Globtroter

@up

NIGDY

Czytałem już creepypasty i skończyło się tak samo jak z horrorami. Nie mogłem spać A skoro to jest selekcjonowane i trafiają tylko te z największym dreszczykiem to nawet pomimo poziomu angielskiego chyba pominę te stronę.

Also, to chyba jeden z lepszych początków ostatnio na blogach...

@up

Mogłem się źle wyrazić, trafiają tam też artykuły opisujące przedmioty po prostu dziwne, lecz będące same w sobie niegroźne i nadal interesujące.

Automat do kawy

Komunistyczne pająki czytające dzieła Marksa i Lenina

Pomidory z alergią na suchary

I TO DZIAŁA

Sam zdziwiłem się taką ilością komentarzy - wszak mój wpis do najlepszych nie należy.

SCP to nie są zwykłe creepypasty. Są napisane w taki sposób, że jesteś w stanie uwierzyć w ich prawdziwość. Sam dobrze pamiętam, że kiedy po raz pierwszy natknąłem się na SCP wiki odniosłem wrażenie, że niektóre z tych zjawisk mogłyby istnieć naprawdę. Język w jakim napisane są artykuły i lore niektórych zjawisk, są po prostu fantastyczne.

@EDIT

Sam zdziwiłem się taką ilością komentarzy - wszak mój wpis do najlepszych nie należy.

Tak już jest na blogosferze, że nawet najlepiej napisane publikacje mogą pozostać niezauważone, ale wpisy powitalne zawsze biją rekordy popularności

O, strona wydaje się być świetna. Jutro się za nią biorę. Tymczasem idę spać i życzę dobrej nocy.

Ciekawostka: członkowie tej strony prowadzą ciągłą akcję polegającą na fabrykowaniu naukowo wyglądających dokumentów opisujących poszczególne obiekty i zostawianiu tychże raportów w miejscach publicznych (kawiarnie, klasy) celem straszenia ludzi. W pewnym momencie omal nie podrzucili kilku z nich do Biblioteki Kongresu, gdzie niemal na pewno znaleźliby je kongresmeni albo ich asystenci.

Sposób wygodniejszy niż Google Translate w nowym oknie - to (lub podobne, np. to) rozszerzenie. Klikasz na angielskie słowo, pojawia się dymek z tłumaczeniem.

Dzięki, Hilundor, skorzystam.

Ja wchodzę na 9gaga, oglądam Doctora Who oraz gram w gry z angielskimi napisami i jestem najlepszy w klasie z angielskiego Co wielkim osiągnięciem w sumie nie jest.

Wyłączam skromność i przyznaję: też jestem najlepszy z angielskiego w klasie. Ale to dużo za mało.