] jakim jest typem. Może być zabawnie, może być poważnie, ale na pewno będzie ciekawie. Zaczęłam od mojego kolegi Tomka, którego znacie pod pseudonimem... theconver

Dooosu

Dooosu

Ucieczka do raju cz. IV

I w tym momencie, czyli już po drugim dniu zaczęło się strasznie dużo dziać. Planowałam dużo rysować i pisać w wolnych chwilach, ale skończyłam na tej trzeciej części i .. 4 rysunkom. Jeszcze tego samego [czyli 2giego] mieliśmy tylko jedne zajęcia 1,5 godzinne z Błażejem [Normalnie powinny być 3 godz dziennie]. Musieli nam więc coś wcisnąć w ramach rekompensaty. Udaliśmy się na Krupówki. Trwały one bardzo krótko, a po powrocie od razu ruszyliśmy na obiad. Zabawne było to, że wciąż

Dooosu

Dooosu

Ucieczka do raju cz. III

W końcu wsiadłam do autokaru i bezpiecznie pojechałam do Poronina... Teoretycznie. Jak niektórzy z was pamiętają, w Poroninie urodził się Lenin. Takie przypomnienie. Przesiadka czekała mnie w Katowicach. I tak też się stało. W końcu spotkałam Marcina [mojego przyjaciela z Opola] i razem już jechaliśmy do Poronina. Czas minął szybko, ba, bardzo szybko, bowiem pochłąnęły nas wspomnienia, a nie mieliśmy ich mało i zapowiadały się następne, równie swietne... Martwiłam się, że nie będę miała ni

Dooosu

Dooosu

Ucieczka do raju cz. II

O razu mogę stwierdzić, że jest to kolejny ładniejszy dworzec niż u mnie. Ech. Trochę się pośmiałam z ludzi czekających na otwarcie Mc Donalda [ lekko przed piątą rano, a gromadzą się jak na widowisko] i wypiłam z mamą kawusię Mniam. Po godzinie rozprostowałyśmy nogi, po czym udałyśmy się.. do innej kawiarni. Sporo śmiechu wywołał Jaś- stały bywalec. Wyglądem przypominał zadbanego żula... Podszedł do kominka i zaczął w nim grzebać, następnie wziął wazę i nią potrząsnął. Wypadł z niej papierek,

Dooosu

Dooosu

Ucieczka do raju cz.I

6.02.10 Jak każda przygoda, tak i ta miała swój początek. Z "baśniowego" Szczecina, wsiadłam w pociąg do Wrocławia, naturalnie z trudnościami. Po znalezieniu słynnego wagonu 54tego z jeszcze bardziej znanymi miejscami 61 i 62, z matką [nie jestem jeszcze pełnoletnia] poszłyśmy.. spać. Nie do końca była to kuszetka, bowiem nad nami spali inni ludzie. Wiercąca się pani, podekscytowana wyjazdem na narty i pan, który o dziwo nie chrapał, nie byli w stanie zepsuć mi humoru. Mimo upierdliwoś

Dooosu

Dooosu

Jesteśmy w Polsce, więc mówmy po.. POLSKIEMU!

Ahoj wszystkim majtkom, piratom, damom w opresji, księciom, kotom w butach, smokach, elfach i krasnoludach! W końcu udało mi się usiąść i wziąć za bloga. Moje ferie się skończyły i od poniedziałku znowu chodzę do szkoły. Jak już pisałam wcześniej, drugi tydzień byłam w Zakopanem, ale też we Wrocławiu. Przygód miałam cały wór, próbowałam pisać notatki z każdego dnia, ale na sam pomysł się uśmiechałam. Wiadomo, że człowiek nie zawsze znajdzie czas na opisywanie dnia, tak więc powstały tylko 3 st

Dooosu

Dooosu

Gryzę się w język i wyjeżdżam- wpis pożegnalny i nie tylko

Zacznę więc od pierwszej części jaką chcę poruszyć, a jest to WWWeekendowy konkurs. Pobawię się konwersiaka i zaprezentuję wybrane moim zdaniem najgorsze i najlepsze prace. A tych pierwszych jest sporo.. mam z czego wybierać. Jak oceniam prace? System jest banalny. W ocenę wchodzi *pomysł *wykonanie *nawiązanie do tematu/ przesłanie Zacznę więc od tych pięknych prac, na które patrzyłam się z jedną podniesioną brwią- i to nie było miłe zaskoczenie. Czyste gnioty, mające się nijak do tematu,

Dooosu

Dooosu

Nie za pięknie, lecz od serca... Czyli jak stać się bohaterem

Po raz kolejny sama Zmęczona, prawie martwa Jest trudno się pozbierać.. Umieram... i to prawda... Mówią, że czas choć nie zawsze nam posłuszny Zagoi ludzkie rany i minie w sposób różny... Niech się wiec teraz spieszy i biegnie, jakby pił Bo dłużej nie wytrzymam... Już nie mam tyle sił... Jak teraz sobie myślę To znowu się mną bawią Jestem dla nich zabawką Zepsują i zostawią... A chciałabym być kimś kimś więcej, kimś sukcesu... Czy skończę jak bohater? Czy starczy na to czasu?.

Dooosu

Dooosu

×
×
  • Utwórz nowe...