Sherlock Holmes - recenzja
Reżyseria: Guy Ritchie
Obsada: Robert Downey Jr., Jude Law, Rachel McAdams, Mark Strong
Czas trwania: 128 min
Gatunek: kryminał ze sporą dawką humoru i akcji
Z Holmesem styczności nie miałem. Wiem, wstyd. Lubię za to Roberta Downey Jr. Moim zdaniem posiada duży talent aktorski. Stąd postanowiłem zobaczyć co pokazał w ekranizacji powieści o znanym detektywie.
DOBRZE ZAGRANE...
Wychodząc z kina pomyślałem jedno zdanie. "Aktorzy dobrze zagrali". Z przyjemnością ogląda się poczynania lekko rozkojarzonego Holmesa i dotrzymującego mu towarzystwa, odważnego Watsona. Cała ta produkcja ma bardzo luźny charakter i prawie wszystko pokazane jest z przymrużeniem oka, a obsada świetnie wpasowała się w taki charakter filmu. Dzięki temu często mamy powody aby się zaśmiać, czasem cichutko, czasem głośniej. W każdym razie gra aktorów stoi na bardzo wysokim poziomie i jest największym plusem obrazu.
...A POZA TYM?
Historia jest lekko zagmatwana i pełno w niej zagadek, co raczej nie powinno dziwić. Na samym początku Sherlock powstrzymuje Blackwooda, który mimo kary śmierci da się jeszcze we znaki detektywowi. Po zatrzymaniu i zamknięciu Lorda w mieście zjawia się dawna miłość Holmesa, a zarazem jedyna osoba, której udało się przechytrzyć geniusza do spraw detektywistycznych - Irena Adler. Pojawia się w określonym celu, bowiem wykonuje zlecenie dla tajemniczego i jak się okazuje niebezpiecznego profesora (któremu zapewne więcej miejsca twórcy poświęcą w kontynuacji). W tym czasie Watson ma zamiar oświadczyć się swej wybrance. Niestety zbyt zajęty jest pomaganiem swemu nie do końca rozważnemu przyjacielowi i musi odłożyć te plany. Fabuła jest przyzwoita, ale podana w dość chaotyczny sposób i miejscami nuży. Jednak nie na długo, bo często pojawiają się fragmenty akcji, czyli pojedynki na pięści, trochę strzelania i wybuchów.
WIĘC...
Mam drobne wahania co do oceny tej produkcji. Z jednej strony nie porwała mnie jakoś specjalnie, ale z drugiej wad też nie ma zbyt wiele. Jak już wspomniałem film zawiera dużo tajemnic i zawiłości, ale pomimo to jest zaskakująco lekko podany. Dzięki temu przyjemność z oglądania jest spora. Na dodatek wszystko to okraszone jest jak zwykle świetną muzyką Hansa Zimmera, która idealnie wkomponowuje się w całość. Z dozą sceptycyzmu polecam fanom kryminałów.
8-/10
4 komentarze
Rekomendowane komentarze