BLOG RABBITO!!!

Masz prawo do swojego zdania, to oczywiste, ale...

- mówisz, że Lucas zawiódł na dialogach we wszystkich częściach... Najbardziej zawiódł w dialogach w MW, bo są tam strasznie naciągane i "suche";

- "Nie rozumiem jednak dlaczego Mroczne Widmo dostało po zębach od krytyki." M.in. dlatego, że: nie było ciekawych scen walk ani na miecze świetlne, ani na polach bitew. Małe bagno pod małą stolicą raczej nie ma szans z lotem na Gwiazdę Śmierci czy desantem na Hoth. Zawiodły również projekty postaci - chyba tylko Qui-gon jakoś się trzyma. Obi-Wan to rozszczekany młokos, który nie za bardzo wie jaką przyjąć pozę, Anakin to... dzieciak, po prostu dzieciak - nic specjalnego, Darth Maul również kiepsko się trzyma - wypowiada dwa czy trzy zdania, a w pozostałym czasie wydaje się tylko dobrze wyszkolonym brutalem za głupim by wymieniać zdania. Sidious też tak sobie - za mało go było.

Pewien w tym udział ma również brak poczucia grozy i zaciekawienia widza, który wie zresztą, czego się spodziewać - wszystko zostaje za wczasu ujawnione, może poza ukrywaniem się prawdziwej królowej.

- "Jedyne co mi się tam (Stara Trylogia) podobało to walki na miecze świetlne oraz relacje Luka z Vaderem (I'm your father Luke smile_prosty.gif), reszta to kicz."

Kicz mówisz? Nikt w czasach powstania tego filmu nie nazwałby go kiczem, gdyż wszystko było nowiutkie, świetnie plasowało się w ówczesną rzeczywistość i można było docenić 100% grę aktorską, bez zastępowania ich w większości przez komputer. No i był topos samotnego bohatera walczącego ze złem ogarniającym całą galaktykę (przy nieskromnym wspomaganiu przez przyjaciół), trenującym tajemne sztuki mocy, walkę starą bronią "na bardziej cywilizowane czasy" oraz po raz pierwszy mogliśmy poznać tak wiele planet, technologii i stworzeń z tak bliska (szczerze, to Star Trek się nie umywa - wszyscy są wystrzyżeni, schludni, etc, a tutaj mamy chłopaka z kuli piasku, który niszczy pradawne zło - ludzie to lubią).

Kicz? Pałac Jabby - kicz? Projekty pojazdów kosmicznych - kicz? Sceny batalistyczne - kicz? Moc - kicz? Poświęcenie - kicz? "Chodzący dywan" - kicz? Oj, chłopie, obejrzyj jeszcze raz, polecam. Z oczywistych względów Nowa Trylogia jest atrakcyjniejsza pod względem efektów specjalnych, to oczywiste, ale odpada w biegach o: postacie, historię, walki, klimat i kultowość. Poprzednie pokolenie z zapałem chodziło do kin, gdy władza socjalistyczna łaskawie pozwoliła na projekcję S.T... A teraz? Raz obejrzą N.T. i rzadko który dojdzie do III części - brak klimatu, zbyt wiele tapety na tej ładnej ścianie.

Oczywiście to twoje zdanie, a ja prezentuje tylko swoje. Po prostu uważam, że nietrafionym jest nazywanie WSZYSTKIEGO, poza walką na miecze świetlne w "Imperium Kontratakuje" kiczem.

Mi się bardziej podobała fabuła w Nowej Trylogii, tobie w Starej nie widzę powodu do kłotni itp. Po prostu mamy inne zdania na ten temat.

S.T... A teraz? Raz obejrzą N.T.

Czy i wy uwazacie ze brzmi to jak Stary i Nowy Testament?

Stara trylogia miała w tekstach dobre wyczucie i dużą dozę humoru. Znajdziesz jakieś poczucie humoru w nowych częściach? (poza skakaniem komputerowo-nakreślonego Qui-gona niczym Charlie Chaplin wywijającego humorystyczne akrobacje typowe dla niezdary z niemego kina). TO się nazywa KICZ kolego.

Efekty specjalne to jedyne co prezentowały nowe części - fabuła była godna słabego scenarzysty, a elementy które Tobie w fabule się najbardziej podobały o dziwo pochodzą z końca lat 70tych -kiedy George Lucas nakreślił ogólnie chronologie świata Gwiezdnych Wojen (łącznie z historią Dartha Vadera). Cała reszta to kreatywność współczesnych scenarzystów opłacanych za miliony, a pokazujących tylko - "więcej strzelania, teraz super statki kosmiczne, dodajmy hiper szybki wyścig, a potem miecze świetlne, więcej mieczy i znowu strzelanie" (to całe ich wielkie dokonania - aż się prosi o pomstę do nieba. Oscara na pewno za to by im nigdy nie wręczyli, co innego kostiumy i efekty. To niestety była dla mnie efekciarska śmierć tak dobrej historii).

A mi podobały się obie trylogie. Amen.

Na YT wejdź na profil RedLetterMedia. Ten gość Ci powie, co złego w MW.

Piszę to po raz enty... Każdy ma własne zdanie.

Zgodzę się i nie zgodzę. Owszem, Nowa Trylogia jest bardzo fajna itp. Jednak jest problem - nazwanie S.T. kiczem to jakaś niedorzeczność. Na dzień dzisiejszy jest to po prostu mało efektowne, to się wie, ale tak naprawdę jest to świetne. Jedyne w czym ustępuje N.T. to chyba efekty i nic więcej. Zauważ, że wszystko wtedy było robione inaczej, a nie 50% komputer, dużo kręcono na Ziemi w różnych miejscach (w Afryce [Tatooine] itd.), a teraz większość to w studiu i tylko dodać komputerowo tło. Ogólnie ja też wolę N.T., jakoś tak bardziej mnie pociąga, ale Stara Trylogia nie jest skreślona i też przyjemnie się mi ogląda.

Moim zdaniem N.T jest lepsza lecz mówię pewnie tak dlatego iż jestem z nowego pokolenia , być może nie potrafię docenić efektów specjalnych lat 70 zawartych w S.T . Ale S.T ma to do siebie , że widać w niej wyśmienitą grę aktorską. W N.T na pewno jest więcej śmiechu ( teksty Anakina i jego chaotyczne zachowanie ) , a w S.T bardzej złożone rozmowy ( poważne ) . Jednakże jak powiedział Rabit każdy ma inne zdanie i tego należy się trzymać.