Ciągle tylko końce... - czyli o koniec pzpn i koniec ITI
My to chcemy, panie, tylko wszystko zburzyć co zostało zbudowane, powiedział Grzesiu, wciągając trochę eee... tabaki. Bo tak jest w istocie, ostatnio najbardziej znane akcje przeciwko władzy piłkarskiej - tej z PZPN i tej z Legii.
Wpierw zobaczmy screeny z jednej i drugiej strony:
ScreenShot002.bmp - koniec ITI
ScreenShot004.bmp- koniec PZPN
Pierwsze wrażenie? Strona koniec ITI jest niezwykle podobna do wcześniejszej wersji strony koniec PZPN. Chyba niestety "łysi" z Łazienkowskiej nie umieli wymyślić niczego oryginalnego...
Zaś sama strona koniec PZPN ma już za sobą te pierwsze dziewicze miesiące i teraz to wszystko wygląda trochę bardziej profesjonalnie, choć nie wiem czy lepiej.
Pod kwestią publicystyki polecam Wam szczerze artykuły na koniec ITI. Są tak silące się na patos, albo humor, że dziwnie się je czyta. Szczególnie rozwala mnie tekst "Która wersja herbu może się kojarzyć z bolszewią?", gdzie liczyłem na jakąś ciekawą historię herbu, a dostałem ciekawy początek, a im dalej tym gorzej, z beznadziejnym IMO zakończeniem... Chociaż, umówmy się, moje teksty też nie są mistrzostwem.
Jeśli chodzi zaś o koniec PZPN sprawa wygląda dużo lepiej. Widać tutaj nawet spore zaangażowanie w newsach oraz choć trochę jako-takiej publicystyki.
A jak wygląda sprawa z bojkotem w tym tzw. realnym świecie? Kibice Polskiej reprezentacji nie wybrali się na mecz ze Słowacją, który był właściwie agonalny dla naszych. Niestety wygląda to trochę tak, że gdy Polacy zaczęli przegrywać to nagle pojawił się bojkot meczu, który ugodził dużo bardziej naszą reprezentację niż panów z PZPN. Zaś "Akcja znicz" była już dużo ciekawszym (choć nie wszędzie udanym) pomysłem.
Zaś kibice Legii... No cóż po pierwsze całkowicie skasztanili sprawę dopingu na Łazienkowskiej. Kiedyś wiadomo było, że na Łazienkowskiej są jedni z lepszych dopingujących, a "Żyleta" znana była w całej Polsce właśnie z głośnego dopingu. Niestety teraz kibicami mieni się paru "byczków" czy też "koksów", którzy "zasłynęli" skandowaniem "jeszcze jeden", po prośbie o minutę ciszy na stadionie po śmierci J. Wejcherta.
Prócz tego jest to jakaś ekstremalna chuliganka, jeżdżąca na mecze wyjazdowe (bo na Łazienkowską mają zakaz wstępu) i tam obrażająca wszystkich i wszystko. I cała masa nażelowanej dresiarni szlajającej się po mieście i przyklejająca vlepki "koniec ITI".
Tak dalej nie może być!
Pomimo iż jestem kibicem Polonii, to jednak szanuję tradycje Legii oraz wielu wspaniałych kibiców, którzy prawdziwie chodzą na mecze i wspierają swoją drużynę. Naprawdę jest ich bardzo wielu, ale jednak zostają przyćmieni przez "żelusiów", którzy piskają najgłośniej ze wszystkich.
Sama zaś sprawa "końca PZPN" i "końca ITI" nie jest jeszcze zamknięta i można o niej napisać bardzo wiele!
? "Mistew" spółka - z tym - z ograniczeniem umysłowym 2010
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.