Skocz do zawartości

Fanboj i Życie

  • wpisy
    331
  • komentarzy
    500
  • wyświetleń
    138869

Ludzkie supermoce


muszonik

404 wyświetleń

W fikcji homo sapiens zwykle przedstawiani są jako rasa słaba, często pozbawiona supermocy lub w najlepszym razie po prostu „średnia”, nie posiadająca żadnych, znaczących plusów ani dyskwalifikujących wad, dobra we wszystkim i niczym. W najgorszym: znacząco ustępująca na skali mocy istotom pokroju Sajan czy Kryptończyków, tak, że w zasadzie nie mająca żadnych szans w konfrontacji z nimi.

Czy zastanawialiście się kiedyś, jakie ludzkie cechy inny gatunek rozumny mógłby potraktować jako „supermoce”, gdybyśmy taki napotkali?

Trzy „moce” pominięte:

Ludzie mają, w stosunku do całej reszty znanego życia trzy cechy, które czynią nas specjalnymi. Są to: wysoka inteligencja, zdolność mowy oraz umiejętność posługiwania się narzędziami. Niemniej jednak poetyka większości dzieł fikcji jest taka, że większość ras rozumnych jest zdolna robić to samo, a jedyny warty wzmianki wyjątek stanowią przypadki rozmaitych post-xenomorphów, w rodzaju Tyranidów, czy Zergów. Niemniej jednak w duchu tego typu twórczości leży założenie, że obcy będą przynajmniej pod pewnymi względami podobni do nas. I będą umieć te trzy rzeczy.

Jeśli więc nasze największe zalety stają się czymś powszechnym, to jakie jeszcze moce możemy przeciwstawić innym rasom z posiadanego arsenału?

Superwytrzymałość:

Pierwsza z ewentualnych, ludzkich supermocy jest jednocześnie tą najbardziej lamerską, a jest nią chodzenie. Może się wydawać to dziwne, jednak ludzie należą do gatunków cechujących się największą wytrzymałości na trudy w świecie zwierząt. Możemy chodzić i chodzić bez zatrzymywania się, wiele dłużej niż jakiekolwiek zwierze. Owszem, nie jesteśmy najszybszym gatunkiem, ale z całą pewnością (obok wilków, psów i hien) jednym z najwytrzymalszych. Możemy więc podróżować dużo dłużej, przekraczając punkt, w którym inne zwierzęta by padły. Niektóre prymitywne plemiona praktykują nawet zwyczaj, nazywany polowaniem uporczywym, polegający po prostu na ściganiu ofiary tak długo, aż ta zdechnie z wycieńczenia.

Jesteśmy zwyczajnie niestrudzeni. Nawet konie i woły, będące symbolami wytrzymałości nie są w stanie równać się z nami.

Co więcej mamy też doskonałą gospodarkę cieplną, pozwalającą nam (dzięki możliwości pocenia się) znosić bardzo wysokie temperatury, przez co możemy polować i poruszać się nawet w upale południa, znosząc wysiłek w warunkach, w których większość innych gatunków zdechłaby na skutek przegrzania organizmu. Przykładowo: większość psowatych poluje nocą, o świcie lub zmierzchu. My możemy robić to w dzień.

Supersiła:

Ludzie należą z jednej strony do gatunków o największej gęstości mięśni, z drugiej: o najlepszym ulokowaniu ich na kręgosłupie. Jesteśmy też bardzo duzi i silny: przeciętny dorosły mężczyzna ma ciężar porównywalny z niedźwiedziem himalajskim (choć oczywiście nie z brunatnym lub grizly), jaguarem, pumą lub panterą. Jest też cięższy od wilka.

Co więcej nasz szkielet i rozłożone na nim mięśnie są jakby stworzone do zadawania ciosów, gwarantując nam doskonałą biomechanikę. Mapły nie są w stanie boksować, co więcej ich ewentualne ciosy wykonywane są tylko ręką. W wypadku człowieka prawidłowo wykonany cios wprawia w ruch całe ciało znacząco zwiększając siłę i skutki uderzenia.

Oraz energię ewentualnego rzutu, bowiem rzucanie jest naszą kolejną supermocą. Pomijając fakt, że oprócz małp niewiele gatunków w ogóle jest zdolnych ciskać pociskami, to ludzie nawet nad nimi mają przewagę. Nawet dziesięcioletnie dziecko jest w stanie nadać ciśniętemu pociskowi trzykrotnie większą energię, niż dorosły samiec szympansa.

Wniosek jest prosty: najlepszym uzbrojeniem przeciwko ewentualnym obcym są granaty.

Superzmysły:

Ludzie w prawdzie nie mają zdolności echolokacji jak nietoperze, węchu jak psy, wzroku jak koty ani sokoły, nie są też w stanie usłyszeć pisku myszy z dystansu 100 metrów jak lisy. Nadal jednak posiadamy bardzo dobry zestaw zmysłów.

Po pierwsze: posiadamy bardzo dobry i skuteczny zmysł dotyku, pozwalający nam bardzo precyzyjnie operować przedmiotami.

Po drugie: dysponujemy zmysłami wzroku i słuchu, które, w stosunku do innych gatunków żyjących na naszej planecie ocenić można na dobry z plusem lub nawet więcej. W szczególności na uwagę zasługuje tutaj nasz zmysł wzroku, który w prawdzie nie jest w stanie konkurować z większością najbardziej bystrookich zwierząt, ale wciąż ma swoje zalety.

Tak więc ludzie są w stanie dostrzegać znacznie więcej kolorów niż większość innych gatunków, w szczególności drapieżnych, co wydatnie wpływa na naszą zdolność orientowania się w terenie oraz odnajdywania szczegółów. O ile psowate lub kotowate postrzegają świat głównie w barwach szarożółtych, tak my widzimy całe spektrum kolorów.

Najlepszym z naszych zmysłów jest jednak znów zmysł najbardziej lamerski: smak. Znaczna część zwierząt zarówno drapieżnych jak i roślinożernych nie rozróżnia smaków, lub robi to w mniejszym zakresie niż my. Dla wielu jedzenie smakuje poprostu jak jedzenie. Ludzie natomiast są w stanie odczuwać ich aż pięć (piątym jest „białkowy”), co prawdopodobnie wiąże się z naszą wszystkożernością, która wymusza na nas konieczność rozpoznawania zarówno roślin trujących jak i zepsutego mięsa.

 

 

Ciąg dalszy na Blogu Zewnętrznym:

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...