Bo Skyrim po pewnym czasie robi się nudny
Meh, oczywiście, że żartuję. Po pewnym czasie (zależy kto ile potrzebuje, żeby nabić skradanie i kowalstwo na 100) może i robi się zbyt łatwo, ale widoki w grze to rekompensują. Dlatego ostatnie moje sesje w Skyrimie polegały na błąkaniu się po świecie i robieniu screenów w losowych miejscach (Takie tam... w Białej Grani). Poustawiałem więc wszystkie opcje graficzne na uber ultra, pościągałem 5GB modów (a właśnie coś mi brzęczy w Operze, że następne już doszły) i czekałem na smoki niczym reporter NatGeo w tanzańskim buszu. No, dzieci nie lubią, jak jest więcej niż 5 linijek tekstu, to czemprendzej zamieszczam kilka screenów. Jak znajdę Picasę, to może nawet więcej .
ZOMG, smok! Jak się wyłączało ten pieprzony kompas?!
Zachowałem zimną krew . Hint: po lewej siedzi Simba, obok niego lata jakiś antyczny smok (PADŁ NA HITA).
Z tego miejsca pragnę pozdrowić Lorda Nargogha, który podawał mi pomocną dłoń w potrzebie.
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze