CDA 07/2012, czyli nieświadome pranie mózgu markjetingiem?
O ludzie! Myślałem, że przyzwyczajenie to piękna rzecz, która determinuje nasze nudne życia i pozwala nam łatwo i przyjemnie odklepywać kolejne godziny. Z marketingiem, zwłaszcza tym podprogowym jest podobnie, co uskutecznia od dawna CDA.
Wiadomo, CDA to dla 99% gazeta dodatek do pełniaków: bo mama nie daje kasy, bo życie jest złe i nie chce mi się zarobić - nevermind, ludzkość to pijawki, które żerują na okazjach i kropka. Dlatego owe przecieki cieszą się tak dużą popularnością i napędzają wyświetlenia na serwerach Interii - a kaska leci do kieszeni możnych, no c'mon! Tym razem dostaliśmy inny rodzaj sensacji: kontrolowany wyciek okładki zdradzającej pełniaki.
No i co o tym myśleć? Celowo? Na pewno celowo. A jakie jest Wasze zdanie?! Idziecie pikietować na Sukiennice, bo obdarli Was z zagadek logicznych? A może Ghost po prostu się starzeje i mu się nie chce? Teoria spiskowa stała się faktem, a ofiarą padło większość dwunastolatków. Życie jest piękne i fałszywe, no karwa, jakby to powiedział gnomik Jaffar, gwiazda tegorocznych growych Oskarów w kategorii najlepszy aktor męski
----
Abstrahując od tej markjetingowej pożywki, pełniaki udane.
STOKER: Czyste Niebo - jedna z moich growych zaległości, które muszę nadrobić.
Tropico 3? Jeden z najlepszych modern ekonomów - fani gatunku, którzy narzekali na brak tego typu gier na coverach będą podjarani.
A najlepsza w tym wszystkim jest grafika okładkowa, chociaż wolałbym Leah z maślanymi oczyma wtopionymi w czytelnika. Diabelski okres ten wtorek...
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze