Skocz do zawartości

Blog DiegoTana

  • wpisy
    37
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    34785

Dust: An Elysian Tail - Recenzja


DiegoTan

739 wyświetleń

Rozpoczynając nową przygodę w świecie Elysium, wiedziałem o autorze dwie rzeczy. Że był jedynym programistą biorącym udział w produkcji tej gry (co zdecydowanie zasługuje na podziw) oraz że lubuje się w wątpliwej jakości żartach słownych (ang. Tail - ogon, Tale - opowieść, wymowa identyczna).

dust-an-elysian-tail-review-03.jpg

Tytułowy Dust, którym przyjdzie nam sterować to antropomorficzny kot-wojownik. Budzi się z wielkim bólem głowy i amnezją* pośrodku lasu, a do tego miecz, który sam do niego przyleciał zaczyna gadać. Do tego wszystkiego w rozmowę wtrąca się jeszcze mały Nimbat (pół-kot, pół-nietoperz) płci żeńskiej, który za zadanie miał strzec gadatliwego oręża. Choć Fidget - bo tak ją zwą - jest urocza, to przez mentalność pięciolatka z AD-HD częściej irytuje niż bawi. Reszta postaci i sam świat gry bardzo przypomina ten z komiksów Stana Sakai o króliku-roninie, Usagim Yojimbo. Historia i stworzenia są rodem wzięte z mitologii Japońskiej, tylko zamiast ludzi mamy właśnie wspomniane wcześniej... zwierzęta, którym udało się wyewoluować kciuki.

dust-elysian-tail-review-2.jpg

Gameplay sprowadza się do bardzo przyjemnej sieczki w 2,5D. Standardowo: Jest cios mocny, ale wolniejszy, a także niezwykle szybki, lecz słabszy, do tego "przegrzewający" bohatera (jeśli będziemy go używać zbyt często, bohater dosłownie rozpali się do czerwoności i sam zada sobie obrażenia). Są jeszcze trzy magiczne zdolności Fidget i kilka dodatkowych uzyskiwanych z postępem gry - podwójny skok, wślizg, etc. Oczywiście zdolnie ich używając można kręcić ładne kombosy, za co gra nagradza bonusowym doświadczeniem. Protagonistę, gdy już zdobędzie kolejny poziom można rozwijać poprzez podniesienie jego witalności, ataku, obrony czy magii. Dochodzi jeszcze ekwipunek, który losowo wypada z potworów/skrzynek, a co lepszy można kupić u wędrującego sprzedawcy. To, że gra miała tylko jednego programistę niestety raz na jakiś czas widać. W grze jest trochę baboli, z czego kilka mocno psuje przyjemność płynącą z rozgrywki.

screenlg2.jpg

Problemy ze skrzynkami udało mi się rozwiązać pod sam koniec gry**, jednak takie glitche jak przechodzenie przez ściany/sufit bez możliwości powrotu są ciągle obecne.

Autor uzyskał iście fantastyczny klimat dzięki niezwykłej, ręcznie rysowanej grafice. Każda lokacja to inny panel, a tych jest naprawdę sporo. Ja z pewnością nie zapomnę całej "Płaczącej Polany" ze wszystkimi posępnymi kreaturami ani "Przejścia Łuczników" z gigantycznymi rzeźbami po których przyjdzie nam się wspinać. Na ogromną pochwałę zasługuje także muzyka. Nie jest to może poziom tak doskonały, jak w "Bastionie", ale wciąż jest bardzo wysoki. Ścieżka dźwiękowa zagościła na moim dysku twardym oraz na telefonie i z pewnością będę jej często słuchał.

2012_07_09_01.jpg

Dust: An Elysian Tail mimo paru wrednych błędów, które skutecznie utrudniały rozgrywkę nie pozwalał odejść od kontrolera na długo. Niezwykła fabuła (mimo sztampowego początku), cudna oprawa audiowizualna i masa przyjemności płynącej z wywijania kombosów sprawia, że to pozycja obowiązkowa. Zwłaszcza jak na produkcję za tę cenę.

*Chciałbym kiedyś podliczyć wszystkie gry z podobnym początkiem...

**Bardzo frustrujący kłopot. Na PC skrzynki po prostu nie idzie otworzyć, a na X360 przyciski zwyczajnie nie reagują. A jeśli już cudem otworzysz takową, to jest spora szansa, że gra wywali Cię do biblioteki gier, czyli taki Xboxowy pulpit. Jak to naprawić? Otóż kłopot tkwi w rozdzielczości. Choć da się ją zmienić nawet na bardzo wysoką, kłopoty ustają dopiero po zmniejszeniu jej do... 1024x768. Jak na te czasy, to absurdalnie mało, ale lepiej grać bez ciągłego wyrzucania z gry, prawda?

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...