Skocz do zawartości

Blog DiegoTana

  • wpisy
    37
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    34789

Walking Dead: 400 Days - recenzja DLC


DiegoTan

767 wyświetleń

twd-logo.png

Wśród rodaków wielokrotnie spotkałem się z opinią, iż DLC nie ma prawa bytu, albowiem są to najczęściej marne, wycięte sceny z podstawki, które sprzedaje się naiwnym, którzy pożądają więcej ukochanej gry. Czy tak jest tym razem?

The_Walking_Dead__400_Days_13730627962375.jpg

400 Days zaczynamy jako... no właśnie, jako kto? Do wyboru mamy aż pięć postaci, i to od nas zależy, którą z nich zaczniemy przygodę. Można oczywiście pójść domyślnie od lewej do prawej, ale przyznam, że granie od samego końca, niczym w "Memento" Nolana dodaje sprawie fantastycznej szczypty tajemnicy. A powoli rozwijająca się zagadka i odkrywane przez gracza drobnostki łączące bohaterów z każdym momentem stają się coraz ciekawsze.

TheWalkingDead400DaysLaunch610.jpg

Historia ciągnie się przez tytułowe czterysta dni - postaci poznajemy na tej osi czasu, a twórcy każdej dają tylko około 25 minut, by zdobyć nasze serce. Choć brzmi to nieprawdopodobnie, Telltale tak stworzyło bohaterów, że większości z nich udaje się to nawet szybciej. Rozgrywka i grafika wygląda bardzo podobnie do oryginalnego Walking Dead - przebieg rozmów z innymi ocalałymi zależy od nas, tak samo jak najważniejsze dylematy moralne podejmowane przez protagonistów. Czasem jest to przeplatane drobnymi elementami akcji (QTE), gdzie trzeba w odpowiednim czasie np. ustrzelić zbliżającego się truposza.

The_Walking_Dead__400_Days_13730627965618.jpg

O ile nikt z oryginalnej obsady Walking Dead (cóż, nie licząc pewnych zwłok... jeśli gra ma dostęp do Twoich poprzednich zapisów) nie pojawia się w "400 Days", tak twórcy obiecali, iż cała grupa prowadzonych przez nas bohaterów pojawi się we wciąż wychodzącym w epizodach Sezonie Drugim.

walkingdead.jpg

Jak więc brzmi odpowiedź na zadane we wprowadzeniu pytanie? "Absolutnie nie!" Za niecałe 15zł dostajemy około 2,5 godzin rozgrywki znanej i lubianej z podstawki, pięć nowych postaci i obietnicę spotkania tychże ponownie w kolejnej części. Zdecydowanie warto, zwłaszcza jeśli tak jak ja, nie możesz doczekać się by dorwać Sezon Drugi w całości!

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

To samo, co bazowe TWD. Kilka nic nie znaczących "wyborów" i odrobina historii. I tym razem nie ma nawet Słonego Kenny'ego, jego rodziny ofiar i łodzi napędzanej solą, które można wyśmiać.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...