Skocz do zawartości
  • wpisy
    7
  • komentarzy
    37
  • wyświetleń
    5179

Recenzja gry Pro Evolution Soccer 2010


CDA0413

558 wyświetleń

Recenzja Pro Evolution Soccer 2010

Pewnie się dziwicie, dlaczego dopiero teraz recenzuje już tą dosyć starą grę. No cóż, musiałem trochę pograć,aby wytknąć wszystkie błędy, i zapisać je sobie, aby potem móc z wami się podzielić nimi w tej recenzji. A było ich naprawdę mnóstwo ...

Do PES-a 10 siadałem z entuzjazmem. Oczekiwałem dobrej zabawy przez kilkadziesiąt godzin, zatapiając się w pełni licencjowaną Ligę Mistrzów UEFA. To rozpaliło we mnie nadzieje. Produkcja miała w rękawie naprawdę potężne bronie w postaci licencji na Champions League, ale cóż z tego skoro sam gameplay pozostawia wiele do życzenia? A i licencje okazały się wtopą, bo kiedy ujrzałem na monitorze nazwy typu "North London" (czyli Arsenal), lub Man Blue (Manchester City), nie wiedziałem czy się mam śmiać czy też płakać.

Sam gameplay pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Nasi piłkarze poruszają się ślamazarnie, nie potrafią dokładnie podać oraz przejąć piłki, prawie zawsze pomagają sobie faulem, którego jakimś cudem sędziemu nie udaję się zauważyć. Gra zamiast przynieść fun z rozgrywki, doprowadza niejednokrotnie do szału, po którym możemy zadać sobie pytanie za jakie grzechy taki gniot został wypuszczony. Konami nie pomyślało, a szkoda. Potencjał naprawdę był, i to widać. Graficznie nie można mieć większych zastrzeżeń, kibice reagują bardzo żywiołowo, choć cieszą się tylko wtedy,kiedy to my strzelamy bramkę, natomiast kiedy przeciwnik, kibice puszczają gwizdy. Jest to dosyć nienaturalne, i wkurzające. Drybling stałby na wysokim poziomie gdyby nie fakt, że futbolówka ciągle odskakuję od nogi naszemu zawodnikowi, przez co zrobienie płynnego dryblingu jest nadzwyczajniej w świecie niemożliwe. Inaczej ma się sprawa z zagraniami na jeden kontakt. Są one intuicyjne, i mogą się podobać.

Audio jest dobre, kilka kawałków z soundtracka wpada w ucho. Komentatorzy również o dziwo są znakomici. Czasami zdarza im się przysnąć, i przez dłuższą chwilę nic nie mówić, ale zdarza się to na szczęście nieczęsto.

Dobrze mają się też strzały. Są to najczęściej soczyste kopniaki, a najlepiej wyglądają te uderzane z okolic 20-go metra. Piłka nabiera rotacji, i bardzo realistycznie leci. Jest to zdecydowany plus. Jeśli jest zamieszanie w polu karnym,już tak wesoło nie jest. Piłkarze zaczynają gubić piłkę, przez co zaczyna się robić chaos. Nie wspomnę już o takich błędach w gameplayu jak strzelanie goli główką, bez dotykania głowy (!) czy odbijania futbolówki niczym bilard o pięty piłkarzy. Być może już przez ten czas wyszły patche poprawiające to, ale jakoś jeszcze z nich nie skorzystałem.

Teraz przejdźmy do zdecydowanej największej wady tej produkcji. Dotyczy ona bramkarzy. A więc mili państwo, na nich w tej grze nie wolno polegać. To słupy, które stoją jak wryte, i gapią się jak powoli zmierzająca piłka, przekracza linię bramkową. Niekiedy taki stan rzeczy doprowadza do niesamowitej frustracji, oraz szału. Nie zależy tutaj też od poziomu danego bramkarza. Bez znaczenia jest, czy to Casillas, czy jakiś amator z jakiegoś klubu, o którym nikt nie wie. Każdy reaguje tak samo. Owszem, czasami zdarzają się ładne, przyzwoite parady, ale występują one sporadycznie. A skoro jesteśmy już przy bramkarzach, to może krótko powiem o obrońcach. Są zdecydowanie lepiej zaprojektowani niż bramkarze, lecz to dalej nie poziom Fify. Obrońcy starają się pracować, jest kilka niewybaczalnych bugów, ale to jakoś da się przetrwać. Gra w obronie została więc zrobiona całkiem całkiem ... "not bad".

Stałe fragmenty zostały zrobione całkiem nieźle. Może od początku - rzuty karne. Strzelić było mi niezwykle trudno. Na klawiaturze precyzyjnego strzału nie udało mi się wykonać. Ponadto pojawiają się one sporadycznie. Podobnie zresztą mają się rzuty wolne, moment dekoncentracji i piłka powędruje albo wysoko nad bramką, albo w mur. Dośrodkowania z rzutów rożnych dają radochę. Często wychodzą bardzo precyzyjnie, wprost na głowę zawodnika. Niemniej jednak, odkryłem, że puszczając piłkę krótko do naszego kolegi z zespołu, ten leci, a obrońcy nic sobie z tego nie robią. Nie wiem, może występowało to tylko u mnie, ale strzelić było przez to bardzo łatwo, co trochę irytowało.

Teraz druga część recenzji, dotycząca trybów gry. Oprócz tradycyjnego meczu towarzyskiego mamy do dyspozycji tryby "Master League" oraz "Become a Legend". Możemy również zagrać turniej w pełni licencjowanej Lidze Mistrzów. Dostępny jest również multiplayer, lecz z niego niestety jeszcze nie skorzystałem.

Master League, to odmiana trybu kariery. Kierujemy więc wybranym przez siebie zespołem. Możemy więc tradycyjnie robić transfery, przeprowadzać korekty w ustawieniu naszego zespołu - jednym słowem jesteśmy menagerem. Ogólnie wszystko jest zrobione poprawnie, lecz są też niewybaczalnie błędy, jak np.brak możliwości zmiany zespołu po zakończonym sezonie. W Master League jest również UEFA Europa League, czyli Liga Europy. Podobnie jak Champions League - również jest w pełni licencjowana. W tym trybie można więc się dobrze bawić, choć nieco lepiej jest jednak u konkurencji, ze stajni EA Sports

Become a Legend, to tryb w którym sterujemy wybranym przez siebie piłkarzem. Zaczynamy jako niedoświadczony grajek, który ciężko musi walczyć, aby zdobyć zaufanie trenera, i w końcu wyjść na boisko w pierwszej jedenastce. Bierzemy więc udział w treningu, poprawiając swoje artybuty. Dzięki temu zaczną interesować się nami lepsze kluby. Na początku jest niezwykle chaotycznie. Najprawdopodobniej będziemy mogli grać tylko na treningach, z kolegami z drużyny, ponieważ nie będzie mowy o grze w pierwszym składzie. Warto jednak to przeboleć, ponieważ kiedy już będziemy grali normalnie, w lidze, tryb daje sporego funa z rozgrywki. Jest to jeden z plusów tej produkcji, a zarazem najlepszy tryb, jaki udało się stworzyć Konami w tejże odsłonie.

Produkcja mogła być naprawdę dobra. Ma świetne tryby gry takie jak Champions League, czy Bacome a Legend, lecz niestety, to nie załata całej dziury. W gameplayu jest mnóstwo bugów, przez co może od siebie odrzucić, i stać się niegrywalna. Nie jest to jednak też całkowicie spartolony gniot. Pograć można, szczególnie na dwa pady z kolegą, lub bliską nam osobą. Wtedy być może zapomnimy o wszystkich tych błędach i niedoskonałościach, a przynajmniej spróbujemy się skupić na przyjemnościach płynących z gry. Czy warto kupić? Jeśli znajdziecie jeszcze gdzieś w sklepie, to zapewne cena będzie niska, więc zainteresować się można. Najlepiej poznać tytuł samemu. Ja osobiście się troszkę zawiodłem, ale gdybym przymknął oko na niedoróbki, mógłbym uznać produkcję za całkiem niezłą

Plusy:

+ Tryby gry - become a legend oraz Champions League (licencjowana)

+ Zagrania na jeden kontakt

+ Świetni komentatorzy, i przyjemny soundtracks

+ Strzały

Minusy:

- Bramkarze

- Drybling wykonać jest ciężko

- Niektóre nazwy zespołów (sławny już North London)

- Ogólnie gameplay, wraz z sędziami

Ocena : 5+/10

P.s. --- Chciałem wgrać screeny, ale jakoś nie mogłem. Moglibyście mi wyjaśnić jak to poprawnie zrobić? Będę bardzo wdzięczny. :)

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Chciałem wgrać screeny, ale jakoś nie mogłem. Moglibyście mi wyjaśnić jak to poprawnie zrobić?

Uno - robisz screeny

Dos - wrzucasz je na zewnętrzny serwis hostingowy (osobiście używam Google Drive)

Tres - link do obrazka (z rozszerzeniem) umieszczasz w tagu:

[img][/img]

  • Upvote 1
Link do komentarza

Jako osoba wciąż grająca w PES 2010 nie mogę w pełni zgodzić się z recenzją.

Kwestia "gry w karty" u sędziów jest dość dyskusyjna, bo podczas wielu meczów odsetek niezasłużonych kartek jest równy niemal "0". Faktycznie arbitrzy są ostrzejsi w porównaniu do innych gier kopanych (w tym kolejnych części gry), ale na pewno nie są niesprawiedliwi. Czerwona kartka za faul "z powodu frustracji" lub po skoszeniu zawodnika bez piłki nie powinna nikogo dziwić.

Drybling na padzie jest niesamowicie prosty i można bez problemu robić przeciwników "w balona" nawet zawodnikami niższej klasy. W porównaniu z kolejnymi częściami PES, tutaj mamy piaskownicę.

Zgadzam się za to w kwestii bramkarzy, bo stanowczo zbyt często zachowują się jak półgłówki. Licencje a raczej ich brak też zbytnio nie przeszkadza, bo już nazwiska piłkarzy są prawdziwe.

Autor pominął tutaj ciekawy system morale drużyny, przez który zawodnicy z gorszą psychiką będą po prostu nawalać w kluczowych momentach. (np. napastnik, mimo lekkiego strzału posyłający piłkę na orbitę w 89. minucie przy stanie 1:1) Oczywiście nie rzuca się to w oczy, ale czasem wywołuje emocje, jak przy oglądaniu meczów Reprezentacji Polski.

Nawet biorąc pod uwagę pojawienie się kolejnych części gry, PES 2010 zasługuje na ocenę przynajmniej o 2 oczka wyższą.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Xerber - Dzięki ;) Na tym Google Drive to trzeba się zarejestrować?

Nairdak -- każdy ma inne zdanie. Ja również nieźle się bawiłem. Dzięki za uwagi ;)

PS -- Jak myślicie - warto dodawać recenzje gier, które swoją premierę miały jakiś czas temu? Bo nie wiem czy opłaca się takie recki robić. ;)

Link do komentarza

Jeżeli chcesz hosting bez rejestracji to zawsze możesz użyć imgur jednakże gugl zna się na rzeczy, daje 15GB* przestrzeni dyskowej za darmo i na pewno nie skasuje twoich plików "bo tak".

* i ciągle rośnie. Jeszcze niedawno było to ledwo 5.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...