Bawimy się we wróżbitę
Bo ja też mogę być tym... no... Pchaterem. A co!
PS4 zapowiedziane. Jak na razie hype jest skutecznie podsycany artykułami, przewidywaniami i proroctwami na stronach i forach internetowych. I to nie tylko tych dotyczących gier, ale także traktujących ogólnie o nowinkach technologicznych i wiadomościach ze świata IT. Zapowiedź odbiła się szerokim echem w internetach, a reakcja na nią jest, przynajmniej z tego, co zauważyłem, pozytywna. Ciekawe nowości, potężna specyfikacja, do której gry będą się dopasowywać przez długi czas, co czyni ją sensowną na parę lat. Klika ficzerów wspomagających user experience, nowy pad i, co ważne, deklaracja o podtrzymaniu możliwości uruchamiania używanych gier na innych konsolach [chociaż i tu ostatnio pojawiają się wątpliwości, niestety]. Wbrew plotkom, "zapewnieniom", czy jak to tam się teraz nazywam na newsstronach.
Gracze się cieszą, czyli branża się cieszy, szansa na dużą sprzedaż duża, potencjalnych klientów sporo.
A co z nowym Xboxem (8?)? Przecież to odnośnie nowej konsoli Microsoftu było najwięcej plotek dotyczących systemu antyużywkowego. Jeszcze na tej konsoli może on się pojawić, prawda? I co wtedy? Osobiście widzę co najmniej dwa scenariusze.
1. Gracze kupują właściwie tylko i wyłącznie konsolę Sony, Xbox (8?) sprzedaje się marnie, kasa leci do Sony, deweloperzy tworzą gry właściwie tylko na PS4, bo tam jest największa klientela, tam najwięcej ludzi wyłoży kasę na gry. Xbox (8?) przenosi ciężar oferowanych treści na streaming multimediów i integrację z Pecetem, robi dosłownie za domowe centrum rozrywki, a gry zaczynają być właściwie dodatkiem. Pierwszą przerobioną konsolą też zapewne będzie nowy Xklocek (8?), bo tam zapotrzebowanie na taki "upgrade" będzie największe pośród niezadowolonych użytkowników zmuszonych do kupowania każdej kolejnej gry za ponad 200 zł. Od Xboxa (8?) odwracają się producenci, a Sony zostaje swego rodzaju monopolistą konsolowym. Możliwe wzrosty cen gier u Sony, możliwe spadki tychże.
2. Gracze też w większości nabywają PS4, ale twórcy wietrzą właściwie pewny zarobek z związku z prawdopodobną śmiercią używek. "Schizma" w branży, większość produkcji pojawia się na nieopłacalną dla klientów, ale będącą kurą znoszącą złote jajka dla deweloperów konsolę, jaką jest następca X360. Gracze:
a) zmuszeni przez deficyt dobrych tytułów na PS4 poddają się i wymieniają swoje StacjeGraniaCztery na XPudło(8?). M$ się cieszy, kabza nabita zarówno dla niego, jak i dla producentów, kasa się sypie, bo gracze grać wręcz muszą. Biedne Sony jest porzucone przez wszystkich, broni się swoimi exclusivami, dla których część posiadaczy PS4 twardo stoi przy swoich czwartych czarnulkach.
b) opierając się atakowi na prawa do rozporządzania swoimi dobrami trwają przy swoich PS4 hardo przeciwstawiając się tyranii wydawców i molochów branżowych. Część zatwardziałych konsolowców ucieka z powrotem do frustrujących PC i przeżywa od nowa problemy, od których już się odzwyczaili. Branża oburzona. No bo jak to tak nie kupować konsol?! Nie kupować gier?! Przecież po to są, żeby grać! Czemu niszczycie gaming?! Wtedy ktoś zrozumie, że z graczami nie warto walczyć, bo klienta nie bije się kijem. Devi rozkładają się mniej więcej po równo na całym rynku, gry uratowane, a najbardziej poszkodowani pewnie będą sami gracze. Jak zwykle.
c) Pojawia się nienazwany bohater z opaską na oku i hakiem zamiast dłoni. Resztę już znacie.
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze