Miłość(Kontynuacja)
Witam Ludziska !!!
Tym wpisem chciałbym, zakończyć definitywnie temat o miłości. Jeden z forumowiczów w komentarzach wspominał o miłości rodzicielskiej, miłości rodzeństwa, czy przyjaźń. Mówiąc szczerze to, że nic o tym nie napisałem nie było niedomówieniem, po prostu taki rodzaj miłości dla mnie nie istnieje już tłumacze dlaczego.
Miłość rodzicielska - Dla mnie ten rodzaj miłości nie istnieje, gdyż nikt z was pewnie nie chciałby usłyszeć od matki, że wolałaby byś ty umarł, a przeżyła twa siostra/brat. Niestety ja takie coś usłyszałem, i od teamtej chwili miłość rodzicielska dla mnie nie istnieje. Nie będę wspominał o ojcu, gdyż to o wiele trudniejszy problem. Powiem tylko tyle, że nie uważam go za swego ojca.
Miłość do rodzeństwa - Niestety mam dwóch braci, do starszego nie czuję tej "braterskiej miłości" nie czuję w ogóle tej więzi. Jedynie do mojego ponad rocznego brata, coś jakby czuję. Najpewniej dlatego, iż chłopak ma już przesrane w życiu.
Przyjaźń - Wiecie gdy o tym przeczytałem, od razu na myśl przyszła mi miłość dwóch doktorów. Pewnie niewielu wie o co chodzi. Chodzi mi o postacie fikcyjne z serialu "Scrubs", dokładniej chodzi mi o J.D i Turka
Nie wiem czemu, ale takie skojarzenie nasunęło mi na myśl.
Co do przyjaźni, mówiąc szczerze raczej masz racje, to jest jakby rodzaj hetero miłości(no dla niektórych to jest prawdziwa homo-miłość ).
Fakt mam przyjaciela, ale czy czuję do niego jakby to powiedzieć "miłość" ?
Mówiąc szczerze raczej nie.
Małe podsumowanie każdy inaczej odbiera miłość. Niektórym mogą wystarczyć przetoczone rodzaje miłości, ale niestety ? dla mnie to jest coś nieznaczącego.
Według mnie miłość powinna się opierać na zaufaniu, długich rozmowach, szczerości oraz zaskakiwaniu drugiej osoby.
Mówiąc szczerze nie wiem czemu wielu uważa, że miłość opiera się na seksie. Fakt seks w związku jest ważny, ale nie przesadzajmy z tym.
Użytkownik dzięki któremu piszę ten wpis, wspominał też o myleniu zauroczenia z miłością. Niestety muszę powiedzieć, że zbyt dużo osób myli te dwa pojęcia.
Sam jestem zauroczony w dziewczynie od prawie pół roku, i nigdy nie przyszło mi do głowy by nazwać tego miłością.
Dobra ludzie ja już kończę, ten długi i raczej nudny wywód. Zdaję sobie sprawę, że najpewniej jest on pełen nieścisłości, ale wybaczcie mi je, gdyż z powodu godziny jestem trochę nieprzytomny.
Dodam tylko, że jak już mówiłem każdy człowiek odczuwa miłość inaczej i dla wielu osób są również inne rodzaje miłości.
Ps O czym mógłbym jeszcze napisać ?
Ps2 Ciekawe czy domyślacie się kto jest tym forumowiczem
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze