Kluby miłośników byleczego
Swego czasu zastanawiać mnie zaczęło istnienie klubów miłośników różnych marek samochodowych czy też konkretnych modeli wręcz. Mamy więc kluby miłośników Trabantów, kluby miłośników Toyoty czy też kluby miłośników Golfa (a może i nawet Golfa IV czy innej XIII). Czemu mnie to zastanawia? Abo tak sobie myślę nad początkami takich klubów oraz o ich członkach. Ciekawy jestem ilu członków takich klubów ma więcej niż jeden samochód i ilu miało okazję posiadać więcej niż jeden... Zapewne pewna część członków takich klubów posiadała już kilka samochodów i miłośnikiem danego wozu została właśnie z powodu nabytego doświadczenia. A co z resztą?
Ilu wśród nich miłośników, których stali się 'miłośnikami' tylko z racji posiadania danego modelu? 'A kupiłem sobie tego grata, to fajnie będzie wyglądało, jak będę jego miłośnikiem'. Nie zaprzeczam, że i taka osoba może rzeczywiście miłować swoją brykę, ale przesłanki początkowe są nieco wątpliwe. Z tej grupy należy wyłączyć oczywiście osoby, które od dzieciństwa/młodości mają kręćka na punkcie danej fury i tylko o niej marzyli. Takich przypadków pewnie też trochę jest.
Na koniec jednak pytanie kluczowe - ilu miłośników/posiadaczy wozu X dużo bardziej wolałoby należeć do klubu miłośników/posiadaczy najnowszego przykładowo Mercedesa SLK?
3 komentarze
Rekomendowane komentarze