Skocz do zawartości

Knockersa Blog

  • wpisy
    312
  • komentarzy
    2083
  • wyświetleń
    227508

Jak z mojego dziadka zrobili geja


Knockers

998 wyświetleń

Ażeby potwierdzić regułę, że o dziadku i babci nie piszę, zrobię wyjątek. Jest ku temu niezła okazja. Niecodziennie czyjś dziadek staje się gejem. Przynajmniej w teoretycznym tego słowa znaczeniu.

tumblr_inline_n6ekp8MX9E1rfteey.jpg

Sprawa jest poważna i prawdziwa. Nie zwykłem pisać tu o moim dziadku, ani też o babci, bo nie po to oni są, żebym ich obgadywał. Do tego na forum publicznym. A właśnie- coraz bardziej publicznym, bo i czytelników przybywa mi z dnia na dzień.

Wszystko zaczęło się od tego, że dziadek (Edward) odebrał telefon. Jak wiecie, wszystkie dobre historie zaczynają się od odebrania telefonu. Ot Matrix, daleko by szukać.

Matrix to trafiona analogia, bo to, co usłyszał mój dziadek, przebiło wszystko, co kiedykolwiek powiedzieli panu Andresonowi (wiecie, Neo, ten którego grał Kenju, czarne okulary, płaszcz, deszcz, ninja, te klimaty).

- Panie Edwardzie- usłyszał spokojny głos pani, która właśnie wróciła z przerwy na kawę i stąd ten jej spokój.- W związku z uregulowaniem prawa własnościowego, chciałabym się pana zapytać, czy współwłaścicielem pana mieszkania jest pan Józef?

Dziadek na moment odłożył słuchawkę. Nie do końca rozumiejąc, co właśnie usłyszał. Ażeby uregulować kwestię, udał się do Urzędu Miasta. Tego dnia mocno padało, więc jeśli chodzi o przyjemność z wycieczki, przepychu nie było. Zmokłego dziadka zaczepił przyjemniaczek w modnym, granatowym garniturze jeszcze zanim przekroczył próg urzędu.

- W jakim celu pan tu idzie w taką pogodę?- zapytał przyjemniaczek ze szczerą troską w głosie. Dziadek spojrzał na niego z ironicznym, charakterystycznym mu wyrzutem i zaczął.

- Geja ze mnie zrobili.

- Jak to geja?- zapytał zafrapowany urzędnik. Padało cały czas, więc rozmowa przeniosła się do wnętrza. Dziadek trafił najwyraźniej na profesjonalistę. Albo na ciekawskiego, to też jest mozliwe.

- W akcie własności mojego domu, tam gdzie są wymienieni właściciele, jestem ja i jakiś Józef. A moja żona nazywa się Józefa, a nie Józef. Moja żona jest kobietą.

Rzeczywiście, moja babcia jest jak najbardziej kobietą.

Urzędnik zainteresował się tą historią, ale uprzedził, że z korektą błędu wiąże się sporo procedur- w tym z wykorzystaniem sądów, notariuszów i resztę bałaganu. Wszystko o głupią literę A, a raczej brak tejże.

Sam mam imię, w którym dodanie litery A zamieniłoby mnie w dziewczynę. Wyrosłyby mi cycki, pogorszyłby się gust serialowy i tak dalej. Miewałem sytuacje, kiedy moje imię było mylone z jego kobiecą formą. Zresztą sam byłem nazywany kobietą, kiedy miałem długie loki i przypominałem amorka z walentynek. Wyjątkowo brzydkiego, ale z jakichś przyczyn mylonego z kobietą.

tumblr_inline_n6ekwifgji1rfteey.jpg

Wrócę do babci Józefy. Sprawa jest o tyle istotna, że wiąże się z wieczystym posiadaniem mieszkania i w razie czego nie dałoby się udowodnić, że to jej mieszkanie. Bo o żadnej Józefie mowy nie było, a o Józefie. Tym Józefie! Józefie, który nigdy nie był w mieszkaniu moich babci i dziadka i nie istnieje, ale nie przeszkadza mu to we współposiadaniu mieszkania. Chciałbym tak! Faceta nie ma, a posiada więcej ode mnie.

Przy okazji, dziadek dowiedział się czegoś ciekawego o wieczystym posiadaniu mieszkania. Nie wiem, czy to z winy Unii Europejskiej czy innych bałaganiarzy, ale wieczystość posiadania nie oznacza, że posiadasz go do końca życia. Mało tego! Nawet wiek go nie posiadasz, a zaledwie do 99 roku życia. Wyobrażam sobie, jak smutni panowie(z jakich przyczyn, oni zawsze są smutni) przychodzą do staruszka w setne urodziny i mówią, żeby się wynosił, bo od dzisiaj to mieszkanie do niego nie należy i żyje dłużej, niż przewiduje to unijna dyrektywa.

Tego życzę moim babciom i dziadkowi. I waszym też. Żeby żyli dłużej, niż ustawa przewiduje. Mnie wystarczy skromne 99 lat.

Tekst pochodzi z mojego bloga, który polecam i który pozdrawiam. Nie, wam polecam i was pozdrawiam- Piotr Fronczewski.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Długość wieczystego posiadania to nie wymysł unii istnieje w polskich przepisach od dawna. Jego nazwa nie pochodzi od wieczności tylko właśnie od wieku.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...