Skocz do zawartości

ArtifexBlog

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    66
  • wyświetleń
    26449

Wizja kobiety i mężczyzny


Artifex

827 wyświetleń

W dzisiejszych czasach wiele mówi się o emancypacji kobiet, zmianie roli kobiety czy zmianie definicji kobiecości i męskości. Dużo wspomina się o równouprawnieniu, czy tzw. związkach partnerskich. Ale czy naprawdę dokonują się takie zmiany? Jak ukazuje się je w mediach, które mają przeogromny opiniotwórczy wpływ na odbiorców ? Celem tej pracy jest ukazanie w jaki sposób przedstawia się kobiety i mężczyzn w tekstach przeznaczonych typowo dla kobiet i typowo dla mężczyzn oraz sprawdzenie w jaki sposób wspomniana już emancypacja kobiet wpływa na obraz kobiety i mężczyzny w obecnej rzeczywistości, przedstawianej przez media. Pierwszy prezentowany artykuł pochodzi z portalu internetowego dla mężczyzn (www.sqa.pl) i został zamieszczony przez jego redakcję. Ma formę regularnie uaktualnianego magazynu. Dotyczy takich tematów jak: zdrowie, moda, sport, uroda, kobiety, męskie sprawy, lifestyle,alkohole. Interesująca jest nazwa samego portalu, ponieważ w branży produkcyjnej w języku angielskim skrót SQA oznacza Supplier Quality Assurance, czyli w języku polskim zapewnienie jakości dostaw .

Artykuł jest zbiorem wskazówek na temat zdrady idealnej. Aby nie zotsać przyłapanym na romansie należy: wybrać odpowiednią partnerkę (mężatkę), założyć nowy numer Gadu-Gadu, którego automatyczną archiwizację należy wyłączyć, a pamięć przeglądarki internetowej regularnie czyścić, kupić nową kartę SIM, ofiarować te same perfumy żonie i kochance, w pogotowiu zawsze mieć koszulę na zmianę, posiadać pracę, która zmusza do częstych wyjazdów służbowych, bo one są najlepszą okazją do zawierania nowych znajomości, a kiedy żona ma wątpliwości - opowiedzieć jej mniej lub bardziej wiarygodną historie. Według autora2 tyle wystarczy by zdrada była perfekcyjna, aczkolwiek chciałabym się skupić na obrazie kobiety i mężczyzny jaki wypływa z tego tekstu.

Artykuł ma formę poradnika. Składa się z krótkiego wstępu, który odnosi się do badań, w rozwinięciu znajdują się wskazówki dotyczące wyboru partnerki, znajomości internetowych, perfum i wyjazdów. W podsumowaniu można poznać rady na wypadek odkrycia romansu przez żonę.

Ze wstępu artykułu można wnioskować, że mężczyźni marzą o zdradzie i chwalą się miedzy sobą swoimi podbojami." A może z wypiekami na twarzy przysłuchujesz się w pubie, jak koledzy omawiają swoje miłosne podboje, o których ty marzysz, ale jakoś nie masz odwagi spróbować? " Na początku tekstu autor odwołuje się do statystyk, których źródła nie podaje, a na podstawie, których twierdzi, że 30% mężczyzn w województwie lubuskim dokonało zdrady małżeńskiej. Następnie powołuje się na stronę Archidiecezji Warszawskiej, na której autor znalazł informację, że 25% ankietowanych nie przestrzega przykazania "Nie cudzołóż." Rozpoczęcie wypowiedzi takimi informacjami pokazuje odbiorcy, że zdrada jest zjawiskiem stosunkowo częstym i zdarza się również katolikom, a co za tym idzie odbiera się jej negatywnego znaczenia.

Autor stosuje bezpośrednie zwroty do odbiorcy, często też zadaje pytania w 2 osobie liczby mnogiej "A tego byśmy nie chcieli, prawda?" Relacja pomiędzy nadawcą a odbiorcą ma charakter relacji nauczyciela i ucznia. Autor jednakże stara się być blisko czytelnika, za pomocą wyżej wspomnienych sposobów. Język artykułu jest bardzo prosty, zapewne dlatego że kieruje się go do dużej liczby odbiorców. Niestety można znaleźć też kilka błędów językowych i stylistycznych.

Obraz mężczyzny, do którego kierowany jest ten tekst wygląda następująco. To osoba, która przed kolegami, przy piwie chciałaby pochwalić się swoimi podbojami wśród kobiet. "Jeśli chcesz dołączyć do kolegów i móc opowiadać przy piwie o czymś więcej niż tylko o szkolnych sukcesach swoich dzieci, romansuj profesjonalnie." Autor poprzez to zdanie nacechowuje negatywnie rozmowy o sukcesach dzieci. Odbiorca to człowiek, który chce wyrwać się z "małżeńskiego kieratu", czyli szuka rozrywki poza małżeństwem, które autor przedstawia jako co najmniej nudne. Odbiorca zmienia osobowość, przy żonie jest "cichym mężusiem" a zdala od niej "ognistym kochankiem." Autor zakłada, że czytelnicy posiadają dwa telefony komórkowe (służbowy i osobisty), ma to świadczyć o tym, że są oni ludźmi sukcesu. W ten sposób zostaje w tekście zdefiniowany człowiek sukcesu, do odbiorcy dociera taka definicja, czego konsekwencje mogą być łatwe do przewidzenia. Każdy przecież chce być człowiekiem sukcesu i do tego dąży. A według autora to osoba, która dysponuje dwoma telefonami i kochanką. Kolejne przesłanie wysyłane do odbiorcy i o odbiorcy zawiera się w zdaniu: "Z tym jednak nie powinno być kłopotu, każdy szanujący się facet ( a tylko tacy decydują się na kochanki) wozi ze sobą jakąś koszulę na zmianę."

Czytelnik może to zinterpretować w ten sposób, że jesli uważa się za "szanującego faceta" to nie dość, że powinien wozić koszulę w samochodzie, to na dodatek mieć drugą kobietę na boku. Nie można też nie wspomnieć, że ogólnie przyjęta definicja osoby szanującej się zostaje kompletnie odwrócona. Według autora odbiorcą może być "regionalny przedstawiciel Bardzo Ważnej Firmy" bądź księgowy, takie zawody wskazują na co najmniej średnią klasę ekonomiczną i wyższe wykształcenie. Mężczyźni szukają pretekstu aby "zerwać się na chwilę z domu." Znów można dostrzec ukazywanie domu i rodziny jako sprawy, od których chce się uciekać. Panowie powinni być również opanowani, by móc dobrze okłamywać swoje żony. Taki obraz mężczyzny, a zarazem odbiorcy wyłania się z tego tekstu.

W artykule autor przedstawia kobiety jako: żony odbiorców, żony innych mężczyzn - idealne partnerki do romansu oraz kobiety poszukujące stałego partnera, których należy unikać. Kobiety zamężne są znakomitymi partnerkami, ponieważ chcą się wyrwać na chwilę z "małżeńskiego kieratu ", podobnie jak mężczyźni. Panie szukające życiowego partnera po pierwszej nocy planują "jakie firanki zawiesić w pokoju (...) przyszłych dzieci." Tym samym autor przedstawia stereotyp kobiety i jej dążenia do założenia rodziny. Dalej pozostaje mu wierny pisząc o kobietach na wyjeździe służbowym: "ogłuszone nieco nadmiarem szampana panie, które opuściły na dni kilka kuchnię (...)." Czyli właśnie tam zwykle one przebywają i to ich miejsce. Obraz kobiety w tym tekście nie jest jednoznaczny, być może po prostu nie przemyślany. W tym samym akapicie autor nazywa żonę odbiorcy drugą połówką i wrogiem: "Zachowaj więc czujność wróg nie śpi! (mimo, iż spokojnie drzemie w pokoju obok )." Autor o kobietach pisze tak: "Kobiety są tak zbudowane, że chcą same siebie utwierdzać w przekonaniu, że jesteś czysty, to uspokaja ich sumienie." Z artykułu wyłania się obraz kobiety myślącej o dzieciach i siedzącej w kuchni, która oszukuje samą siebie, chce wierzyć w uczciwość swojego męża, pragnie by utwierdzano ją w tej wierze, nawet wtedy kiedy pozostaje ona tyko pobożnym życzeniem. Jednakże autor sygnalizuje, iż takie kobiety, znudzone małżeńskim życiem szukają rozrywki w romansach. Wynika z tego, że najpierw dążą one do stałego związku i dzieci, a kiedy to osiągają stają się znudzone i rozglądają się za innymi zajęciami (na przykład zdradą). Autor w swoim tekście zaprzecza jakimkolwiek wartościom moralnym, pochwala kłamstwo i zdradę, które w każdym społeczeństwie i religii są uznawane za złe.

Drugi artykuł, który chciałabym przedstawić został zatytułowany "Daj to zrobić mężczyźnie", składa się on z dwóch części zamieszczonych na kobiecym portalu internetowym byckobieta.pl, który regularnie uzupełniany jest o nowe teksty przez redakcję strony. Porusza się tam takie kategorie jak: zdrowie i uroda, moda, rodzina, praca i kariera, czas wolny,kobiety i samochody, kulinaria, zwierzęta, dom i mieszkanie, kącik dobrych rad, na portalu istnieje również baza stron internetowych dla kobiet, forum dla użytkowniczek oraz baza kalorii.

Artykuł kieruje się do kobiet pracujących, które uważają, że powinny same zajmować się domem i przekonuje o tym, że warto dzielić się obowiązkami domowymi ze swoim partnerem, zawiera też rady jak dokonać takiego podziału i co robić by takie zmiany zostały trwale zachowane w rodzinie.Tekst ma formę poradnika. Autor stosuje różne formy narracji. O kobietach wyraża się w 3 osobie liczby pojedynczej na przykład "trudno im (kobietom) odmówić racji" a gdzie indziej pisze: "rzeczywistość, w kórej się znajdujemy. " W ten sposób autor nie identyfikuje się z odbiorcą. Można powiedzieć, że zakłada iż jego nie dotyczy opisywany przez niego problem. Cel ukazuje się jawnie, a jest nim zmiana sytuacji kobiet.Obraz kobiety prezentowany w tym tekście to również sylwetka odbiorcy tego artykułu.

Na początku tekstu autor przytacza badania polskich naukowców, których źródeł nie podaje, a z których wynika, że "90% kobiet prócz pracy zawodowej samodzielnie wykonuje następujące prace domowe: sprzątanie, pranie, opieka nad dziećmi, przygotowywanie posiłków, zmywanie, zakupy, opieka nad dorosłymi. Co więcej ok. 80% deklaruje, że poza wymienionymi pracami przygotowuje przetwory, prasuje, myje okna, załatwia sprawy urzędowe oraz opiekuje się zwierzętami." Jednym słowem mówiąc kobieta robi wszystko, co trzeba. Zaznacza się, że taka postawa ma swoje źródło w tradycji patriarchalnej oraz historii naszego kraju, bowiem kiedy mężczyźni walczyli w obronie ojczyzny, "kobiety w polu i domu pracowały, aby zapewnić im wikt i opierunek." Wojny przeminęły a w Polkach nadal zachowała się tamta samodzielność. Wolą one same wykonywać obowiązki, ponieważ uważają, że zrobią to najszybciej i najlepiej. Takie podejście kobiet powoduje, że pracują one na dwa etaty. Jak zauważył autor: "Dla potencjalnego pracodawcy najczęściej oznacza to, że kobieta jako pracownik jest mniej dyspozycyjna, a więc powinna mniej zarabiać."Kobiety odpowiedzialne są również za domowe budżety. "Wiedzą najlepiej, jakimi kwotami dysponują i co trzeba kupić, żeby gospodarstwo domowe działało jak należy."Dalej autor pisze: "Panie świadomie rezygnują choćby z najkrótszej przerwy i czasu dla siebie, gdyż przekonane są o tym, że firma "dom", prawidłowo funkcjonuje tylko dzięki ich pracy i zaangażowaniu. "Z tego tekstu wyłania się obraz kobiety wiecznie zapracowanej i zmęczonej, która posiada ogromne zdolności organizacyjne ale stale działa w pojedynkę. Przedstawia się wizję kobiety- połączenie "kury domowej" z kobietą pracownikiem, która pracuje zawodowo i jednocześnie zajmuję się domem. Autor obwinia kobiety za sytuację, w której się znajdują. Namawia do podziału obowiązków i udziela wskazówek jak tego dokonać.

Autor nie pisze o mężczyznach zbyt wiele. Wspomina, że panowie " nie mają świadomości jak wiele energii i czasu pochłaniają czynności związane z prowadzeniem domu i opieką nad rodziną (...) Zazwyczaj proszeni są o pomoc, ale nie ponoszą współodpowiedzialności za część zadań." Proponuje się nawet skonstruowanie planu działania, czy instrukcji dla mężczyzny, który miałby nauczyć się robić zakupy. Ukazuje się ich niczego nieświadomych w cieniu zapracowanych, ale dobrze zorganizowanych kobiet. W tym tekście panowie jak w kuchni mają swoje miejsce tylko gdzieś w kącie.

Zdaje się, że obraz kobiety i mężczyzny w pierwszym artykule jest trochę przesadzony. Ciężko wyobrazić sobie, że istnieją kobiety, które nie robią sobie chwili przerwy między pracą zawodową a pracą w domu jak i mężczyzn, którzy kompletnie nic nie wiedzą o obowiązkach domowych.

Oba artykuły przedstawiają pewną wizję funkcjonowania kobiety i mężczyzny. Kobieta przedstawia się podobnie, czyli jako osobę zajmująca się domem i jednocześnie pracującą, aczkolwiek drugi tekst namawia do zmiany tak istniejącego stanu rzeczy, poprzez to odcina się od takiej definicji kobiety i proponuje odmienny wzór związku, gdzie obowiązuje partnerstwo i współodpowiedzialność. Zarówno pierwszy jaki i drugi tekst przedstawiają negatywny wizerunek kobiety. W pierwszym pisze się, że kobiety chcą oszukiwać same siebie. Wspomina się również iż decydują się na zdradę szukając rozrywki. Drugi artykuł negatywnie odnosi się do wybujałej samodzielności Polek, pokazuje jakie negatywne przynosi to skutki i proponuje zmiany. Mimo że artykuły różnią się tematem , obraz kobiety jaki pokazują łączy się w pewnym stopniu. Podobieństwo ujawnia się w założeniu, że panie pracują oraz spędzają dużo czasu w kuchni. Można dostrzec odniesienie do stereotypu kobiety funkcjonującego w naszej kulturze od dawna, aczkolwiek poszerzonego o pracę zawodową pań. Dziś zatem mamy do czynienia z wizerunkiem pracującej zawodowo "kury domowej." Należy podkreślić fakt, że artykuł drugi proponuje zmiany tego stereotypu. Połączenie wizerunku kobiet z tych artykułów stanowi jeden, w miarę spójny stereotyp.

Tym samym podobnie dzieje się z wizerunkiem mężczyzny. W drugim tekście opisuje się go jako osobę wycofaną z życia domowego, która nie ma pojęcia o zmywaniu, sprzątaniu czy zakupach. W pierwszym artykule mężczyzna jest "cichym mężusiem" przy żonie. Swoją aktywność kieruje na poszukiwanie kochanek i romanse. W drugim artykule panów opisuje się jako mężów, których obraz jest podobny do "cichego męzusia" z pierwszego tekstu. Zadziwiające jest dopełnianianie się obrazu kobiet i mężczyzn w dwóch tak różnych i przypadkowo ze sobą zestawionych tekstów.

Niestety autorzy artykułów nie podają źródeł badań do jakich się odnoszą a co znacznie uwiarygodniłoby ich teksty. Oba teksty pisane są w formie poradnika. Czytając pierwszy tekst odnosi się wrażenie, że autor identyfikuje się z odbiorcą (stosowanie zwrotów 2. os. l.m. ) i dąży to takich samych celów. W drugim artykule nie można dostrzec takiej relacji pomiędzy nadawcą a odbiorcą. Autor pisze o problemie jako osoba, której ten problem nie dotyczy. Pierwszy tekst przekazuje odbiorcom sporo definicji, na przykład definicję "człowieka sukcesu" czy "szanującego się faceta." Drugi opisuje wizerunek nowoczesnej kobiety, który neguje i przedstawia możliwość jego zmiany.

Podsumowując, z tekstów wyłania się nowy stereotyp kobiety, który jest połączeniem "starego" mówiącego o tym, że panie zajmują się domem i wychowują dzieci oraz że pracują zawodowo, co jest nowe. Tak więc nadal nie odchodzi się od stereotypu, tylko zaczyna się on rozbudowywać. Dzisiejsze kobiety to, jak już wcześniej wspominano, pracujące "kury domowe", także rola kobiety właściwie pozostaje niezmieniona. Wydawałoby się, że skoro mówi się o zmianę roli kobiecej rola męska też powinna się zmieniać. Tekst drugi zachęca do tak owej zmiany. Jednakże na dzień dzisiejszy mężczyźni żyją tak jak lata temu, proces transformacji ich roli jest znacznie wolniejszy, jeśli w ogole można go dostrzec.

---

1. Artykuły do których się odnoszę znajdują się na portalu dla mężczyzn www.sqa.pl oraz na kobiecym www.byckobieta.pl .

2. Autor rozumiany jest przeze mnie w tym tekście zarówno jako mężczyzna jak i kobieta.

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Cóż powiedzieć, mnóstwo ludzi przepada za tradycyjnym poglądowym podziałem płci. Tak, tak - kobiety też, a mówię z perspektywy kogoś, kto bardzo silnie opowiada się za partnerstwem i równouprawnieniem i kogo szlag trafia, kiedy widzi, jak płeć żeńska jest ogłupiana... i jak bardzo ogłupiana być lubi. Target większości szmatławców dla kobiet to ~30-latka, zatrudniona w usługach, z mężem i dwojgiem dzieci, zarabiająca mniej od partnera, która po odbębnieniu 8h w pracy wraca do domu, by ugotować rodzinny obiad, posprzątać, uprać i, tym spełniona, pójść spać, przedtem koniecznie zrelaksowawszy się lekturą którejś z rzeczonych gazecin. Cóż z tą ~30-latką? Teoretycznie jest zatrudniona, ALE nadal łączy to z rolą kury domowej i matki Polki, zaś jej obraz, jaki wyłania się z całej tej przeznaczonej dla niej prasy, to idiotka, która o zdradzie męża za Chiny się nie dowie, a jeśli nawet - za Chiny nie uwierzy. Pasuje jej, że "pochodzi z Wenus", mężczyzn uważa za rozkosznych chłopaczków, których trzeba otoczyć obiadkowo-pralkową opieką, a w ramach rozrywki czyta życzliwe porady z gatunku "czy to, że twój mąż nosi w środy żółte slipy znaczy, że nadal cię kocha". Raczej nie wpadnie jej do głowy, że zamiast tego mogłaby być partnerką do rozmowy - a) przecież z chłopem nie poplotkuje o nowej kiecce koleżanki X, jak to może robić z koleżanką Y, b) jej mąż też nie dopuszcza do siebie myśli, że mógłby zamienić z żoną kilka słów więcej niż "kiedy będzie obiad? A, i piwo mi przynieś".

Mężczyźni? No cóż, najlepszy przykład na to, czym są karmieni przez dedykowane im media, znajduje się w Twojej pracy. Dziś taki ktoś to właśnie "gość" - cwaniaczek, który potrafi wykiwać swoją przygłupią żonę (to ci dopiero osiągnięcie), zorganizować sobie kobitkę/i na boku i nie zostać złapanym. Mile widziane bezkarne okłamywanie wszystkich dookoła - imponujące machloje finansowe i tak dalej. Obraz szczwanego sku*wysynka coś, nad czym pracuje i o czym marzy wielu facetów - wizerunek wiernego, zakochanego w lubej męża i/lub fajnego ojca to melodia przeszłości.

Na szczęście są jeszcze tacy ludzie, których intelekt i wrażliwość spuszcza takie mądre i usłużne gazetki w klopie. Tacy, którzy mają jakikolwiek kręgosłup moralny i trzeźwe spojrzenie na świat i siebie. Tacy, którym talent pozwoli osiągnąć więcej, niż baranom największe przekręty i tacy, którzy wiedzą, że związek z odpowiednim dla siebie partnerem to wartość bezcenna. Niestety, nawet, gdyby prasa zaczęła lansować to, co faktycznie jest ważne i dobre - czyli szczerość, czyli przyjaźń i partnerstwo w związkach, czyli zaufanie i tak dalej - tak zwane szare masy i tak by nie zrozumiały, a tym bardziej nie potrafiły tego praktykować. I taki efekt - obustronne zdrady na każdym kroku, rozwody i cwaniactwo jako najważniejsze 'przykazanie'.

Link do komentarza

I niestety jest to smutne. Chciałbym by było inaczej, ale tak nie jest. Kobiety, w dużej ilości przypadków, są głupie (Yen, nie obraź się :biggrin: ) i uwierzą każdemu amantowi, który szepcze czułe słówka. Na większość kobiet działa chemia. Ale gdy ona mija, to znajdują się w związkach, które nie mają nic z dawnych obietnic. Przynieś, podaj, pozamiataj. Co więcej większość kobiet w takich związkach faktycznie przymyka oko na zdrady męża, nie chcąc w nie wierzyć. Definitywnie i uparcie do samego końca.

A faceci? Nie powiem żeby w większości (przynajmniej tego nie odczułem), ale, jak już to określiłaś, cwaniakują. Dochodzi czasami do tak absurdalnych sytuacji, że facet po rozwodzie, płacący wysokie alimenty, jest w stanie zbajerować i ożenić się z dziewczyną, która o wszystkim wie i na wszystko się godzi. I jeszcze wierzy, że facet jej załatwi kościelny rozwód...

P.S. Artifex, Monisia kazała ci umieścić tą pracę, czy sam to zrobiłeś? :biggrin:

Link do komentarza

Ciekawe jest to, że faceci mają w zasadzie czasopisma tylko typu wspomnianego przez Ciebie w eseju (?), ale kobiety mają i czasopisma 'kurodomowe' i 'wyzwolone'. Wszelkie Cosmopolitan, Glamour i tym podobne. O ile z męskich czasopism wyłania się smutny obraz dużych dzieci hedonistycznie stukających panienki na lewo i prawo, to czasopisma kobiece tworzą obraz nieco schizofreniczny. 'Zadowól swojego faceta na tysionc pincet sposobów', 'najnowsze trendy firankowe', 'a może skok w bok?', 'realizuj się w pracy!', 'realizuj się w domu', 'bądź dobrą matką', 'bądź wyczesaną singielką'... Wiem, że różne są targety tych czasopism, ale czasem w obrębie jednego mamy przeciwstawne wizje kobiety.

A co do wiązania się - to już sprawa dużo bardziej skomplikowana i wykraczająca poza gazetki. Czasem kobieta wiąże się z facetem tyranem idiotą, ale potem następnego też takiego znajduje. Czasem facet męczy się z domową autokratką, a potem znów takiej szuka. Człowieki po prostu są dziwne i tyle ;)

Link do komentarza

W takim razie ja jestem albo specyficznym facetem albo nienormalnym, albo ten kreowany przez media obraz jest jakiś oderwany od rzeczywistości. Z resztą pisma przeznaczone dla określonej płci są nieźle pojechane i wmawiają odbiorcom, że są zakompleksieni i to i owo muszą w sobie zmienić, bo taka jest moda, trendy i trzeba być czasie. Chore wzorce kreowane przez chorych, zakompleksionych ludzi, którzy zgarniają na tym niezłą kasę. Stereotypy poganiają stereotypy i tak jest we wszystkich takich "pismach".

Link do komentarza

Popieram Qbusia, oby więcej takich wpisów!

No to widać, Wosq, my są ewenementy... Ale znam dużo takich "stereotypowych" chłopaczków i dziewczynek.

Żal serce ściska, ale cóż poradzić? Ja tam się cieszę, że jestem szczęśliwy z moją partnerką (no i ona ze mną także). A inni, Ci stereotypowi, nie bardzo mnie obchodzą.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...