Skocz do zawartości

Screen Saver

  • wpisy
    91
  • komentarzy
    512
  • wyświetleń
    93871

Bram Stoker's Dracula (+18)


Grimmash

1516 wyświetleń

Bram Stoker?s DRACULA

Pamięci Wojciecha Kilara

Bram+Stokers+Dracula.png

Odszedł od nas wielki mistrz muzyki. Jeden z lepszych kompozytorów powojennej Polski. Nie znam jego twórczości zbyt dobrze, ale za Draculę dałbym mu Oskara. To właśnie ten film kojarzy mi się z Kilarem najlepiej. Oczywiście widziałem inne filmy przy akompaniamencie jego utworów We Own The Night (2007), The Pianist (2002), The Ninth Gate (1999), Death and the Maiden (1994) oraz polskie klasyki jak Sami swoi i Rejs. Postanowiłem uczcić jego osobę oraz twórczość tą recenzją filmu z 1992 roku.

Każdy wie kim jest Dracula. Wiele osób widziało go w różnych wariacjach. Mamy wersję komiksową z Blade Trinity, jak również tą zagraną przez Gerarda Butlera w Dracula 2000. W historii popkultury wiele było przedstawień tej persony. Moim skromnym zdaniem produkcja w reżyserii Francisa Forda Coppoli jest najlepsza. Księcia ciemności i króla wampirów grywał Christopher Lee i pamiętny Bela Lugosi. Spośród aktorów odtwarzających tę rolę w przeszłości jak i obecnie (Jonathan Rhys-Meyers) znów wybieram rok 1992 i Gary?ego Oldmana.

XV wiek książę Vlad wyrusza na wojnę, pomóc chrześcijanom w obronie przed najazdem Turków. Zostawia swą ukochaną bezpieczną w zamku. Vlad triumfuje, ale wróg nie daj za wygraną i podstępem przekonują ukochaną, że książę zginął w bitwie. Zrozpaczona Elisabeta nie może się pogodzić z losem swojego umiłowanego i popełnia samobójstwo skacząc do rzeki. Gdy książe wraca do domu dowiaduje się, że kapłani chrystusowi nie pochowają najdroższej jego sercu, bo popełniła wielki grzech odbierając sobie życie. Rozgniewany władca niszczy kaplicę, wyrzeka się Boga i obiecuje dokonać zemsty.

Dracula-bram-stokers-dracula-8365674-700-391.jpg

XIX wiek, Jonathan Harker jest młodym prawnikiem, który dostaje zlecenie - ma zastąpić kolegę po fachu, Renfielda, który powróciwszy z Rumunii postradał zmysły i został zamknięty w zakładzie dla obłąkanych. Chłopak żegna się ze swoją wybranką, która na ten czas ma zamieszkać u swojej przyjaciółki. Mina jest niezadowolona, że kolejny raz muszą przekładać ślub. Harker przybywa do zamku hrabiego, co uruchamia lawinę wydarzeń przesiąkniętych do szpiku kości złem.

Coppola miał duże problemy finansowe przed premierą tej produkcji, wiele zależało od tego czy projekt wypali. Otóż wypalił! Przy skromnym jak na dzisiejsze czasy budżecie 40 milionów $ zgarnął w USA ponad dwa razy tyle (82,5), by za granicą jeszcze ten dorobek powiększyć (133,3). 215,8 milionów dolarów to nie tylko sukces finansowy i ratunek dla reżysera, ale też zacny agrument przemawiający na korzyści Draculi i niekorzyść krytków. Dziś to niewątpliwie klasyka kina i pozycja obowiązkowa dla filmożerców.

Pierwszy atut obrazu to stylistyka i wizualna uczta bogata w krwawe potrawy. Jakkolwiek wiele, by nie było przerażających scen to wciąż dzieło z 1992 roku przypomina baśń. Wprawdzie potworną baśń, w której doświadczymy różnego rodzaju okropności nie stworzonych z myślą o widzach z słabym serduszkiem i nerwami, ale ja efekty specjalne i kostiumy podziwiałem (w końcu oskarowe), a nie lękałem się. Każdy film może wciągnąć mnie bez reszty, tak bardzo, że zapominam o całym świecie, ale co, by reżyser z scenarzystą nie wymyślili to i tak gdzieś z tyłu głowy wiem, że to absolutna fikcja. Zatem dziewczyny wykrzywiające twarze w grymasie strachu zawsze będą mnie dziwiły. Wracając do tematu groza nie dominuje tak bardzo na całością, by nie dostrzec w tym całym przedsięwzięciu romantyzmu i wspomnianej baśni.

314414_full.jpg

Bardzo lubię też symbolikę zawartą w obrazie, swoiste użycie ikonografii w niebanalny, niepokojący i poetycki sposób. Na przykład para oczu śledząca młodego prawnika w podróży, potworny zamek dominujący nad krainą zdający się spać niczym przyczajony demon. Takie wizualne smaczki i chwyty zawsze budzą moje zainteresowanie, jak są udane budzą już tylko podziw.

Gra aktorska to tutaj największa bolączka i najpopularniejszy argument w rękach krytyków tego klasycznego dzieła. Według mnie drugi ważny atut. A obsada przecież wyborowa! Anthony Hopkins jako Van Helsing, Cary Elwes (znany, choćby z świetnej komedii o Robin Hoodzie) jako Lord Arthur, Winona Ryder jako Mina i wreszcie Gary Oldman jako tytułowy wampir. W specjalnej roli pojawia się również Monica Belucci, że też nie wspomnę o Keanu Reevesie, bo mnie tu pewnie niejeden forumowicz ubije i wyśmieje (niekoniecznie w takiej kolejności) mówiąc ? ?toż to drewno grać nie umie!?. Let?s agree to disagree. I na tym poprzestańmy. Cała obsada moim zdaniem wywiązuje się z powierzonych zadań bardzo dobrze. Wystarczająco dobrze, żeby obejrzeć film i nie wątpić w żadną z przedstawionych w nim postaci. A to czy poza Garym Oldmanem jest tu rola wybitna to już zupełnie inna sprawa. Gary jako nocna i wyrafinowana bestia ukazuje widzowi swój kunszt i dzieli się z nim swoim geniuszem, który jednak nie zawsze pokazuje (mimo to zawsze trzyma wysoki poziom). To jest jedna z tych niezapomnianych ról, które przeszły do historii jako ikony sztuki aktorskiej i kinematografii.

Bram_Stoker_s_Dracula_4.jpg

Nie można też nie wspomnieć o erotyce, która w tym obrazie jest niemal wszechobecna. Chwała Coppoli za to, że nie przestraszył się i postawił na swoim pokazując widzom bardzo odważne sceny erotyczne, w których często nieodłącznym elementem jest krew. Scena w zamku z Bellucci i scena z Sadie Frost w Londynie według mnie wciąż należą do czołówki podobnych scen. Bardzo lubieżne i rozpalające wyobraźnię nie są łatwe do zapomnienia.

Nad całością swój stempelek postawił właśnie nasz rodak tworząc bardzo niepokojącą i przemawiającą do wyobraźni ścieżkę dźwiękową. Muzyka jest dobra, gdy nie wybija się ponad obraz, ale taka, która robi to w nie nachalny i zgrany z obrazem sposób jest już przejawem geniuszu. Tym soundtrackiem Kilar pokazał, że i Polak może być dobry jak John Williams. Jedyna różnica jest taka, że Williams tworzył genialne motywy, jakby to była dla niego pestka.

Abstrahując od różnic między pierwowzorem a scenariuszem filmowym obraz sprawdza się jako film, niekoniecznie jako adaptacja. Widzowie nie przywiązani do książki dużo częściej wypowiadają się o tym dziele pochlebnie aniżeli ci, którzy ją przeczytali. Francis Coppola zatytułował swój film Bram Stoker?s Dracula, aby uniknąć kłopotów z prawem autorskim i powrócił do źródeł mitu o księciu ciemności, przy okazji mieszając w książkowej fabule. Tak na dobrą sprawę stworzył na podstawie klasyki literatury arcydzieło kina współczesnego. Jest to jedna z lepszych prób przeniesienia książki na duży ekran, choć nie jest wierna i od słowa adaptacja wolałbym stwierdzenie "produkcja opierająca się na książce?, bo też, z drugiej strony sformułowanie "na motywach" wydaje się płytkie i nieadekwatne.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...