Skocz do zawartości

Hrabulog

  • wpisy
    64
  • komentarzy
    1022
  • wyświetleń
    68513

tomatos gonna tomate


Lord Hrabula

896 wyświetleń

Byłem dzisiaj głodny. To sobie pomyślałem "zjem coś". Ale nie miałem nic do jedzenia. Tak oto zaczęła się moja wakacyjna (tak, tak, gimbusy do szkoły, szlachta może wypoczywać dalej) przygoda.

Postanowiłem przyrządzić sałatkę z pomidorów, w której to dziedzienie sałatek z pomidorów jestem ekspertem ( w komentarzach proszę o zadawanie pytań).

Nie miałem jednak pomidorów. To sobie mysle "pojade do sklepu". Jak pomyslałem, tak też uczyniłem. Jako że jest niedziela, a do Sarbucksa mam daleko, to pojechałem do najbliższego sklepu, co to się z koszykiem biega, bo Pani sklepowej nie chce się podawać. Niestety był to sklep dla plebsu jak się potem okazało.

Poszłem (bo blisko było), do działu z pomidorami. Wybór był skromny, bo był tylko jeden rodzaj pomidorów, skrzętnie opisany jako "Pomidor". Na pierwszy rzut oka było widać, że jest to kiepskiej klasy pomidor mięsisty. Niestety przechadzający się w okolicy gołowąs z obsługi, nie był w stanie odpowiedzieć na moje pytanie dotyczące kąta nachylenia patyczka, wokół którego rósł łodyg pomidora, względem podłoża.

Wzięłem (bo mało) więc co było w liczbie sztuk pół kilo i idąc do kasy zauważyłem takie fajne zielone gruszki w kształcie gruszki. Myślę sobie "wezmę dwie, zjem sobie po sałatce z pomidorów". Jak pomyślałem tak zrobiłem.

No i zjadłem w domu wcześniej przyrządzoną sałatkę, po czym puściłem sobie Ranczo (ach boki zrywać przy tych perypetiach wójta i plebana :) ). Gdzieś tak w połowie odcinka, jak Kusy sobie kuśtykał przeżywając jakim to jest wrakeim i śmieciem, a Pani Lucy robiła maślane oczka, bo jej akurat chłopa było potrzeba, a Kusy to ponoć figlarz w łozku nie lada, więc tym bardziej się sposobiła licząc na jakieś sztelungi, dopadła mnie ochota na te gruszki co sobie kupiłem. No to szuruburu, wykąpałem jedną, obrałem sobie skrzętnie i hyc odpalam z powrtoem Ranczo. Zaczłem sobie skubać tę gruszkę i tak czuję, że w smaku jakaś taka nie kontent ta gruszka. Zamyślony spauzowałem odcinek, pogładziłem się po pejsie i stwierdziłem, że ta gruszka smakuje jak jabłko.

To teraz się pytam, dlaczegóż? Gdzie popełniłem błąd? I co w plebejskich sklepach cza kupić, żeby smakowało jak gruszka, skoro sama gruszka smakuje jak jabłko?

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...