Skocz do zawartości

Tajemnice Mass Effect

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    54
  • wyświetleń
    23198

Mass Effect DLC - klasyfikacja końcowa


Scorpix

4604 wyświetleń

  

45 użytkowników zagłosowało

  1. 1. Które DLC twoim zdaniem jest najepsze

    • Arrival
      3
    • Omega
      1
    • Kasumi
      2
    • From Ashes
      5
    • Overlord
      0
    • Leviathan
      5
    • Lair of the Shadow Broker
      6
    • Cytadela
      24

Hej

Minęło już sporo czasu od premiery pierwszej części Mass Effect, która moim zdaniem jest jedną z najlepszych trylogii, jakie wyszły na PC. Przez te wszystkie lata BioWare razem z wydawcą (EA) wypuściło dużo różnego rodzaju dodatków, które powszechnie nazywa się DLC. Ostatnio BioWare ogłosił, że DLC Reckoning i Cytadela, to ostatnie DLC, jakie zostały wypuszczone do Mass Effect 3 i teraz mają zamiar skupić się na kolejnej grze w uniwersum Mass Effect.

Oznacza to, że przyszedł czas na podsumowanie i ocenienie wszystkich PŁATNYCH DLC-ków.

W Mass Effect 1: Wyszły dwa dodatki- Bring Down the Sky i Pinnacle Station. Są to całkiem dobre DLC, ale niestety nie jestem w stanie ocenić PS, gdyż w niego po prostu nie grałem, za co przepraszam.

W Mass Effect 2: Mieliśmy kilka dodatków, z których najważniejsze to Kasumi, Lair of The Shadow Broker, Overlord i Arrival. Z klasyfikacji wyłączony został Zaeed, gdyż jest to DLC dodawane u nas przy zakupie Mass Effect 2, więc dla nas bezpłatne.

W Mass Effect 3: W części stanowiącej zakończenie trylogii będą interesowały nas 4 DLC: Leviathan, From Ashes, Omega i Cytadela.

Nie będę oceniał pakietów broni, które moim zdaniem są zbędne, aczkolwiek jak ktoś chce kupić, któryś to nie ma problemów jego wybór.

Skomentuje, jednak fakt istnienia DLC, których jedyną zawartością są ubranka dla naszych towarzyszy. Jest to najzwyklejsza pazerność EA, który szuka kasy na wszystkie możliwe sposoby. Są to DLC moim zdaniem bez sensu i kupowanie ich, to zwykłe wywalanie pieniędzy błoto. Chyba że ktoś marzy o Thane'ie z okularami, wtedy niech sobie kupi ten DLC - jego wola. Dla mnie to zwykła głupota, żeby marnować kasę na coś takiego miast kupić DLC fabularny lub pakiet broni albo, którąś z paczek do gry w multi w Mass Effect 3.

Dobra ponarzekaliśmy, czas przejść do głównej części, czyli klasyfikacji.

Oceniłem 8 DLC do ME 2 i ME 3. Są to Overlord, Lair of the Shadow Broker, Arrival, Kasumi, Leviathan, From Ashes, Omega i Cytadela.

Moimi kryteriami są: Fabuła, stosunek akcji do rozmów i fabuły, cena, stosunek ceny do jakości, a także ogólne wrażenie, jakie wywarł na mnie dodatek. Są to kryteria subiektywne, ale postaram się być, jak najbardziej obiektywny, by móc wam również pomóc w podjęciu decyzji zakupu tych DLC, których jeszcze nie posiadacie.

W tekście będę używał męskiej formy Sheparda, więc osoby grające kobiecym Shepardem - przystosujcie się smile_prosty.gif

Uwaga: w tekście mogą być małe spoilery, ale te większe są zaznaczone.

No dobra zaczynamy:

Miejsce 8 należy się dla.......Arrival

Jest to bardzo ważny DLC dla fabuły całego Mass Effect, gdyż stanowi swoisty łącznik pomiędzy częścią 2 i 3. Wyjaśnia między innymi dlaczego Shepard trafił do więzienia.

DLC zaczyna się od wiadomości od Admirała Hackett'a, który informuję nas, że agent przymierza zaginął na przestrzeni należącej do Batarian. Zanim sygnał został stracony, agent przekazał wiadomość o obecności artefaktu Żniwiarzy mogącego stanowić zapowiedź inwazji. Shepard musi zbadać tą sprawę i uratować agenta.....tyle, że musi to zrobić sam, bo misja wymaga wyjątkowej dyskrecji z powodu miejsca, w którym znajduje się artefakt (terytorium Batarian).

Tak mniej więcej prezentuje się fabuła tego DLC, a rozwój fabuły jest w miarę ciekawy. Niestety, ogromnym błędem było zrobienie tej misji, jako misji solo, przez co niektóre klasy mogą mieć problemy z przeżyciem na wyższych poziomach trudności. Grając żołnierzem, miałem małe problemy, a co dopiero inne klasy, które nie mają karabinów. Powodem jest ogromna ilość przeciwników do odstrzelenia, przez co miast śledzić fabułę musimy prawie czas czas w kogoś nawalać, co powoduje, że ciekawa fabuła rozmywa się w nadmiarze strzelaniny.

Jest to przy czym DLC krótkie, które można przejść w nieco ponad półtorej godziny. Nie ma tu żadnego bossa, rozmowy są tylko na początku i na końcu. Niestety grając w to DLC czułem cały czas, jakby czegoś w nim brakowało. Może więcej rozmów, może moich kompanów, nie wiem.

DLC kosztuje 560 punktów BioWare, co nie jest wygórowaną ceną. Można powiedzieć, że cena jest stosowna do jakości DLC. Niska cena - marna jakość. DLC prawdopodobnie było robione na siłę, tylko aby zapełnić lukę fabularną między dwójką a trójką, ale na szczęście nie jest tragicznie i dzięki fabule można jakoś to przejść i poznać tajemnicę Arrival.

Moja ocena tego DLC to: 6,5/10

"Szczęśliwa" siódemka należy się...... Omedze

Mass Effect to nie tylko gry, ale również książki i komiksy. Fabuła DLC Omega stanowi kontynuacje historii z komiksu Mass Effect: Invasion (oczywiście niedostępny w Polsce).

Aria T'Loak po utraceniu Omegi obmyśla plan zemsty na Cerberusie i sposób odbicia jej stacji. Po instalacji tego DLC dostaje informację na nasz "private terminal", że Aria chcę się z nami spotkać na Cytadeli. Informuje nas, że przyszedł czas na to, by wróciła na Omegę i została ponownie jej władczynią, a my jej w tym pomożemy. Nie chce jednak, by towarzyszyli nam nasi kompani, bo niektórym nie ufa, więc jesteśmy zdani na towarzystwo Arii, która będzie z nami przez prawie cały czas. Omega ma jednak też swych obrońców, walczących z Cerberusem - gang Szponów i tajemniczą Turiankę.

Wstęp zapowiada grę pełną akcji przeplataną ciekawymi komentarzami Arii i nagłymi zwrotami podczas walki z Cerberusem. Aria okazuje się rzeczywiście postacią charyzmatyczną i przy tym bardzo potężną. Jej umiejętności biotyczne biją na głowę to co umie Liara i aż szkoda, że towarzyszy nam tylko na Omedze. Drugą główną postacią DLC jest Nyreen Kandros - Turianka obdarzona zdolnościami biotycznymi. Jest to również dobrze zarysowana postać, która stanowi niemalże całkowite przeciwieństwo Arii T'Loak. Ona również towarzyszy nam przez pewien czas i jej umiejętności są bardzo pomocne, dzięki czemu nie stanowi niepotrzebnego balastu, który niewiele robi. Naszym głównym wrogiem jest Oleg Petrovsky -generał Cerberusa zarządzający stacją Omega. Jest to postać o tyle ciekawa, że działa raczej na własną rękę odcinając się od brutalnych metod Cerberusa w walce z nieludźmi.

Jako plus dla Omegi można zaliczyć dodanie dwóch nowych przeciwników - człekokształtny mech Rampart i nowy gatunek sług Żniwiarzy Adiutant. Mech nie stanowi wielkiego wyzwania, ale w grupie są niebezpieczny. Ciekawszy jest Adiutant, który używa pocisków biotycznych wobec nas i jest dość wytrzymały. Niestety nie występuje ich za dużo, co moim zdaniem jest małą wadą.

Dużą wadą już jest jednak sposób w jaki prowadzi nas gra przez to DLC. Jest to niemalże nieustanna akcja poprzetykana krótkimi postojami i kilkoma rozmowami. Podczas gry zabiłem, chyba kilkanaście kompanii żołnierzy i mechów (w tym chyba 4 Atlasy) oraz parunastu Adiutantów. Był moment, w którym byłem napierany przez oddział mechów (tych mniejszych nie Atlasów), że nie miałem możliwości śledzić co mówią postacie, ani nawet zwracać na to uwagę. Schemat gry pokrótce Start-sieka-przerywnik-sieka-krótka przerwa-sieka-przerywnik-sieka-przerwa-sieka-przerwa-itd. . Dodatkowo w grze podejmuje się jedną decyzję,

czy poświęcić ludzi Omegi i otworzyć bariery dla uratowania Arii i Nyreen, które znajdują się pod naporem mechów, a może ocalić ludzi Omegi. Okazuje się, że jak zdecydujesz się ocalić ludzi Omegi, to Arii i Nyreen nic się i tak nie stanie. Bez sensu.

.

DLC jest w miarę długie i trwa około 2 i pół godziny, ale za to drogie, gdyż kosztuje ono 1200 punktów, co w przeliczeniu daje około 45 zł.

Podsumowując jest to DLC z ciekawymi postaciami, taką sobie fabułą, ale za to pełne akcji i do tego walczymy z dwoma nowymi przeciwnikami, a na końcu jest walka z czymś na wzór bossa. Tylko czy o to chodziło BioWare i czy jest to warte tych 1200 punktów. Jak jesteś fanem Mass Effect to tak, ale jak nie jesteś wielkim entuzjastą możesz sobie odpuścić.

Moja ocena: 7/10

Szóste miejsce należy się.....Kasumi

Dzięki temu DLC do naszej załogi mogła dołączyć kolejna piękność, a jest nią złodziejka Kasumi Goto, która może wspierać nas za pomocą swoich umiejętności, z których najciekawsza jest Shadow Strike.

Kasumi jest postacią ciekawą, ale niestety tak jak w przypadku Zaeeda rozmowa na pokładzie Normandy ogranicza się do jej opisów jej przedmiotów, które trzyma w swoim pokoju.

Głównym daniem jest jednak misja lojalnościowa, która wyróżnia się na tle pozostałych zadań, jakie są w grze, czyniąc jej misję unikatową. Jej misja trwa dość długo i zapewnia dobrą zabawę.

Kasumi występuje również w Mass Effect 3, jeśli przeżyła misję samobójczą. Może pomóc nam w pewnym zadaniu.

DLC kosztuje 560 punktów i jest warto mieć to DLC, zwłaszcza, że stosunek ceny do jakości jest odpowiedni. Jak dla mnie postać Kasumi jest interesująca i misja jest całkiem całkiem, ale nic ponadto. Postaci brakuje większego udziału w życiu załogi przez co nie ma się wrażenia, że jest pełnoprawnym członkiem załogi. Dlatego miejsce szóste.

Moja ocena 7,5/10

Na piątym miejscu znalazł się.....From Ashes

Jest to dodatek wyjątkowo kontrowersyjny. Postać Proteanina Javika miała być początkowo od razu zawarta w grze, ale najprawdopodobniej przyszedł pan z EA i uznał, że można z niego zrobić DLC i w ten sposób zarobić. Jak to się skończyło wszyscy wiemy.

DLC zawiera postać Proteanina Javika, którego nasza kompania budzi z letargu w jakim był przez około 50 000 lat. DLC zaczyna się od udania na znaną fanom serii planetę Eden Prime, na której zostało odkryte pewne proteańskie znalezisko. Jest to komora z naszym Javikem, ale by go zbudzić musimy wyłączyć systemy utrzymujące go w letargu. Niestety Cerberus również przyleci i rozpocznie się kolejna walka. Zgrubsza ta misja polega na przejściu z punktu A do punktu B, zabijając po drodze ludzi Cerberusam więc nic ciekawego.

O wiele ważniejszy jest Javik. Jest to postać wyrazista, mająca swoje proteańskie podejście do świata, wedle którego Proteanie wciąż są rasą mądrzejszą i lepszą od pozostałych a pozostałe rasy to "pierwotniaki". W odróżnieniu do Kasumi, Javik stanowi integralną część zespołu. Można z nim rozmawiać, tak jak z pozostałymi, a sam Javik również porusza się po statku i rozmawia z członkami załogi (tak jak pozostali). Jego umiejętności opierają się na biotyce i są użyteczne w walce z większością przeciwników. W odróżnieniu od Kasumi, Javik nie posiada misji lojalnościowej, ale w ME 3, żadna z postaci takiej misji nie ma, więc nie można traktować to jako wadę dotyczącą tej postaci.

From Ashes był dodawany do edycji kolekcjonerskiej, a dla pozostałych kosztuje 800 punktów, choć teraz istnieje tańszy sposób zdobycia tego DLC poprzez upgrade gry do edycji kolekcjonerskiej.

Javik zrobił na mnie dobre wrażenie i moim zdaniem jest warty pieniędzy, jakie trzeba na niego wydać. Jest to DLC wysokiej jakości, ale po za ciekawą postacią nie oferuje niczego innego.

Moja ocena 7,5/10.

PS: Polecam go zaprosić na imprezę na końcu DLC Cytadela. Alkohol źle na niego działa smile_prosty.gif

Tuż za podium, na czwarty miejscu znajduję się......Overlord

Overlord został wydany jako pierwsze stricte fabularne DLC do ME 2, które nie zawiera nowych postaci.

Fabuła DLC koncentruje się na tajnym ośrodku badań Cerberusa. Dostajemy informacje o tym, że baza całkiem zamilkła i nie wysyła żadnych raportów dotyczących badań. Naszym zadaniem jest zbadać jakie są tego przyczyny. Na miejscu okazuje się, że ośrodek opanowały Gethy i tajemnicza sztuczna inteligencja "VI Overlord", która doprowadziła do tych zdarzeń.

Historia opowiedziana w DLC jest dość ciekawa i jednocześnie nie ma związku z naszą walką ze Zbieraczami, a zakończenie DLC jest bardzo dobre. Podczas misji towarzyszy nam klasyczna drużyna, czyli ty i dwóch kompanów. Niestety, milczą jak głazy. Bardzo ciekawym pomysłem było umieszczenie sekwencji dla Hammerheada, który wcześniej pojawił się w DLC Hammerhead, które polegało na skakaniu po skałach. W tym wypadku potencjał Hammerheada został wykorzystany i momenty, w których nim kieujemy są bardzo dobre i aż przychodzą na myśl miłe wspomnienia z ME 1, gdy prowadziliśmy MAKO podczas głównych misji.

Stosunek między walką z Gethami a poznawaniem fabuły jest świetnie wyważony. Z każdą chwilą poznajmy co raz więcej szczegółów projektu, a na końcu czeka nas walka z bossem, która jest całkiem miłym zakończeniem tego DLC.

Overlord sprawił na mnie dobre wrażenie i ani przez chwilę nie żałowałem wydanych na niego pieniędzy (było to moje pierwsze DLC). Stosunek cena/jakość jest świetny. DLC kosztuje zaledwie 560 punktów i zapewnia około 2 godzin dobrej zabawy podczas, której dowiemy się ile człowiek jest w stanie poświęcić dla sukcesu naukowego.

Oceniam ten DLC na 8/10.

Na najniższym stopniu podium, czyli trzecim miejscu znalazł się.......Leviathan

Leviathan jest pierwszym DLC fabularnym wydanym po premierze (nie liczę nowych zakończeń).

Fabuła skupia się na odkryciu artefaktu, który nie należy tym razem do Żniwiarzy, ale do rasy, która mogła stworzyć Żniwiarzy. Jest to szansa na odnalezienie sposobu na pokonanie Żniwiarek i odkrycie początków istnienia naszych wrogów. Shepard dostaję zadanie rozwiązania zagadki tajemniczych artefaktów i odnalezienia ich twórców - Leviathanów. Historia opowiedziana w DLC jest bardzo ważna dla całej trylogii i ma nawet wpływ na zakończenie, przez co ma się wrażenie że to zadanie w grze pierwotnie było, ale EA je wycięło. Fabuła dodatku jest całkiem interesująca i pozwala nam poznać początki Żniwiarek i jakie są prawdziwe cele ich istnienia.

DLC zawiera wątki detektywistyczne podczas, których w gabinecie naukowca na Cytadeli musimy znaleźć elementy układanki, dzięki którym dowiemy się, gdzie szukać Lewiathanów. Ten element gry został zrealizowany bardzo dobrze, a niektóre odpowiedzi towarzyszącej nam wtedy EDI są całkiem zabawne.

W DLC jest również trochę strzelania, ale w porównaniu do poznawania historii zaprezentowanej w dodatku, jest tego niewiele, dzięki czemu można skupić się na fabule, a nie jak w przypadku Omegi na eksterminacji wrogów. Jest to dodatek ciekawy i bardzo miło mi się w niego grało. Bardzo fajnie zostało zrobione zakończenie,

w którym poruszamy się za pomocą Mecha pod wodą, by spotkać się z Lewiathanem, ale niestety ten fragment to tylko spacer

.

DLC kosztuje 800 punktów Bioware i jest to cena uczciwa zwłaszcza, że dodatek jest wysokiej jakości i zapewnia zabawę na około 2 i pół godziny.

Ocena: 8,5/10

Drugie miejsce i srebny medal wędrują do..............Lair of the Shadow Broker

O Handlarzu Cieni mogliśmy usłyszeć już w Mass Effect 1, jednakże po za tym, że istnieje nic o nim więcej nie wiadomo. Po śmierci Sheparda w prologu, Liara postanowiła wejść w drogę Handlarzowi Cieni i odzyskać ciało komandora, które Handlarz próbował sprzedać Zbieraczą. Nasza znajoma z Mass Effect 1 odniosła sukces i odzyskała ciało Sheparda, lecz odbyło się to kosztem poświęcenia jej przyjaciela, Ferona. Po dwóch latach żmudnych poszukiwań wszelkich śladów Handlarza Cieni, do Liary w końcu uśmiechnęło się szczęście, gdyż Shepardowi udało się uzyskać informację o miejscu pobytu Handlarza. Teraz pozostało odkryć prawdę i spróbować uratować przyjaciela Liary.

Tak mniej więcej prezentuje się początek fabuły, ale by dowiedzieć się więcej, trzeba sięgnąć po komiks Mass Effect:Odrodzenie (wyjątkowo dostepny w Polsce), który jest swoistym zalążkiem fabuły i pełnoprawnym wprowadzeniem do DLC. Tylko wtedy, gdy wiemy, co wydarzyło się w tym komiksie, będzie mogli wychwycić wszelkie niuanse fabularne, ale i bez tego zrozumienie fabuły nie stanowi wielkiego problemu. W zrozumieniu fabuły nie przeszkadza wysokie tempo akcji, kiedy torzadko mamy szansę na złapanie oddechu, bo cały czas coś się dzieję (a co dokładnie to nie będę zdradzał).

Główną postacią obok naszego/j Shepard(a), jest Liara T'soni, która będzie nam towarzyszyła w pościgu za Handlarzem Cieni do końca. Jej komentarze są zrealizowane z pomysłem i są trafne, a czasem dość zabawne. Fanów Liary na pewno ucieszy wiadomość o możliwości kontynuowania romansu z Asari. Zastanawiałem się, czy Liara zareaguje, na fakt że ją zdradziłem. Okazało się, że ma to wpływ, tak samo jak to czy skończyliśmy misję samobójczą, czy nie. Mniej rozmowni są towarzysze, którzy prawie cały czas milczą.

Nowe lokacje są fajne i tu również występuje wątek detektywistyczny. Podczas DLC walczymy z 2 bossami. DLC kosztuje 800 punktów, ale ani przez chwile nie miałem wrażenia, że wyrzuciłem pieniądze w błoto. Dla mnie to DLC stanowi jeden z przykładów, jakie powinny być dodatki. Lair of the Shadow Broker to 3 godziny świetnej zabawy, którą serdecznie polecam.

Moja ocena 9/10

Zwycięzcą klasyfikacji DLC do Mass Effect jest.....Cytadela

Citadel jest ostatnim fabularnym DLC do gry Mass Effect i stanowi swoiste podziękowanie dla fanów serii za to, że byli z BioWare na dobre i na złe.

Po instalacji DLC dostajemy informacje od Andersona, który oddaje nam swoje mieszkanie na Cytadeli. Dostajemy możliwość odpoczynku od walki z Żniwiarzami, ale niestety ktoś znowu próbuje nas zabić, a na dodatek najprawdopodobniej jeszcze skraść naszą tożsamość. Kto stoi za tym wszystkim i jaki jest jego cel? Historia zaczyna się ciekawie, a potem robi się jeszcze ciekawiej, przy czym w śledzeniu fabuły nie przeszkadzają nam walki, których trochę jest, ale proporcje między walkami, a rozmowami są świetnie wyważone i gra dzięki temu jest dynamiczna i brak jest miejsca na dłuższe przestoje. Dużą zaletą jest również powrót naszych kompanów z poprzednich części, w tym Wrex'a Urdnota, który dołącza do naszego składu na czas misji.

Duży plus należy się również za wrogów, którzy są unikatowi dla tej misji i nie występują w żadnym innym zadaniu. Jest to oddział najemników, składający się z 3 rodzajów żołnierzy - piechura, snajpera i odpowiednika stróża. DLC nawiązujące do klasyki, również kończy się klasycznie, czyli walką z bossem, która jest zrealizowana o wiele lepiej niż walka z Kai Lengiem.

Akcja Dodatku toczy się w nowej części Cytadeli, w której znajdują się oprócz naszego mieszkania również kasyno, gdzie możemy pograć w kwazara, budynek z symulatorem walki i salon gier. Do wszystkich tych obiektów możemy pójść kiedy zechcemy, a nowa część Cytadeli nie znika po zakończeniu fabuły dodatku.

Na całą historię składa się kilka misji oraz coś na wzór epilogu smile_prosty.gif . Jedna z misji to fajna misja polegająca na odwracaniu uwagi i wtapianiu się w tłum podczas imprezy, a pozostałe to misje normalne.

DLC jest jednak jeszcze pod jednym względem wyjątkowe. Jest to swoista autoparodia całej serii i fan Mass Effect na pewno kilka razy się uśmiechnie lub nawet zaśmieje. Teksty typu "Można się przyzwyczaić", "Nie masz tu czegoś do "skalibrowania"", albo okrzyki wrogów "Oni mają Kroganina. Czemu my nie mamy Kroganina?" są na porządku dziennym. Humorystycznym akcentem jest również zachowanie Glypha, który tym razem nam towarzyszy i bez niego na pewno byłoby nudniej. Niestety, DLC może być nie do końca zrozumiałe dla osób, które nie grały wcześniej w Mass Effect. Po prostu im więcej grałeś w Mass Effect i dodatkowo znasz jeszcze książki i komiksy tym lepiej będziesz się bawił. Chciałbym napisać więcej, ale mogę tylko podpowiedzieć, że gracze, którzy chcą by ich panna Sheparda nie romansowała, będą lekko zdziwieni na końcu

Może wylądować w łóżku z Javikiem XD

Wszystko to trwa około 3 godziny i kosztuje 1200 punktów, ale jest to mile spędzony czas, a w dodatku możemy zwiedzić chyba jedno z ciekawszych miejsc w grze - Archiwum Widm.

I to wszystko. Teraz pozostało nam czekać na kolejną grę w uniwersum Mass Effect, tym razem bez Sheparda. Jaka to będzie gra i jakiej jakości będą DLC do niej. Czas pokaże.

To na razie. Ja wracam ratować wszechświat.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...