Skocz do zawartości

Daj dzieciom klocki

  • wpisy
    13
  • komentarzy
    134
  • wyświetleń
    28311

Szewc zabija szewca


t3tris

4784 wyświetleń

Łysy gitarzysta z brodą, wokalista z irokezem i ubrany w plastikowy płaszcz basista o ksywce "Sex". Jak wróciliśmy do Warszawy powiedziałem Brzozowiczowi, który organizował koncerty w Remoncie, aby ich ściągnął

Opisywał po latach Kazik Staszewski swoje pierwsze spotkanie z zespołem, który na polską scenę punkową wdarł się z gracją barbarzyńcy uzbrojonego w siekierę, podbił ją nie biorąc jeńców, by chwilę potem rozpaść się, ku rozpaczy licznych fanów.

Mimo upływu lat liczba jego miłośników nie maleje, a słabość do najpopularniejszej kapeli drwalskiej przenosi się z pokolenia na pokolenie. Przed Państwem - Siekiera.

Czy tu się głowy ścina? Czy zjedli tu murzyna?

Inaczej zakłada się zespół mając dostęp do internetu, szerokiej gamy instrumentów i dziesiątek chętnych, a inaczej gdy w sklepach na półkach króluje ocet, zdobycie papieru toaletowego porównywalne jest wzbudzanym entuzjazmem ze zdobyciem Bastylii, a przeciętny instrument kosztuje 30 krotność pensji miesięcznej, do kupienia jest zaś raczej na zachodzie, gdzie z kolei opiekuńcza władza nie bardzo chce obywatela wypuścić. Rok 1983 (so close) w Polsce upływał pod sztandarem zniesienia Stanu Wojennego i Pokojowej Nagrody Nobla dla Lecha Wałęsy, w Stanach zaś wyemitowano premierowy odcinek "Drużyny A" oraz wydano "Kill 'em All". Mimo przepaści cywilizacyjnej, której przeoczyć nie było sposobu i trudności wydawałoby się nie do przeskoczenia - w kraju nad Wisłą ludzie również nagrywali dobrą muzykę. W takich warunkach rodziła się nie tylko Siekiera, ale i Dezerter, Piersi, Republika, Brygada Kryzys, Bikini i Kult. Bogactwo polskiej sceny rockowej lat 80-tych należy zatem rozpatrywać nie tyle w kategoriach naturalnego zjawiska popkulturowego, co raczej cudu.

Siekiera.jpg

Mimo świadomości wiszącego nade mną potencjalnego linczu ze strony miłośników architektury barokowej ośmielę się postawić tezę, że kapela Adamskiego to najlepsze co się miastu Puławy przytrafiło w jego nie najkrótszej historii, wypinając się tym samym końcówką pleców na Pałac Czartoryskich. Jako, że tradycji muzycznych w mieście jednak zbyt dużych nie było, tym większy szok musiała wywołać swoim żywiołowym charakterem rodząca się Siekiera.

Gdy w listopadzie 1983 w puławskiej "Mozaice" Zarząd Miejski Związku Socjalistycznej Młodzieży Polskiej zorganizował eliminacje rejonowe "VIII Ogólnopolskiego Młodzieżowego Przeglądu Piosenki Puławy" i wciągnął w ostatniej chwili na listę uczestników konkursu zespół "TRAFO" w składzie Budzyński, Adamski, Janaczek i Czerniak z pewnością nie oczekiwał, że daje tym samym sygnał startu jednej z najbardziej wyrazistych kapeli, jakie na naszym małym poletku rockowym zaistniały. Nie mogli tego oczekiwać również i sami członkowie zespołu, którzy na celu mieli głównie zrobienie "bałaganu", co też skądinąd osiągnęli w 100% - podczas ich występu komisja kwalifikacyjna salwowała się ucieczką, ludzie rzucili się do tańca a sprzęt się, delikatnie rzecz ujmując, sfatygował.

Tę genezę potwierdzał sam Czerniak opisując to jak Siekiera TRAFO trafiło na przegląd jako żart:

Borys (czyli ja) i Sex (czyli J.Janaczek) poszli napić się browca, bo to była jakaś sobota. Nudna. Po kilku piwach Sex zaproponował żebyśmy skoczyli na przegląd lokalnych zespołów muzycznych, bo taki akurat odbywał się w "Mozaice". Poszliśmy - lekko wycięci wink_prosty.gif Kapele coś tam plumkały, ale to nie było to. Sex miał już do czynienia z basem, ja z bębnami, więc pomyśleliśmy o tym, że zaraz skrzykniemy skład i pokażemy leszczom, o co chodzi w muzyce wink_prosty.gif Zapytaliśmy organizatorów przeglądu, czy jeszcze można zapisać zespół. Okazało się, że tak. Skoczyliśmy do Budzego. Był u niego Dzwon. No i w te pędy zaczęliśmy wymyślać repertuar. Total chaos - ale co tam, hehe. Skoczyliśmy do "Mozaiki", zapisaliśmy się na listę kapel, no i przez jakąś godzinkę na schodach próbowaliśmy coś zagrać. Oczywiście, mimo uzgodnień, na występie każdy pruł w inną stronę. Ale ludziom bardzo się podobało tym bardziej, że wieść poszła po mieście, że będziemy "grać" smile_prosty.gif

Gdy kilka tygodni później pojawiła się możliwość występu w Lubelskim Domu Kolejarza u boku Dezertera, Kultu, Abaddonu i Patologii Ciąży na dwudniowym przeglądzie muzycznym nikt nie zastanawiał się ani momentu, i Siekiera pod właściwą już nazwą swój debiutancki koncert zaklepała 16 lub 17 grudnia. Nieścisłość wynika z prozaicznego faktu, że do żadnego występu ostatecznie nie doszło, gdyż perkusista "Borys" nie dojechał. Choć istnieje też nieco bardziej punkowa wersja tej historii, bo jak wyznał Budzyński w jednym z wywiadów:

W garderobie narobiliśmy takiego syfu po pijanemu, że wszyscy się bali do nas podejść. Wszyscy pytali: kto to jest? (...) Mieliśmy zagrać na początku, ale okazało się, że nasz perkusista jest nieprzytomny.

Warto nadmienić, że Budzyński był do tego stopnia zdeterminowany by jednak zagrać, że w ostatniej chwili starał się namówić perkusistów Dezertera i Abaddonu do zastępstwa, co wspomina po latach Krzysztof Grabowski z Dezertera:

Pamiętam, że tuż przed koncertem przyszedł Budzyński i spytał, czy nasz bębniarz (czyli ja) mógłby z nimi zagrać. Koncert miał się odbyć za chwilę. Nie było czasu ani na próbę, ani na poznanie materiału który grali. Moja pomoc była w tych warunkach niemożliwa...

Nie był jednak wyjazd do Lublina tak bezowocny, jak się mogło zrozpaczonemu Budzyńskiemu w pierwszej chwili wydawać - samą swoją obecnością i wyglądem wzbudzili oni zainteresowanie Kazika Staszewskiego i Janka Grudzińskiego, którzy po powrocie do Warszawy polecili Siekierę uwadze Grzegorza Brzozowicza z klubu Remont.

Wojowniku każę ci; Wojowniku zabij ich

Skłaniam się ku temu, by właśnie ten moment uznać za właściwy początek Siekiery. To po niedoszłym koncercie w Lublinie Adamski zdecydował się na wprowadzenie większego rygoru przy próbach, co szybko doprowadziło do odejścia z zespołu Czerniaka i Janaczka, w miejsce których pojawili się Grela i Malinowski. Skład uzupełnił drugi gitarzysta - Szewczyk, i tak to Siekiera na krótką chwilę stała się kwintetem. Ten ostatni długo miejsca nie zagrzał głównie z powodu swojej pasji do bluesa, na rozwój której w Siekierze szans raczej nie miał. Wcześniej jednak zdążył wraz z "klasyczną czwórką" zagrać w Warszawie koncert, który pokazał do czego zdolny jest młody Puławski zespół - rozpisanego na 30 minut seta zagrali w 15, a przed utworem "Krwawy front" Adamski rzuca dziś już słynne "Świry do przodu, próchno za drzwi". Po koncercie doszło do sporych rozmiarów bójki, jednym słowem - punkowo było aż trzeszczało.

Warszawskie popisy to jednak małe piwo przy tym, co dopiero miało nadejść.

Wielkimi krokami zbliżał się festiwal w Jarocinie - największy "rockowy" festiwal w Polsce. Jak setki innych zespołów Siekiera zgłosiła się do konkursu mającego wyłonić kapele, które zostaną dopuszczone na scenę. Przez eliminacje przeszła i dnia 4 sierpnia '84 20 tysięcy ludzi zgromadzonych na stadionie tańczyło pogo w rytm tnącej Siekiery.

jarocin_84_siekiera.jpg

Temu, że Festiwal w Jarocinie był już wtedy ogólnopolskim wydarzeniem zawdzięczamy możliwość odsłuchania jak Puławianie grali na żywo - nagrania się zachowały.

Naprzód, ognia, zabić, zgnieść; Dobrze jest, dobrze jest

By choćby częściowo zrozumieć fenomen Siekiery trzeba sobie uświadomić jak bardzo "inni" byli. Nie dawali się łatwo zaklasyfikować światopoglądowo - nie tylko nigdy jasno nie deklarowali się jako prawicowi/lewicowi, ale wręcz stronili od jakichkolwiek zewnętrznych przejawów światopoglądu - gitarzysta nosił brodę, co w świecie punkowym stanowiło taki ewenement, że stawało się niejednokrotnie pretekstem do bójek. Adamski przedstawia sprawę w ten sposób:

Punkowa Siekiera nie utożsamiała się z żadnymi lewicowymi ani prawicowymi ekstremizmami. Była po prostu zabójczym żartem, sado - masochityczno - apokaliptycznym teatrem absurdu.

z10819910_Q_Siekiera_w_pierwotnym_punkowym_wciel.jpg

Również i walkę z systemem w Siekierze pojmowano inaczej niż wszędzie, bowiem sam system definiowany był odmiennie - jako taki postrzegane było wszystko, co niedoskonałe i niezasługujące na uwagę. To był brud, który próbowano zmyć czystością muzyki. Ta "Dezynfekcja" odbywała się jednak głównie na przestrzeni mentalnej, bowiem nikt o zdrowych zmysłach muzycznie twórczości kwartetu z Puław "czystym" nie nazwie. Wstręt do wszystkiego co brudne, co powiązane z niedoskonałością dosadnie przedstawiano w tekstach - jeszcze większe wrażenie robią, gdy zestawi się je z faktem, że piszący je Adamski miał 20 lat. Swoją twórczość Adamski opisywał w ten sposób:

Wszystkie te teksty to jest fikcja literacka. Dla mnie to jest poezja, w której nie ma żadnych praw ani problemów, wartościowania czy coś jest pozytywne czy nie, moralne czy niemoralne. Punktem wyjścia jest anarchia, która gwarantuje wolność absolutną, bez ograniczeń i skrępowań. To miało działać na zasadzie duchowego uwolnienia aż do granic destrukcji i chodziło o tak dużą ekspresję, która u słuchających wyzwalałaby podobne emocje oczyszczające.

Ogromnej mocy ekspresji nie sposób im odmówić, dziś ze świecą szukać czegoś podobnego.

Tak silne emocje płynące z tekstów Siekiery obrazują wyłącznie charyzmę Adamskiego - nic zatem dziwnego, że między nim, a mającym równie duże zapędy liderskie Budzyńskim dochodziło do sporów, które ostatecznie doprowadziły do odejścia tego ostatniego z zespołu.

Jego exodus umozliwił również zmianę kursu twórczości kapeli Adamskiego - zwrot w kierunku Nowej Fali muzycznie był jakąś formą postępu, ale jak pokazał czas - sukcesu nie zagwarantował.

Nadchodzi zwykłe świństwo; Kompletne skurwysyństwo

Wydana już po zastąpieniu Budzyńskiego i Greli Młynarczykiem i Musińskim "Nowa Aleksandria" nie dorównała popularnością trzecioobiegowym nagraniom z czasów Jarocina '84. Siekiera jeszcze przez jakiś czas działała, ale był to jedynie marny cień dawnej chwały. Agonię zakończył sam Adamski rozwiązując grupę w roku 1988. 2 lata temu, w 2011 ukazała się płyta "Ballady na koniec świata" sygnowana logiem Siekiery, tym niemniej są to tak naprawdę kompozycje solowe Adamskiego. Gościnnie w jednym z utworów udziela się Musiński, ale to byłoby na tyle, jeśli chodzi o dziedzictwo "Siekiery". Sam Adamski zajął się aktorstwem i tworzeniem poezji, zaś poza sporadycznymi wybrykami (w pozytywnym tego słowa znaczeniu) rodzaju "Ballad" muzyką się nie para.

Budzyński po swoim odejściu z Siekiery spełnił się w roli lidera zakładając Armię. Paradoksalnie właśnie fakt odejścia pozwolił się urodzić arcydziełu, czyli płycie "Legenda" z 1991, stanowiącej epokowe dokonanie Armii. Nic lepszego nie udało im się nagrać, i wątpię, by się kiedykolwiek udało. Pozostaje tylko marzyć co mógłby stworzyć duet Adamski-Budzyński gdyby wciąż grali razem...

Krzysztofa Grelę spotyka los dosłownie tragikomiczny - zostaje zastrzelony przez rosyjską mafię w puławskiej knajpie "Pod dębami" przez pomyłkę - gangsterzy wzięli go za jego brata, który miał być celem.

Dariusz Malinowski grał w Siekierze do samego końca - po jej rozpadzie ożenił się, przeprowadził i założył własny zespół "Kapawanka", który jednak żadnego większego sukcesu nie odniósł.

Sama zaś twórczość Siekiery ma się nieźle - w 2008 wydano dwa krążki z twórczością najlepszego składu tegoż zespołu:

1) CD "Na wszystkich frontach świata", na której znajdują się nagrania z dema i koncertów;

2) winyl "1984", będący zapisem jednej z ostatnich prób "starej" Siekiery.

Szczególnie ten ostatni jest rarytasem dla fanów, bo wydano go w limitowanym nakładzie 941 egzemplarzy.

Siekiera ma dla mnie znaczenie nie tylko rozrywkowe - niesie ze sobą ogromną wartość sentymentalną, jako, że jest jednym z niewielu zespołów, które pamiętam, że były mi puszczane przez rodziców z winyli. Nawet abstrahując od sentymentów z twórczością Siekiery zapoznać się warto, bo drugiego takiego zespołu punkowego to nie mieliśmy. I raczej mieć nie będziemy.

Dane do tekstu zaczerpnąłem głównie z książeczki dołączonej do płyty "Na wszystkich frontach świata", gdzie wydrukowano felieton autorstwa Roberta Jarosza oraz ze strony http://www.siekiera.serpent.pl/

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Niech mnie szlag, nie spodziewałem się tutaj wpisu o tym zespole. Siekierę poznałem ledwie jakiś rok temu (młody jestem) i spodobała mi się natychmiast. Dzięki za garść ciekawych rzeczy.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...