Papież papieżowi... kim? Znana kwestia trochę inaczej.
Witam,
Wiem, że na słowo Papież załącza Ci się odruchowe "Kur... czak znowu? Co mnie to obchodzi?". Ano właśnie, co? Otóż to, że niezależnie od tego czy jesteś katolikiem, ateistą czy też wyznawcą ramenu nie możesz zaprzeczyć, aż ta instytucja miała ogromny wpływ na rozwój świata - i będzie miała przez co najmniej następne 50-100 lat.
Do tego nie brzmiąc tak pompatycznie - jest też ciekawa, nie ma co ukrywać To co myśleć o krucjatach, wpływie na edukacje, ekskomunikach pozostawiam już Wam samym, to nie jest wpis o ocenie wiary i jej przedstawienia na ziemi - jak to ktoś kiedyś powiedział "Religia jest jak penis, dobrze jest mieć własnego i być z niego dumnym, ale źle biegać po mieście eksponując go i wpychać komuś do gardła".
Zatem, o co kaman? Co ja niby w tym widzę tak ciekawego? Zaskoczenie, wbrew pozorom dość duże - już po wyborze papieża miedia były przekonane, że film z kaplicy sykstyńskiej poprzedzający wybory był wielkim przełomem, czymś niespotykanym i szybko niepowtórzonym. Nie było pewności czy Franciszek (ten nowy) spotka się z Benedyktem (ten stary), ale na pewno nie będzie z tego transmisji, a tutaj zonk. Nie dość, że widzowie na całym świecie pierwsi zobaczyli nowego papieża (spacerek na balkonik od zaplecza), do tego głowy Kościoła również się spotkały - przy pełnej relacji zdjęciowej i filmowej.
Co to znaczy? Ano moim zdaniem tylko tyle, że Kościół się reklamuje. I dobrze ! Wreszcie ktoś tam zauważył, że ostatnio wiara rzymskokatolicka nie zyskuje na dobrej opinii i przychylności ludzi, a to trzeba zmienić. I nie zarządzono ekskomuniki, nie zwołano krucjaty, nie rzucono klątw - zagrano kartą XXIw - medialną propagandą. Wierzący czy nie, wszyscy się zgodzą, że przekonanie kogoś do racji jakie się wyznaje zawsze było jednym z głownych celów religii, lecz środki jak widać znacząco się zmieniły. Przekłada to się na bardzo oczywisty wniosek - Kościół się rozwija, zmienia, ugina pod naporem czasu. Nie jest betonem nie do zmiany, a wyłącznie do popękania.
Czy to dobrze, że idzie z duchem czasu? Czym to zaowocuje?
Odpowiedź która jest bliska memu sercu możecie znaleźć w książce autorstwa Lema pt. "Dzienniki gwiazdowe" podróż 21 I nie - to nie jest reklama, a zwykły wstęp zachęcający by sięgnąć po na prawdę ciekawą i wartościową książkę która z każdym dniem staje się co raz bliższa realności, a nie fantastyce. Czytajcie, myślcie, interesujcie się - warto!
Ahoj i miłego wieczoru.
12 komentarzy
Rekomendowane komentarze