Grand Theft Auto 3
Wreszcie można zacząć kraść samochody i być prawdziwym gangsterem w trzecim wymiarze i trzeba przyznać, że przy "trójce" spędziłem naprawdę sporo czasu. Ale od początku:
Liberty City to miasto gangów i gangsterów. Policja wyłapuje zazwyczaj tylko małe płotki, a miastem trzęsą taki organizacje jak włoska mafia czy yakuza. Pośród tego wszystkiego nasz bohater wespół z niejaką Cataliną - jego obecną dziewczyną - dokonują napadu na bank. Jednakże białogłowa, gdy już ma w ręku gotówkę, dochodzi do wniosku, że nie potrzebuje już swojego faceta i tak nasz bohater ląduje w policyjnym szpitalu.
Oczywiście nie byłoby gry, gdyby nasz protagonista spędził resztę życia w celi. Konwój wiozący więźniów zostaje zatem zaatakowany, most, po którym jechał wysadzony, a nasz bohater wraz z pewnym murzynem o ksywie 8-ball pozostawieni na pastwę losu przy zgliszczach. Na szczęście tuż obok (na środku mostu) stoi nieokupowany przez nikogo samochód, do którego można, a nawet należy wsiąść.
Znów mamy do dyspozycji obszar rozgrywki podzielony na trzy duże dzielnice, ale tym razem aby przejść do kolejnej nie trzeba zbierać kasy, a wykonywać misje. Poza tym można też wrócić do wcześniej odkrytych obszarów.
Widok mamy tutaj zza pleców bohatera, a w przypadku sterowania pojazdami możemy zmieniać kamerę (daleko, blisko, widok z przedniego zderzaka, widok z góry, oraz kamera kinowa).
Ogólnie rzecz biorąc jeżdżenie samochodami jest dość przyjemne. Różne modele aut różnie zachowują się na drodze i mogą wytrzymać mniej lub więcej obrażeń, a trzeba przyznać, że wyjątkowo łatwo jest się nabawić tych ostatnich. Zmianie w stosunku do dwójki uległy też same obrażenia samochodu. Teraz, gdy auto zaczyna się palić, to oznacza, że zaraz wybuchnie (w poprzedniej części musiało palić się większym płomieniem).
Na początek z narzędzi rozwałki dostajemy jedynie pięści oraz kij baseballowy, ale wraz z rozwojem fabuły będziemy mieli dostęp do coraz lepszych pukawek.
Oczywiście jak to już w serii bywa, im więcej chaosu postanowimy zrobić dookoła, tym bardziej zainteresuje się nami policja, i o ile pierwszy stopień pościgu to jeden radiowóz, który łatwo zgubić (stopień sam znika po jakimś czasie, gdy żaden policjant nas nie widzi), to już przy trzech gwiazdkach goni nas śmigłowiec. A jak wiadomo im więcej gwiazdek tym cięższy kaliber wystawiają służby porządkowe.
A teraz trochę ponarzekam. Widać, że gra ma już trochę lat, i to bynajmniej nie po grafice, ale raczej po A.I. Zdarzają się sytuacje, że gangsterzy urządzają strzelaniny na oczach policjantów, a ci nic. No chyba, że to my strzelamy, to wtedy jesteśmy wrogiem publicznym numer jeden. Mówiąc szczerze nie przypadł mi też do gustu klimat Liberty City. Jest tam szaro, buro i ponuro. Trochę to zbyt przygnębiające, jak na mój gust. No i trzeba też zauważyć, że czasem mogą zdarzyć się babole typu "dostajesz misję od chłopa, którego przed chwilą zabiłeś".
A propos misji. Niektóre są ciekawe, niektóre trochę mniej, ale raczej na monotonię nie ma co narzekać. Najtrudniejsze dla mnie jednak były takie, w których trzeba było ukraść i dostarczyć gdzieś jakiś samochód w stanie nienaruszonym. Najtrudniejsze dlatego, że inni użytkownicy dróg Liberty City zachowują się co najmniej mało przewidywalnie. Potrafią skręcić w dość nieoczekiwanych momentach i już zderzak zarysowany i trzeba wracać do warsztatu i klepać auto. A czasu ubywa.
Chciałbym jeszcze wspomnieć o dźwiękach. A raczej o radiostacjach. Znajdzie się tutaj takie coś jak przepełniona reklamami stacja grająca muzykę popularną, a nawet coś grającego opery i muzykę poważną, ale największym smaczkiem jak dla mnie był Chatterbox, w którym Laszlo (postać bynajmniej nie fikcyjna, gość miał swoje audycje w amerykańskich radiach, nie wiem czy dalej ma) prowadzi rozmowy "life" ze słuchaczami. Można się niekiedy nieźle uśmiać.
Pomimo mojego narzekania GTA 3 jest dobrą grą. Można spędzić trochę czasu i porobić rozróbę, powykonywać misje czy pałętać się po mieście. Zasadniczo, jeżeli przymknie się oko na techniczne niedoróbki i przełknie się ponurość miasta, to jest to produkcja warta polecenia
1 komentarz
Rekomendowane komentarze