Skocz do zawartości

Yare yare daze...

  • wpisy
    119
  • komentarzy
    317
  • wyświetleń
    77236

Zagrajmy w Final Fantasy VII - część 26


Mariusz Saint

855 wyświetleń

Youtube Video -> Oryginalne wideo


W poprzednim odcinku zdobyliśmy Black Materię, ale Sephiroth przejął kontrolę nad Cloudem i po pierwsze kazał sobie Black Materię oddać, a po drugie nakazał naklepać Aeris. Ta uznała, że ekipa sobie nie poradzi z powstrzymaniem Sephirotha i odłącza się od drużyny, by spróbować załatwić sprawę samodzielnie.

W tym odcinku ruszam odnaleźć Aeris, a przy okazji kończę CD1 Final Fantasy VII.

07:29 - później na CD2 można tu wrócić i wykopać inne skarby: zarówno kilka itemków, które się minęło po drodze (oczywiście nie wszystkie; to są bodajże dwie summon materie i jakieś bronie), ale jest też item unikalny: klucz do Midgar. Tak, na CD2 można wrócić do kilku lokacji znanych z początkowych godzin gry i rzecz jasna się tam wybiorę w stosownej chwili.

07:55 - "i potem następuje detonacja": dość durnie mi wyszło to zdanie, wybaczcie.

10:27 - grubas mówi: "Aeris również użyła Lunar Harp by przejść przez las". Mało kto dotarł do City of the Ancients (ale byli tam jacyś badacze, jak zobaczymy na CD2), ale Lunar Harp nie wydaje się budzić jakiejś szczególnej ekscytacji wśród tych poszukiwaczy. Stąd wniosek, że to przedmiot raczej znany, jak np. chińska porcelana, tylko nikt nie wpadł wcześniej, żeby za jej pomocą "obudzić" Sleeping Forest.


Crvc0WF.png



14:39 - znajduję kolejnego summona: Kjata. Szkoda, że używam go dopiero w kolejnym odcinku, w dodatku błędnie... O co chodzi: Kjata ma atak Tetra Disaster, który klepie czterema żywiołami (FF Wikia podaje, że żywioł "Earth" w przypadku tego summona nie działa, no proszę). Jeśli wróg niweluje albo absorbuje choć jeden z nich, to cały atak jest negowany albo absorbowany, co trochę smuci.
Jeszcze jedno: fajnale (i dziesiątki innych jRPG) radośnie czerpią nazwy i designy stworków z mitologii różnych (pzdr Shin Megami Tensei), nawet takich, o których istnieniu nie miałem pojęcia: w tym przypadku Kjata/Kujata oraz Bahamut pochodzą z arabskiej mitologii, zanim ten region świata objęła w ramiona Religia Miłości (islam).


15:21 - dzięki wyekwipowaniu Water Ring znalezionemu w tej skrzyneczce finałowa walka na CD1 staje się niemożliwa do przegrania, o ile sami siebie nie zabijemy, ponieważ wszystkie ataki tam są water-based. Nie znaczy to, że nadchodzący boss nie spłata nam jakiegoś figla (a, ku mojemu pewnemu zaskoczeniu, spłata).



4MYIiv6.jpg



22:25 - City of the Ancients zostało opuszczone w pośpiechu, zapewne ze względu na wielkie coś, które spadło całkiem niedaleko, co wnioskuję po gigantycznym kraterze znajdującym się trochę dalej na północ. To, co tam spadło, to oczywiście Jenova.

23:02 - w tym fragmencie pokazuję miejsce, które obecnie nie ma większego znaczenia, natomiast na CD2 przyjdzie taki moment, gdzie ekipie trochę zacznie brakować opcji i zwrócimy się po radę do Bugenhagena. Musimy go zaprowadzić do tego miejsca i on znajdzie rozwiązanie, jednak pewne zdarzenie nam w tym trochę przeszkodzi... Oj będzie się działo.

23:55 - tutaj Aurora Armlet pomyliło mi się z Minerva Band; to ten armlet może być zakładany tylko na postacie żeńskie.



X57Ck50.jpg



30:00 - nie do końca rozumiem, skąd się te zameczki wzięły pod Miastem Starożytnych. O ile budowle z muszli na górze rozumiem, bo są mniej lub bardziej wkomponowane w środowisko naturalne, tak te zamki już średnio. Jest tam też nieopodal ołtarz, może zostało to zbudowane później, przez niedobitki Cetra? Ale to tylko moje spekulacje.

32:56 - ta spadająca biała materia (White Materia) to nie tylko zabieg stylistyczny, ale również element fabuły, który będzie istotny gdzieś w drugiej połowie CD2.

34:44 - Jenova LIFE to finałowy boss CD1. Nie zawsze używa ona tego Aqualung zaraz na starcie, a czasem nawet w ogóle nim nie klepie (albo pod sam koniec walki), niestety tym razem miałem pecha, stąd pewne kłopoty zaraz na starcie.

41:51 - Niestety zrobiłem jedną niezwykle durną rzecz: Jenova rzuciła Reflect na siebie, a mi się coś ubzdurało, że Reflect nie działa na enemy skille. Niestety działa i Magic Hammer na Cidzie po pierwsze wydrenował go z MP na rzucenie Big Guard, po drugie dał MP Jenovie na rzucenie drugiego Aqualung, na szczęście potem bossowi znowu wyczerpało się MP i zrobiło się spokojniej.



WfhUN99.jpg



45:15 - "Cloud jest marionetką": dla Sephirotha i Jenovy Cloud nie jest nikim szczególnym, ot - narzędziem. Jak i dlaczego? To zostanie wyjaśnione jeszcze w pierwszej połowie CD2.

45:40 - w tym momencie powiem mniej więcej to samo, co autor tego artykułu napisał w paragrafie poświęconym Aeris (dlatego tak lubię go cytować: większość opinii jest zbieżna z moimi, w dodatku lepiej przekazana): we wcześniejszych odsłonach serii dwuwymiarowe ludziki SD niespecjalnie radziły sobie z gestami itd.: miały tylko kilka różnych sprite'ów do oddania różnych reakcji, często te reakcje były mocno przerysowane, aby były na małym ludziku czytelne. Choć FF7 dalej używa kukiełek w wersji super-deformed, to jednak dzięki grafice 3D można było te reakcje pokazać dużo wyraźniej i w bardziej różnorodny sposób. Reakcje ekipy na śmierć Aeris odbywają się bez słowa, wyłącznie za pomocą "body language". Gry w 3D nie były już wtedy dla mnie nowością i w dalszym ciągu na ekranie występują takie śmieszne ludzki, to jednak zrobiło to na mnie ogromne wrażenie. To oraz fakt, że podczas walki nie gra tradycyjny motyw bitewny, tylko Aeris theme.




bvBGqMP.png
screen pochodzi z linkowanego artykułu



47:02 - permanentna śmierć postaci z drużyny nie jest dla serii FF niczym nowym. Permanentna i nagła śmierć potencjalnego love interest głównego bohatera, pokazana w wypasionej (jak na tamte czasy) sekwencji FMV w jednej z najintensywniej reklamowanych wtedy gier na hiperpopularną konsolę adresowaną do nieco starszego gracza niż to miało miejsce do tej pory...? Oj, tego chyba wcześniej nie było.
Spoiler "AERIS DIES" jest jednym z najpopularniejszych spoilerów w sieci, ale zonk, którego zaliczyli gracze widzący tę scenę po raz pierwszy, nie wiedząc, co się stanie...? Nie potrafię sobie tego wyobrazić. Dodatkowo ta śmierć przychodzi nieoczekiwana: Aeris sama nie podejrzewa tego, co się stanie, nie ma Bohaterskiego Poświęcenia. Jak sama mówi w wizji pozostawionej Cloudowi: "załatwię to i wracam". A wcześniej w grze postacie też się odłączały czasowo od drużyny (Red XIII), a potem wracały... Podobają mi się słowa twórców gry wyjaśniające ten fragment fabuły: do poczytania TUTAJ.
Dodatkowo ten wywiad wspomina, że Hironobu Sakaguchi miał pomysł na FF7 od czasu śmierci jego matki, gdy rozmyślał nad życiem i śmiercią. Jedne źródła podają, że temu panu matka zmarła w trakcie tworzenia FF7, a jeszcze inne coś innego, jak to zazwyczaj jest w przypadku doniesień z Japonii, w każdym razie coś jest na rzeczy.



nmet0XQ.jpg



Wiadoma Scena definiuje postać Aeris. Nie rozpisywałem się za bardzo wcześniej o tej postaci, ponieważ Aeris istnieje w świadomości graczy jako męczennica (ale słowo!), a scena kończąca dysk pierwszy jest jedną z najważniejszych scen w FF7 i jedną z najsłynniejszych w grach w ogóle. Fakt, że Aeris ginie, w mojej opinii przyćmiewa resztę jej charakteru - pewnie dlatego, że wiedziałem o jej zejściu tak na dwa lata przed zagraniem w samą samą grę. Dlatego też podczas gameplaya starałem się podkreślać cechy charakteru Aeris ("podejmuje samodzielne decyzje" czy "flirciara, w przeciwieństwie do Tify"), zarówno dla Licznej Rzeczy Widzów, jak i dla samego siebie: nie wiem na ile mi się to udało w tym pierwszym przypadku.

Możliwe że są gracze, którzy nawet po siedemnastu latach nie są w stanie uwierzyć, że Aeris zginęła i nie można jej wskrzesić. Niech zagrają lepiej w Kingdom Hearts czy Dissidię, bo tam Aeris jest (oraz, opcjonalnie, w Final Fantasy Tactics, razem z Cloudem). Wskrzesić Aeris nie można, koniec kropka: owszem, można zobaczyć jej ducha, jeśli się wróci do kościoła w slumsach Midgar. Owszem, jest jej kilka kwestii pozostawionych w grze w lokacjach, gdzie nie powinno jej być. Owszem, krążą jakieś plotki, że gdzieś kiedyś na jakimś etapie produkcji rozważano taką możliwość. Ale samo cholerne zakończenie gry jest takie a nie inne i gdybyśmy przywrócili Aeris do życia, to finałowe wydarzenia nie miałyby szansy się wydarzyć. Dodatkowo Aeris żyje w Lifestreamie, tak jak widzieliśmy to na hologramie u Bugenhagena, i na tym poprzestańmy.


CZ0yh4l.jpg



49:29 - gdy trzeba zmienić dysk, pojawia się plansza z jedną z postaci, z ujęciem zza pleców. Plansze do obejrzenia są TUTAJ. Nie wiem na jakiej zasadzie gra wybiera, którą planszę pokazać, czy to jest losowo czy od czegoś zależy, w każdym razie wypadła tym razem plansza z Aeris (na statku Shinry obiecaliśmy jej lot "Highwindem"...), stąd moja reakcja.
Potem w tle słychać odgłosy jak zmieniam płytę w konsoli i z przyczyn mi nieznanych uważam to za jedną z najbardziej udanych rzeczy, jaką wykonałem w tym letsplayu. Może to dlatego, że uświadomiłem sobie, że przez te już parę miesięcy/kilkanaście tygodni udało się przejść aż tyle, czyli ponad połowę gry...? Możliwe też, że jestem jedyną osobą, która tak myśli.

A zakończenie CD2 będzie dużo bardziej optymistyczne, zapewniam.

56:58 - tutaj lekka panika z mojej strony, ponieważ pojawił się stworek zjadający postacie. Według mnie to najgorsza rzecz, która może się przytrafić w trakcie walki: jeśli coś one-shotuje ci cały team, to możesz nagrindować, można zdobyć Final Attack i podpiąć do Life2... Natomiast po wywaleniu postaci z walki NIC nie można zrobić aż do jej końca. Ciekawostka: jeden z opcjonalnych superbossów w FF7 (ten trudniejszy) na starcie wywala nam dwie postacie z pola walki, o ile nie zrobi się pewnego myku (czytaj: nie zacznie się walki z dwoma postaciami z 0 HP).

58:24 - HypnoCrown to accessory zwiększające szansę na powodzenie komendy "Manipulate" użytej na wrogu, co w sumie powinno być dosyć oczywiste po przeczytaniu nazwy itemu.



UKMbrbE.jpg



59:10 - jednak dobrze pamiętałem, coś tam było, a konkretnie materia Magic Plus. Jak sama nazwa wskazuje, zwiększa ona statystykę "magic" u postaci (nie jest to to samo co "MP Plus" - po prostu obrażenia od czarów i summonów będą większe). Niestety okienko podglądu obrazu z konsoli jest bardzo małe i kulka wielkości kilku pikseli mi umknęła. Na szczęście nie jest to nic kluczowego, poza tym ostatecznie można tam wrócić i to zebrać. Natomiast przy grach, w które grałem tylko raz i w dodatku lata temu (Xenogears albo FF9 na przykład) będę musiał najpierw grać normalnie i przypomnieć sobie gdzie co jest, a dopiero potem nagrywać...

1:01:09 - CD1 zaczął się wysadzeniem reaktora Mako i generalnie przygodami w mieście Midgar, gdzie hipernowoczesne budynki sąsiadują z nędzą slumsów. Po ucieczce stamtąd ekipa - napędzana przez opowieść Clouda o tym, jakie zagrożenie stwarza Sephiroth oraz chęcią przeszkodzenia Shinrze podróżuje przez kawał świata, prawie na sam jego kraniec, jednak ta podróż nie obyła się bez ofiar. Na CD2 przestaniemy oddalać się od Midgar, a nawet wręcz przeciwnie - a walka z Shinrą powróci z pełną mocą. Pojawią się też nowe, niezwykle potężne zagrożenia.



FtUN22y.jpg
gdzieś czytałem, że we wczesnej wersji scenariusza Aeris i Sephiroth mieli być rodzeństwem...?




I tutaj uwaga: w przyszłym tygodniu, od piątego do dziesiątego maja, mam wyjazd służbowy i najzwyczajniej w świecie nie będę miał możliwości napisania i wrzucenia kolejnego wpisu, dlatego odcinka 27 (który jest nagrany, razem z odcinkiem 28) proszę się spodziewać najwcześniej trzynastego bądź czternastego maja.

W następnym odcinku:

cXvEcgJ.png
Stare nagrania!

daoU0cg.jpg
Snowboard!

IEVI3YE.jpg
Pokusa!


YzD4OQd.jpg




Jeśli Wikipedia mnie nie zawiodła, okazuje się, że system liczb rzymskich w starożytnym Rzymie był dość mocno niejednolity i takim pozostał aż do późnego średniowiecza.


Może i tak - ja rzucając kąśliwą uwagę kierowałem się głównie tym, czego mnie uczono w szkole i założyłem, że twórców FF7 uczono tego samego jeśli chodzi o liczby rzymskie.



Jest na CD2 taka scena, gdzie szit się urealnia z pełną mocą, mówię o tym fragmencie gdy Barret odsłania żaluzje i pokazuje Tifie, jak teraz wygląda świat. I trzeba sobie będzie z tym poradzić.


Mogła Clouda slapnąć


Tifa to osoba spokojna, ale każdy ma swoje granice i nasza mistrzyni sztuk walki w końcu kogoś slapnie, i to porządnie.


Chociaż takie "wyskoki" często kończą się źle, no ale od ratowania jest reszta drużyny przecież.


smile_prosty.gif

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...