Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    143938

Na tropie Osamy Bin Ladena - Zero Dark Thirty [RECENZJA]


Soaps

821 wyświetleń

zero-dark-thirty-jessica-chastain.jpg

Hmmm, poszukiwania Osamy Bin Ladena, terroryzm. Tematy dosyć świeże, nie zgodzicie się? Ale co nowego można pokazać, skoro historia jest przewidywalna? Znowu piękną, bohaterską Amerykę? To ja chyba podziękuję. Tak właśnie myślałem przed pójściem na ten film. Grubo się myliłem.

Mocną scenę mamy już na początku. Przed oczyma mamy czarny obraz, a w tle słychać nagranie z 11 września. Mimo że na ekranie nic nie ma to rozpaczliwe krzyki ludzi wiedzących, iż nie ma dla nich ratunku, wywołują ciarki na plecach. Potem przenosimy się do Pakistanu, ale akcja ani na chwilę nie zwalnia. Film doskonale stopniuje napięcie, dzięki czemu nie wiesz czy w następnej scenie coś wybuchnie, ktoś zginie czy po prostu nic się nie stanie. Jak wiemy wszystko obraca się wokół poszukiwań Osamy Bin Ladena. Co oczywiste, drogę do niego trzeba sobie zrobić samemu. Nie przebierając przy tym w środkach. Jeśli obawiacie się, że dostaniecie kolejną bajeczkę o ratowaniu świata przed złymi terrorystami, to wiedzcie, iż możecie spać spokojnie, nie ma tutaj zbyt dużo patosu (może nawet wcale). Jest za to torturowanie więźniów w celu pozyskania kolejnych strzępków informacji, dochodzenie, domysły, kolejne ataki terrorystyczne i tak dalej. Pieczę nad całymi poszukiwaniami sprawuje Maya (grana przez Jessicę Chastain), która jest przy okazji główną bohaterką. I tutaj bym na chwilę przystanął. Mimo, że aktorka urodziła się w siedemdziesiątym siódmym wygląda strasznie młodo i mnie osobiście kłuła w oczy. Nie twierdzę, iż źle gra, bo większość scen wypadła dobrze, ale jej ?groźność? czy natłok przekleństw już autentycznie przeszkadzały i nie pozwalały się z nią zżyć. W każdym bądź razie mnie, chętnie poznam też wasze opinie.

Z czasem nieporadna z początku dziewczyna zaczyna być jedyną osobą, która faktycznie skupia się na głównym celu poszukiwań. Amerykanie raczej się nie pierniczą i swoich informatorów z łapanki nie traktują zbyt pobłażliwie. Nie ma co spekulować, traktują ich po prostu gorzej niż zwierzęta (scenarzyści nawet nawiązują do tego w jednej ze scen). Pomijając już całe jojczenie władz USA na ten film, nie wygląda to zbyt dobrze. Cóż cel uświęca środki, jak mówią.

Zero-Dark-Thirty-31.jpg

O ile reżyserka nie zasłynęła w przeszłości niczym szczególnym (może poza The Hurt Locker z Jeremym Rennerem, który zagrał niedawno Sokole Oko w Avengers), to widać, że takie filmy ma obcykane. Obraz wywołuje w widzu żywe emocje i zaspokaja przy tym (w pełni uzasadnioną) rządzę akcji. Może i nie jest ona zbyt spektakularna, bo nie uświadczymy tutaj strzelanin co pięć sekund, ale to co jest w zupełności wystarcza. Takie sceny nadrabiają swoją intensywnością. Na drugim planie ujrzymy między innymi Jasona Clarke?a (co ciekawe spotyka się z wspomnianą już Jessicą Chastain na planie po raz drugi, wcześniej grali razem w filmie Texas: Pola Śmierci z gwiazdą Avatara, Samem Worthingtonem w roli głównej), Joela Edgertona (między innymi Królestwo Zwierząt, Coś, Wojownik) czy Marka Stronga (całkiem niedawno mogliśmy zobaczyć go w filmie John Carter). Aktorzy raczej nie wspinają się na wyżyny, ale jest dobrze. Niestety nie ma tutaj specjalnie zapadających w pamięć postaci. Dlaczego? Ponieważ reżyserka postanowiła skupić się przede wszystkim na opowiedzeniu głównego wątku nie zawracając sobie i nam głowy lepszym przedstawieniem bohaterów. Trochę szkoda, ale trudno nie wszystkim jest to potrzebne, zwłaszcza zważając na fakt, że historia jest opowiedziana tak znakomicie.

"

Obraz wywołuje w widzu żywe emocje i zaspokaja przy tym (w pełni uzasadnioną) żądzę akcji

Nawet w tak dobrym i dopracowanym filmie znalazło się jednak parę elementów, jakie niezbyt mnie zachwyciły. Po pierwsze, niepotrzebne rozdzielenie filmu na części. Pojawiające w pewnych odstępach czasu plansze tytułujące z grubsza to, co się będzie teraz w filmie działo, nie są raczej przeze mnie lubiane. Rozumiem, że przeskoki akcji/czasu były konieczne, ale może niekoniecznie w tej formie. Druga rzecz, trochę szkoda, iż tak malutko dowiadujemy się o motywach działań głównych antagonistów. Przecież śledztwo trwało 12 lat, to chyba można by nad nimi trochę pospekulować? Parę tego typu refleksji raczej by nie zaszkodziło. Następna rzecz, w pewnym momencie filmu mamy wrażenie, że USA nie robi NIC, aby popchnąć poszukiwania do przodu. Kłótnie i inne takie duperele. Groźny terrorysta na wolności, a CIA zajmuje się ochrzanianiem swoich pracowników? Mimo wszystko, w obliczu faktu, że raczej każdy film swoje nieścisłości ma, mogę parę zgrzytów wybaczyć. Szczególnie w obliczu tak dobrze opowiedzianej historii (wiem powtarzam się, ale wszystko jest naprawdę dobrze wyreżyserowane).

zerodark30.jpg

Dochodzimy w końcu do momentu kulminacyjnego, czyli spotkania z samym Osamą. Cóż tutaj mam jeden problem, bo z tego co wynika z filmu, Amerykanie wybierając się na misję, nawet zbyt dobrze nie wiedzieli czy zastaną swój cel, a gdy wreszcie docierają na miejsce zachowują się jakby od dawna wiedzieli, kogo się tam spodziewać. Nie zrozumcie mnie źle, bo pomijając ten babol końcówka jest świetna. Odpowiednio gromadzi emocje, jakie narastały przez cały film i naprawdę budzi ciekawość, chociaż zakończenie większość osób zna. Chyba to nie będzie spojler jak napiszę, że jest nim śmierć samego Bin Ladena, kilku członków jego rodziny i wspólników. Czy scenarzyści pokazali to prawidłowo? Tak, wszystko wygląda dobrze i mógłbym uwierzyć, iż prawdziwa operacja została przeprowadzona podobnie. Jest wszystko, co trzeba: noktowizory, broń z tłumikami, wysadzanie drzwi, obserwujący wszystko z góry snajper i żądni krwi żołnierze. Może i nie wiem jak takie coś przebiega w realu, ale na filmie wygląda OK. Zwykle po śmierci głównego złego, w większości filmów nie ma już nic ciekawego, ewentualnie jakiś monolog czy coś i lecą napisy. Cóż tutaj była kolejna rzecz, która mi się nie podobała. Nie znoszę, gdy film na końcu raczy mnie jakimiś krótkimi notkami, nawet jeśli to dokument (oczywiście ten film to nie jest dokument), chociaż jedna szczególna notka odnośnie głównej bohaterki nieźle mną wstrząsnęła. Nie zdradzę, obejrzyjcie.

"

Trochę szkoda, ale trudno nie wszystkim jest to potrzebne, zwłaszcza zważając na fakt, że historia jest opowiedziana tak znakomicie.

Ten film jest bez wątpienia świetny. Myślę, że spodoba się nawet osobom, które tą historię znają na pamięć. Nie przesadza z patosem, wywołuje żywe emocje i ma satysfakcjonujące zakończenie (w sumie, nie mógł się za bardzo skończyć inaczej?). Jest nawet polski akcent, wywołujący miły uśmiech na buzi (chociaż pewnie nie wszystkim?). Raczej te kilka baboli, które wspomniałem nie wpływa zbytnio na odbiór. Zdecydowanie Polecam!

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Poszedłbym dalej, w tym filmie nie ma nawet grama patosu. Film daje mocnego kopa co niektórym i pokazuje, że tam w CIA wcale się nie pieścili z jednym czy drugim talibem, pokazuje jak terrorysta-samobójca zostaje wpuszczony do bazy wojskowej i wysadza się w powietrze. Dla niektórych musiał to być szok, bo oto pojawia się skaza na fladze z gwiazdkami.

Następna rzecz, w pewnym momencie filmu mamy wrażenie, że USA nie robi NIC, aby popchnąć poszukiwania do przodu.

Dlaczego to ma być aż takie złe? Powiedziałbym nawet, że może to być bliskie prawdy. CIA miała często ważniejsze rzeczy na głowie niż brodaty olbrzym, do tego żywy był dla nich opłacalny czasem bardziej niż martwy co zresztą w filmie było kilka razy wspomniane. Stał się on osobistą obsesją bohaterki mimo iż wszyscy już postawili na nim krzyżyk.

Jako ciekawostkę dodam, że zakończenie filmu musiało zostać zmienione przez wzgląd na wiadome wydarzenie. ;)

  • Upvote 1
Link do komentarza

Recenzja fajna, ale TO...

Tak, wszystko wygląda realistycznie i mógłbym uwierzyć, iż prawdziwa operacja została przeprowadzona podobnie.

Jest IMO głupotą, a w połączeniu z TYM...

Jest wszystko, co trzeba: noktowizory, broń z tłumikami, wysadzanie drzwi, obserwujący wszystko z góry snajper i żądni krwi żołnierze.

Durnotą całkowitą.

Dlaczego mówisz, że wygląda to realistycznie? Tak Ci się tylko wydaje. Nie byliśmy na takiej misji, nie wiemy jak to wygląda naprawdę. Nasza wiedza ogranicza się do hollywoodzkich filmów i FPSów, których tematem jest coś podobnego. Praktycznie nie mamy pojęcia jak wygląda to w realu...

Link do komentarza

No masz rację trochę mnie poniosło. Już poprawione. Tak swoją drogą jak mi idzie recenzowanie? Jakoś nigdy wcześniej tego nie próbowałem i jestem ciekaw jak mi to według was wychodzi. Oczywiście nie poprzestanę na recenzjach bo trochę mało ostatnio na blogach publicystyki growej, a w przygotowaniu mam 2 duże teksty.

@down Thanks ;).

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...