Ciekawe, co by powiedział proboszcz z twojej parafii, gdyby odkrył pod kościołem katakumby. Miałby się z pyszna!
Ostatnio dużo się dzieje w naszym klasztorze. Benek, naczelny Opactwa, tutejszego czasopisma growego, przeprowadził reorganizację. Ja trafiłem do działu Freeware, ale inni nie mieli tyle szczęścia i zostali przydzieleni do crapownicy. Ale do rzeczy.
Pan Samochodzik i Templariusze.
W grze wcielamy się w Katara (A-psik!) uciekającego przed templariuszami. Sterując nim, ukrywamy się w mrocznym kościele. Musi zebrać 12 krzyży, aby pokonać Szatana. Nie jest to jednak łatwe- żeby się do niektórych dostać, trzeba odkryć tajne przejścia, a także uruchomić mechanizm, który zmienia zwykłe krzyże w te, które obowiązkowo musimy zebrać. Czasem trzeba się cofać do początku, gdyż znajdujemy dźwignie otwierające wrota, które widzieliśmy wcześniej.
Wisi mi to.
Czeka nas wiele niebezpieczeństw, gdyż nasz Katar (Na zdrowie!) jest mośkiem, który znika po dotknięciu przeciwnika. A że może mieć max. 9 serc, jeśli zbierze następne, znika i się więcej nie pojawia. Okazji do śmierci jest sporo, gdyż zabić nas mogą kwiaty, szkielety, ogień smoka i z tego ognia robaczki, błędny ognik, a potem demony i sam Szatan. Gra jest trudna, ale za checkpointy służą kapliczki. Po zebraniu 11 krzyży otwiera się przejście do piekieł (pod kościołem! Olaboga!), gdzie znajduje się nasza 12 zguba. Artefakty w kaplicy z Luckiem układają się w ścieżkę, na końcu której jest kielich. Po jego zebraniu wróg znika. Potem następuje zakończenie, choć niezbyt miłe.
Katar (Dzięki!) zostaje znaleziony przez rycerzy i spalony na stosie. Chlip!
Śmierć zakosami rzuca w nas kosami.
Czytałem, że grafika w stylu retro jest wzorowana na grach z ZX Spectrum. Faktycznie, mogłaby wyjść na tę konsolę. Zaś jeśli chodzi o muzykę... Jeden, ten sam utwór i dźwięki z okazji śmierci, zebrania krzyża lub użycia dźwigni. Długość kampanii jest krótka albo wręcz przeciwnie. Jeśli się wie, jak ją przejść- 10 min. Jak się nie wie- kilka godzin. Jednakże przejście tego labiryntu daje dziką satysfakcję.
Kościsty Mariusz! Kopę lat!
Kończąc- gra sprawiła mi dużo radości. Mam nadzieję, że to nie będzie moja pierwsza i ostatnia recenzja. Polecam! Olaboga, zapomniałbym oceny! Oby w przyszłości ludzie na jej brak nie reagowali tak, jak teraz. Jak diabły wcielone. Raz i dwa.
Brat Arturzyn
8/10
+klimat
+pomysł
+- krótkodługa
-troszkę trudna
6 komentarzy
Rekomendowane komentarze