Spektakl ,,Metro "
W czwartek obejrzałam sobie spektakl ,,Metro". I wiecie co ? Był to pierwszy spektakl , który mnie mocno wzruszył (a wiedzcie ,że ja łatwo się nie wzruszam).
Patrząc na sekwencje tańca , nie wiedziałam ,na czym oko zawiesić , tak było to doskonałe.
A piosenka ,,Litania" wbiła mnie w fotel. Po prostu..
Jeszcze te efekty specjalne...Kiedy je zobaczyłam , to : 1.dopadł mnie mały opad szczęki , 2. Jak połączyłam to z dźwiękiem wydobywającym się z głośników , dopadł mnie jaszcze większy opad szczęki , 3.Jak przypomniało mi się ,że te efekty były prawdopodobnie robione na komputerach pokroju Atari lub Commondore , to dopadł mnie taki opad szczęki, że w rzeczywistości można by zęby zbierać i język zwijać z podłogi.
Jedyne co mogę zrobić , to polecić wam ten spektakl . Udowodnił mi , że teatr nie jest staroświecki.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze