Skocz do zawartości

QFANT

  • wpisy
    150
  • komentarzy
    76
  • wyświetleń
    53084

Naczelny traci grunt, Zuzanna dzieli się lekarstwem, a czas ucieka


Faux

236 wyświetleń

Autor: Jacek Skowroński.

Problem wyglądał potężnie i to nie tylko dlatego, że był trupem. Był też członkiem redakcji, a ściślej mówiąc: była. Zarówno w sensie płci denata, jak i statusu.

? Zwalniasz czwartą osobę w tym roku? ? Jacek wsadził sobie w usta papierosa i wyciągnął glocka. Lufę skierował niedbale w kierunku naczelnego. ? I żadna nie opuściła redakcji o własnych siłach.

Naczelny zbladł i cofnął się o dwa kroki. Plecami zawadził o wysoki na cztery metry regał z czasopismami, przeciążone półki nie wytrzymały, runęły z potwornym rumorem, wzniecając tumany kurzu i grzebiąc szefa pod stertą papieru.

Tomasz ruszył w stronę żywego stosu makulatury, a Zuzanna w przeciwną. Jacek nacisnął spust, niebieski płomyczek zatańczył na końcu lufy, przytknął do niego papierosa i zaciągnął się głęboko.

? [beeep], co za burdel! ? Naczelny błyskawicznie odzyskał rezon. ? Jacek, jeszcze raz mi wytniesz taki numer, będziesz sobie szukał roboty w cyrku! U nas nie ma miejsca?

? Przecież zakazałeś mi przynosić gnata do redakcji. Że niby robimy wrażenie jakiejś podejrzanej agencji, a nie poważnego pisma. To wziąłem zabawkę, bez tego czułbym się goły.

Zza regałów dobiegł podejrzany chichot Zuzanny.

? Pamiętacie, jak graliśmy w pokerka po drugim numerze? Cztery rozdania i Jacek był w samych szelkach, Tomek licytował gatki, tylko ja byłam ciągle w kreacji wieczorowej!

? Bo przyszłaś do redakcji ubrana jak na wyprawę do Arktyki. I to ty zaproponowałaś pokerka?

? Ale normalnego! ? Zuzanna wyłoniła się z ukrycia i dyskretnie podsunęła Jackowi piersiówkę. ? To Tomek wyskoczył, że skoro naczelny w delegacji, to szkoda sobie zawracać gitarę robotą. Ale pieniędzy też mu było szkoda? prawda, Tomeczku?

? Przypominam, że mamy trupa! ? obiekt pomówień skończył otrzepywać naczelnego rozkładówką Playboya, przyjrzał się zdjęciu i dodał: ? Z tym ciałem może być kłopot.

? Fakt? ? Jacek odwrócił się i pociągnął z piersiówki. ? Warunki ma, ale takie lale bywają kosztowne.

? Dom wariatów! Czyście pogłupieli już doszczętnie, nie mam w redakcji normalnych ludzi?! ? głos Naczelnego zadudnił w pomieszczeniu. Ciągle siedział na podłodze wśród papierzysk. ? Zdajecie sobie sprawę, że niedługo zaroi się tu od glin i wszyscy będziemy podejrzani?

? Ja mam alibi szefie ? Zuzanna wyglądała na wcielenie niewinności. O ile wcielenia niewinności pochylają się nad uchem pracodawcy, zasłaniając dekoltem całe pole widzenia. ? Wczoraj cały dzień wydzwaniałam, żeby załatwić ci pokój na Festiwalu Kryminału we Wrocławiu. ? Pochyliła się jeszcze niżej i spytała szeptem: ? Czemu nie chciałeś mieszkać w tym samym hotelu, co Jacek??

? Cholera, ciszej. Żona zapowiedziała, że jak jeszcze raz wrócę z delegacji, a w walizce znajdzie stringi? Nie chciała jakoś uwierzyć, że on ma takie spaczone poczucie humoru i mi podrzucił.

? Ja poświadczę, jakby co ? Zuzanna rzuciła scenicznym szeptem w stronę swojej, opróżnianej właśnie przez Jacka i Tomka, piersiówki.

? Niczego nie podrzucałem. ? Właściciel glocka najwyraźniej odznaczał się doskonałym słuchem. ? Pokojówki do dziś opowiadają sobie, że jak zespół Qfantu pojawił się w Krakowie, to nikt z gości oka nie zmrużył, a zabawa w chowanego w apartamencie prezydenckim?

? Ykhm?! ? Naczelny zakaszlał i zerwał się z ziemi niczym fryga. ? To nie ma nic do rzeczy, słuchajcie, mamy zwłoki!

? Świeże, zdaje się.

? Po czym to wnosisz? ? spytał rzeczowo Tomasz.

? Po zapachu, a raczej jego braku.

Wszyscy równocześnie pociągnęli nosami.

? Stęchlizna, ale raczej nie fetor. ? Tomasz skrzywił się i dla pewności potrząsnął piersiówką. ? [beeep]. Znaczy, chciałem powiedzieć, umarła dzisiaj.

? I jak przy poprzednich, znów brak wyraźnych śladów ? Jacek kucnął nad ciałem i badał je metodycznie wzrokiem. ? I nie zginęła tutaj. Spójrzcie na ułożenie ciała.

Ofiara leżała na wznak z rękoma splecionymi na brzuchu, w dłoniach trzymała resztki dopalonej świecy. Wielkie sople wosku zastygły na skórze, spływając kilkoma strumykami po ubraniu.

? Nikt nie kładzie się sam w taki sposób.

? Chyba, że wampir? ? Zuzanna wzdrygnęła się i przywarła mocno do Naczelnego. ? Zimno mi.

? Wampiry nie kładą się na e? spoczynek w redakcyjnym archiwum ? zauważył rozsądnie Naczelny. ? Jeśli już to w trumnie.

? Może zmęczona była po nocnych łowach i nie chciało się jej schodzić do piwnicy? ? Tomasz lubił proste rozwiązania. ? Tutaj też nie dochodzi światło słoneczne.

? Boże, z kim ja pracuję, za jakie grzechy?! Matko noc, uchlaliście się wszyscy? ? Naczelny z niejakim trudem oswobodził się z objęć podwładnej i potoczył dookoła ciężkim wzrokiem. ? Za pasem Qfantoeroticon, nowa szata magazynu, numer specjalny i kolejna edycja Horyzontów Wyobraźni. Jak policja zacznie nam tu węszyć?

? Pozamykają połowę redaktorów ? dokończył obojętnym tonem Jacek. Zerknął przelotnie na Zuzannę. ? I redaktorek. ? Pstryknął glockiem, przypalając następnego papierosa. ? I prędko nie wypuszczą, na każdego znajdzie się to i owo.

? Więc? ? Naczelny przez dłuższą chwilę z uwagą studiował czubki swoich butów. Wreszcie podszedł do drzwi, wyjrzał na korytarz, potem przekręcił od środka klucz w zamku. ? Co robimy?

Pisnęła komórka Zuzanny, wyjęła ją prędko i wcisnęła klawisz, nie patrząc na wyświetlacz. Jacek wypuścił kunsztowne kółko dymu, szary obwarzanek oddalał się powoli, tracąc kontury. Tomek zajrzał do piersiówki, westchnął i zakręcił ją starannie. Piotr zbliżył się do reszty towarzystwa, wszystkim zdawało się, że skrzypienie jego butów słychać w całej kamienicy.

? To co poprzednio?

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Że to niby, taka tego, reklama? Przeczytałem, nic nie zrozumiałem. A i niewygodnie czyta się taki rozstrzelony tekst... Od jakiegoś czasu zauważyłem że ten 'blog' ma charakter czysto reklamowy... Znaczy że pisemko (zin?) jest darmowe, więc stać was tylko na prywatną reklamę na łamach prywatnego bloga? Ale czemu to 'wisi'? Nie żebym miał jakieś uprzedzenia, ale wolę poczytać z sensem bloga, nie reklamę. Raczej nie będę tutaj często wpadał. A gbur ze mnie nieokrzesany i nieoczytany że aż deski na strychu babci Stefci skrzypią.

Link do komentarza
Że to niby, taka tego, reklama? Przeczytałem, nic nie zrozumiałem. A i niewygodnie czyta się taki rozstrzelony tekst... Od jakiegoś czasu zauważyłem że ten 'blog' ma charakter czysto reklamowy... Znaczy że pisemko (zin?) jest darmowe, więc stać was tylko na prywatną reklamę na łamach prywatnego bloga? Ale czemu to 'wisi'? Nie żebym miał jakieś uprzedzenia, ale wolę poczytać z sensem bloga, nie reklamę. Raczej nie będę tutaj często wpadał. A gbur ze mnie nieokrzesany i nieoczytany że aż deski na strychu babci Stefci skrzypią.

W zrozumieniu może ułatwić przeczytanie wpisu 23.11.09.

Link do komentarza
No, tekst rozstrzelany, ale tego nie traktowałbym jako reklamę, tylko jak dość fajne opowiadanko. A propos, kiedy będzie ten "Qfantoeroticon" :D ?

Będzie to zdradzane stopniowo w kolejnych wpisach... ;)

Link do komentarza
W zrozumieniu może ułatwić przeczytanie wpisu 23.11.09.
Czytałem go wcześniej, jednak sensu nadal nie dostrzegam. Zbyt ciasny umysł mi w tym przeszkadza. Dla mnie to nadal newsowo-reklamowa pogadanka o redaktorach.
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...