Prawniczy bełkot

Wpis opublikowany przez MajinYoda Marzec 1, 2014

655 wyświetleń

Pozostając w tematyce "ciekawostek" z książek o grach komputerowych - Ireneusz Matusiak "Gra komputerowa jako przedmiot prawa autorskiego", 2013.

Na początek zaznaczę, że książka nie jest tworem "Prof. S. Jonalisty", przynajmniej takie mam wrażenie. Zawiera bowiem sporo prawniczych uwarunkowań dotyczących gier komputerowych. Ale paru wpadek autor się nie ustrzegł.

W tym miejscu zacznę nietypowo - od pochwały. Autor zaczął poprawie historię gier, od Cathode Ray-Tube Amusement Device... Brak ostatnich dwóch wyrazów i myślnika można wybaczyć .

Trudno jednak wytłumaczyć taki zabieg:

"Komputerowe gry strategiczne [...]:

1) klasyczne strategie wojenne, w których gracz dysponujący mapa terenu i rozmieszczenia wojsk gra przeciwko wrogowi kierowanemu przez komputer lub innego gracza; grający musi tak rozplanować grę, aby w kolejnych turach stracić jak najmniej swoich żołnierzy, 2) strategie ekonomiczne oraz 3) strategie czasu rzeczywistego".

Nie jestem na 100% pewny, ale autorowi, chyba, chodziło o "turówki" w 1 punkcie. Dodatkowo czy "strata jak najmniejszej liczby żołnierzy" nie jest też wymagana w RTS-ach? I czemu pozostałe dwa typy zostały potraktowane zdawkowo? Chyba nigdy się nie dowiem...

Inna sprawa to błędny tytuł gry: Champion Manager 2010. Ciekawe na czym taka gra by polegała? Prowadzenie jednego zawodnika od ligi podwórkowej do Ligi Mistrzów w formie "excela" (bez urazy )? Może twórcy powinni o czymś takim pomyśleć?

Ostatnią rzeczą jest wpisanie Age of Conan do gier RPG, a pod spodem pisanie o grach MMORPG, a przecież, AoC też jest MMO... I gdzie tu logika?

Zabawnie jest także w bibliografii - na "liście gier wykorzystanych do przygotowania pracy" nie ma ani Champion(ship) Managera, ani, odmienianego przez wszystkie przypadki w ksiązce, World of Warcrafta... Znalazły się za to dwie inne pozycje: The Witcher i Wiedżmin 2: Zabójcy Królów. Chyba autor nie potrafił się zdecydować, której nazwy (polskiej czy angielskiej) użyć .

Na dzisiaj to tyle. Jak coś jeszcze znajdę (a mam takie przeczucie, że jeszcze nie jedno...) to o tym napiszę.