Muzucy i muzykanci.
Pierwszy wpis pora dodać.
Witam wszystkich wszystkich na blogu, który poświęcony jest w dużej mierze chałturkom, wszelkiej maści zespołom chałturniczym, imprezom typu - wesele, zabawy wioskowe oraz innego rodzaju tańcom na których to grywam, bądź grywają "zaprzyjażnione" bandy.
Imprezy te mają jedną wspólną cechę- żadna nie odbędzie się bez zespołu weselnego, który ja chętniej określam mianem zespołu wokalno-instrumenalnego, z naciskiem na WOKALNY. A dobre przy tym granie- nie zaszkodzi.
Do rzeczy jednak. Boli mnie i wku...ia jednocześnie istnienie tworów 3 osobowych zwanych - PROFESJONALNYMI ZESPOŁAMI MUZYCZNYMI - w składzie pan Zdzisio z panem Mieciem na klawiszu i pani Hania - obsługa trzepaczki ( dla nie wtajemniczonych- tamburynek, bez skojarzeń). Zespoły te to istne i jawne nabijanie ludzi zarąbistą butlę i branie ciężkiego grosza za NIC. Mówię to z czystym sumieniem, świadom praw itd. ZA NIC. Zespoły takie mają imponujący repertuar 2-3 tysięcy utworów i komfort psychiczny pracy niebywały- czemu, bo kolega jeden z drugim wie, że się w graniu nie pomyli, ciężko się pomylić grając z twardziela albo kart sd prawda? Wku..ia mnie że du..ek jeden z drugim wmawia z reguły nieświadimym ludziom, że ON TO GRA!!! Ludzie już lepiej przy DJ- u się bawić bo on przynajmniej nie ściemnia, że na żywca wali.
I tu dochodzimy do drugiej trapiącej mnie sprawy. Do głupoty muzycznej naszego społeczeństwa. Tak- osobiście uważam, że większość ludzi w naszym kraju jest głupia muzycznie. I większości jest wszystko jedno czy gra zespół dyskietkowy, czy grający na żywo. Oczywiście jakbym tak pochodził po ludziach i popytał, to 90% odpowie, że na muzyce to hohoho!!! zna się jak mało kto. Havno prawda. Ja nie wymagam od nikogo znajomości nut, bo i po co? Ale poproście kogokolwiek że by zaśpiewał (poprawnie) takie głupie wlazł kotek na płotek- i nędza... bo połowa z waszych znajomych albo i lepiej nie da rady. Chyba że uczycie się w szkole muzycznej Jak kiepska jest edukacja muzyczna w naszym kraju to można najlepiej zaobserwować oglądając program na polsacie- "jak oni śpiewają". LUdzie!!! Kto jak kto, ale żeby AKTOR NIE UMIAŁ ŚPIEWAĆ. HILFE!!! Dobija mnie również wysokie mniemanie o sobie przeróżnych WOKALISTÓW z zespołów egzystujących (jakimś cudem- cenowym chyba) w mojej okolicy. Sytuacja zgoła jak w "idolu" przychodzi oszołom- wydaje odgłos paszczą- bo jak inaczej to nazwać- i mówi że ..."piosenka, którą zaśpiewał..." Że co zrobił? Bo ze śpiewem to wspólnego miało tylko nazwę. Uczmy Się więc muzyki- aby obyczaje łagodziła nie podnosząc przy tym ciśnienia w sposób nieporządany. Amen.
1 komentarz
Rekomendowane komentarze