Skocz do zawartości
  • wpisy
    34
  • komentarzy
    98
  • wyświetleń
    41414

Mass Effect Trylogia


PeaceMaker

445 wyświetleń

2432022-posters-001-trilogy_poster-maleshep-small.jpg

W końcu się udało! Dwa lata po premierze trzeciej części Mass Effecta, kupieniu edycji premierowej w dniu wydania i NIE ZAGRANIA w nią do teraz, w końcu skończyłem całą trylogię biggrin_prosty.gif Ale rozpocznijmy od małego wyjaśnienia: nie przeszedłem ME3 dlatego że, dwa miesiące wsześniej z powodu awarii dysku twardego straciłem wszystkie zapisy gry z moją Panią Komandor Aly Shepard... Ona jako pierwsza, razem ze mną, pokonała Suwerena i zniszczyła bazę Zbieraczy. To ona osiągneła 60/30 lvl w ME1/ME2 i zdobyła wiekszość osiągnięć w obu częściach. Więc utrata zarówno Pani Komandor jak i tych grubo ponad 100 poświęconych grze godzin "delikatnie" wyprowadziła mnie z równowagi. Oczywiście od razu podjąłem próbę rekonstrukcji, żeby zdążyć na premierę trójki. Niestety mimo kilku prób Aly przepadła na zawsze i nie udało mi się jej odtworzyć. Więc zrezygnowałem i odpuściłem myśląc że po premierze ME3 zmobilizuję się i przejdę wszystko na raz. To też nie wyszło. Skończyło się na unikaniu wszelkich spoilerów przez 2 LATA (nie wiem jak mi się to udało biggrin_prosty.gif) i zbieraniu chęci na ponowną grę. A po kilkukrotnym skończeniu zarówno ME1 jak i ME2 chęci zbierały się wyjątkowo wolno. Ale w końcu odżałowałem Aly i postanowiłem stworzyć nową Panią Komandor tym razem o imieniu Monika ( :* ) i przejść całą trylogie od nowa.

477_170717423.jpg

(Już nie tak) Miłe efektu masy początki.

Część pierwszą praktycznie przebiegłem. Z jednej strony bardzo mi się śpieszyło do części 3 a z drugiej (ciężko mi to teraz przyznać) jedynka bardzo się zestarzała. Widać że twórcy jeszcze nie mieli całkowitej pewności co chcą zrobić. Stanęli rozkrokiem pomiędzy strzelanką inspirowaną Gearsami i RPG w stylu starego dobrego KOTORa. Mamy więc taktyczną strzelankę TPP z osłonami i dowodzeniem drużyną, w sosie z rozbudowanymi dialogmi, systemem moralności i rozbudowanym rozwojem postaci. Wyszło świetnie ale z perspektywy czasu ( a szczególnie następnych części) Mass Effect i jego technikalia (fabuła się nie starzeje) średnio oparły się próbie czasu. Kulejące przyklejanie się do osłon, nużące fragmenty eksploracji planet w MAKO, te &^*&%&^ windy w Cytadeli, rozmowy (nie dialogi!) w których ma się wrażenie że rozmawiają ze sobą dwa manekiny na stałe przyklejone do podłogi i wiele innych niestety dziś bardziej kłują w oczy niż świeżo po premierze. Na szczęście uniwersum, fabuła, przerywniki filmowe i ogólna epickość która wylewa się z ekranu wciąż potrafią wciągnąć na kilka dobrych godzin wystarczających do ukończenia części pierwszej biggrin_prosty.gif

20110305151559.jpg

Umarł Król niech żyje Król!

Dwójki już nie sprintowałem biggrin_prosty.gif Cała galaktyka odkryta na 100%, wszystkie zadania poboczne wykonane, wszyscy członkowie załogi zrekrutowani i lojalni, Normandia ulepszona na 100%. To, oraz fakt że przechodziłem ją po raz 5 czy 6 i nadal mi się chciało, świadczy o sile tej produkcji biggrin_prosty.gif Tutaj twórcy już się zdecydowali w która stronę chcą się udać. I udali się w stronę gry akcji z elementami RPG. Rozwój postaci został spłycony do głębokości niewielkiej kałuży, wybory moralne i dialogi pozostały w z grubsza nie zmienionej formie. Z drugiej strony znacząco poprawiono mechanikę strzelania i krycia się za osłonami a odpowiednio stosowne moce drużyny tworzyły silne i efektowne kombosy. W strefie fabularnej nadal epicko ale (według mnie przynajmniej) troszkę słabiej niż w pierwszej części. I nie chodzi mi tutaj o to że wielkość załogi i ilość bohaterów pierwszoplanowych wzrosła o jakieś 100%, co wpłyneło na głębię postaci. Chodzi mi bardziej o to że w jedynce wyruszaliśmy w nieznane i nie wiedzieliśmy gdzie, w naszej pogoni za Sarenem, wylądujemy w następnej kolejności. Tutaj od razu mamy wyznaczony cel (ZNISZCZ ZBIERACZY SHEPARD!!!!1) i do niego dążymy co odebrało fabule odrobinę suspensu obecnego w ME1. Co nie zmienia faktu że sama misja samobójcza była naprawdę świetnie zrobiona i nadawała sens rekrutacji tej całej przesympatyczej zbieraniny postaci biggrin_prosty.gif

ME3.jpeg

Mass Effect 3

Do części trzeciej podchodziłem (mimo afer) optymistycznie. Udało mi się uniknąć całego shitstormu odnośnie zakończenia, grę przechodziłem już w wersji extended cut a i żadne spoilery mi gry nie zepsuły. Więc po tym małym wprowadzeniu przejdźmy do najważniejszego tematu: zakończenia. Nie wiem o co chodziło z tymi całymi aferami. Może dlatego że grałem z EC a może dlatego że w przeciwieństwie do Smugglera wyszedłem z założenia że skoro galaktyka się wali to powinienem się postarać i zrobić wszystko co w Shepard mocy by uratować jak najwięcej istnień zarówno mojej załogi jak i innych. Dla mnie zakończenie które zobaczyłem było całkowicie satysfakcjonujące. Monika Shepard altruistka do końca, poświęciła swoje życie by dokonać syntezy organizmów żywych i sztucznych, uratowała galaktykę przed zagładą ze strony Żniwiarzy i sprawiła że wszyscy żyli długo i szczęśliwie. Nawet małe Wreksiątka z zielonymi oczami tongue_prosty.gif I naprawdę mało obchodzi mnie gadanie że każda opcja pod koniec była do (_!_), że to się tylko różniło kolorami wybuchów na mapie itp. I tak, motywy Żniwiarzy trzymały się dla mnie kupy i miały sens (mimo odrobinkę zbyt dużych podobieństw do Matrixa) i tak, uroniłem kilka łez pod koniec, i tak, cieszyłem się z tego cukierkowgo "i (prawie) wszyscy żyli długo i szczęśliwie". Wspaniałe zakończenie wspaniałej trylogii. A wracając do samej gry: tutaj mamy już grę akcji po całości. Dodano opcję turlania się między osłonami, każda klasa otrzymała pełen dostęp do wszystkich rodzajów broni, rozwój postaci stanął okrakiem pomiędzy systemami ME1 i ME2 dając większą możliwość manewru a walka sama w sobie nabrała tempa. No i jeszcze pozostaje kwestia dialogów których wszyscy się czepiają. Jak dla mnie zmniejszenie interaktywności dobrze wpłynęło na narrację. W jedynce dialog wyglądał tak: postanie wchodzą na scenę po czym, już na stałe przyspawane do podłogi, wykonując od czasu do czasu jakiś średnio atrakcyjny animowany gest wymieniały się zdaniami. Wyglądało to drętwo a i możliwość wyboru każdego zdania z osobna może pozwalała na lepszą wczówkę w postać i dawała większe poczucie kontroli ale płynność sceny na tym cierpiała bo co jedno, dwa zdania zapadała cisza gdy gracz decydował którą opcję dialogową wybrać (a i tak wpływ na akcję te opcje miały znikomą, oprócz wyborów niebieskich/czerwonych co się po prawej stronie pojawiały). W dwójce było już lepiej bo dodanie mechaniki anioła/dupka w postaci momentów w którym można kliknąć myszką troszkę rozruszały nadal lekko sztywne dialogi. W trójce ograniczenie wpływu gracza na to co Shepard mówi pozwoliło twórcom na prowadzenie dialogów w ruchu np: podczas biegu. Postacie nie są już przyspawane do podłogi, żywo "grają" to co mówią co dodaje płynności narracji a pozwala na lepsze rozwinięcie akcji biggrin_prosty.gif Niektórym podobała się większa (chociaż wciąż nie mająca wpływu na akcję) kontrola nad każdym wypowiedzianym zdaniem ale jak dla mnie rozwiązanie z części 3 było najlepsze biggrin_prosty.gif Pod względem fabularnym ME3 również (nawet pomijając kontrowersyjne zakończenie) był dla mnie najlepszy. Ilość zmiennych na które miały wpływ decyzje z poprzednich części (coś koło 1000), możliwość zobaczenia ich konsekwencji jak i ogrom pracy włożony w to by to się wszytko trzymało kupy naprawdę budzi podziw. Tak samo skala wydarzeń. Niby w poprzednich częściach też ważyły się losy galaktyki ale dopiero tutaj czuć ciężar odpowiedzialności jaki spadł na Shepard i gracza. To właśnie ten ciężki klimat beznadziei w obliczu niepokonanego wroga mnie kupił i sprawił że cześć 3 jest w moim rankingu najlepsza w całej trylogii.

I co teraz?

Podsumowując w kwestii technicznej i samego gameplayu moje wrażenia określam tak:

ME3>ME2>ME1

a w kwestii fabularnej:

ME3>ME1>ME2

A teraz wracam do przechodzenia od nowa biggrin_prosty.gif Tylko tym razem Shepardem renegatem biggrin_prosty.gif

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...