Skocz do zawartości

MójInteres

  • wpisy
    12
  • komentarzy
    29
  • wyświetleń
    5834

Nieraz dostałem z liścia


macio

581 wyświetleń

Dłoń, policzek i trzaśnięcie. W pewnym momencie każdy mężczyzna staje się biernym uczestnikiem takiej sytuacji. Pokłóciłeś się kiedyś ze swoją partnerką, ale zabrakło Ci wyrachowania, by przerwać kłótnię, przyznając jej rację? Zapewne zostałeś spoliczkowany. Ta popularna, szczególnie wśród kobiet, forma ekspresji nie powinna być potępiana. W zasadzie można powiedzieć, że wiele jej zawdzięczamy.

Policzkowanie przyczyniło się do ukształtowania czaszki u homo sapiens. Nasi poprzednicy (niech im ziemia lekką będzie) homo habilisy i homo erectusy miały jeszcze wysuniętą szczękę. Po tysiącach lat obrywania od niechętnych zalotom partnerek, trylionach ciosów w twarz, ewolucja cofnęła żuchwę uwypuklając policzki (patrz: Marlon Brando w "Ojcu Chrzestnym"). Dzięki poświęceniu naszych przodków jesteśmy w stanie przetrwać niejednokrotne spoliczkowanie. I atrakcyjniej wyglądamy (patrz: Brad Pitt)! Wyjątkiem są niektóre jednostki, którym cofnięta szczęka nie pomaga (np. Robert Pattinson).

Najpierw kiepsko to wyglądało. Ukształtowanie policzków było nierówne - płeć przeciwna nie dbała o trzaskanie w oba policzki. Mężczyźni nie przywiązywali większej uwagi do symetrii. Bogu się to nie spodobało, dlatego wśród wielu nauk Jezusa Chrystusa pojawia się ta o nadstawianiu drugiego policzka. Ludzkie twarze osiągnęły stan równowagi.

U rosyjskich polityków obserwujemy zwyczaj "obłapiania się" i całowania w policzki. Funkcjonuje to także w kręgach włoskich rodzin mafijnych. Jest to wyraz wsparcia i zrozumienia w relacjach damsko-męskich wśród różnych kultur. Oznacza mniej więcej "wiem przez co przechodzisz, złagodzę Twój ból". Niewykluczone, że niektórym to pomaga, na pewno nie homofobom.

Amerykanie natomiast wydają się nie rozumieć tego obyczaju. W serialu "Jak poznałem waszą matkę" naśmiewają się z dostawania w pysk. Zapewne wynika to z faktu, że kultura amerykańska dopiero niedawno się rozwinęła i może tak lekko podchodzić do męskiego cierpienia. Poza tym niektóre kobiety lubią pocieszać facetów, więc nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.

Jest jeden sposób na uniknięcie bycia spoliczkowanym, a w najgorszym razie na znaczącą amortyzację uderzenia. Obserwując zwyczaje policzkowania można dostrzec pewną prawidłowość - brodaci mężczyźni (tacy porządnie zarośnięci) są rzadziej uderzani. Możliwe, że kobiety po prostu brzydzą się dotykać bujnego owłosienia na męskiej twarzy. Jeśli jesteś ofiarą przemocy policzkowej - zapuść brodę. Lub szukaj partnerki z drobnymi dłońmi.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...