Kara śmierci a sprawiedliwość z dodatkiem człowieka.
Czym jest sprawiedliwość? Czy oznacza ona dzielenie wszystkiego po równo? A może dzielenie według zasług? Czy sprawiedliwym czynem jest odpłacanie komuś czynem tego samego kalibru? Wątpliwości, wątpliwości... Jaki czyn będzie sprawiedliwy?
Czy zabieranie bogatym i rozdawanie biednym jest sprawiedliwe? Jeśli wziąć pod uwagę, że dana osoba dorobiła się wielkiego majątku swoim rozumem to nie nazwałbym sprawiedliwością okradanie bogatego tylko dlatego, że jest bogaty. Z kolei, czy okradanie złodzieja jest sprawiedliwe? Jeśli bogacz okrada innych to znaczy, że i my możemy go okraść, ale z kolei oznaczałoby to, że i nas może ktoś okraść, bo sami dopuszczamy się kradzieży? W końcu wszystkich należy mierzyć jedną miarą, prawda?
Kara śmierci - jeśli ktoś zabił człowieka, powiedzmy, że dla własnej przyjemności, to czy będzie sprawiedliwym czynem zostawienie go przy życiu i nie wymierzenie mu kary równej jego uczynkowi? W końcu szalki wagi pozostaną nierówne, a sprawiedliwość kojarzy się chyba z wagą... Za towar jest wyznaczona pewna cena, więc musimy zapłacić tyle, ile dany towar jest wart, żeby było sprawiedliwie. Jeśli nie zapłacimy mordercy - lub seryjnemu mordercy - śmiercią to czy rachunek jest sprawiedliwy?
Oto jest pytanie. Zderzyłem się z wieloma opiniami, choć były także opinie im przeciwne, że zabicie mordercy to zabicie człowieka... To już pytanie o to, co czyni człowieka człowiekiem? Jeśli chodzi o aspekt czysto biologiczny to człowiek jest człowiekiem, bo urodził się człowiekiem. Żeby było zabawniej - te same osoby przy zastanawianiu się czy człowiek jest zwierzęciem wskazują, że aspekt biologiczny jest mniej ważny niż aspekt psychologiczny. I ponownie - czy ktoś, kto zabija ludzi dla czystej przyjemności może być nazwany człowiekiem? Może to tylko ja, ale dostrzegam tu pewną dychotomię; znaki bycia człowiekiem zmieniają się, jak jest wygodniej.
Jednak wróćmy do sprawy. Zabijając człowieka, nawet seryjnego mordercę, sami stajemy się mordercą. Tutaj niewielu patrzy na kontekst sytuacji. Zatem moje kolejne pytanie: czy zabicie kogoś z użyciem broni palnej na wojnie też jest morderstwem? To może po wojnie wsadźmy naszych dzielnych żołnierzy za kratki? W końcu zabijanie innych żołnierzy, a nawet terrorystów to też zabiajnie ludzi, co stawia ich zabójców pośród morderców kobiet i dzieci, bo ONI TEŻ ZABILI CZŁOWIEKA.
Czy tak będzie sprawiedliwie?
17 komentarzy
Rekomendowane komentarze