Skocz do zawartości

Z dystansem...

  • wpisy
    98
  • komentarzy
    166
  • wyświetleń
    46807

Rajd Dakar 2012 - Etap 9 - Antofagasta > Iquique - Hołek rolował ale 4-ty, awans Czachora do pierwszej 15-ki, Dąbrowskiego do 30-ki, Małysz 39!


Darth7Vader

300 wyświetleń

24.jpg

91.jpg

89.jpg

^ Dziś cała czwórka pędziła tak jakby Im się wszystko z tyłu - dosłownie - "paliło" i każdy się spieszył aby być pierwszym na mecie. Cóż - Hołek trochę przeholował... (przehołkował :D) ^

Trochę się spóźniam z wpisem ale ostatnio coś chodzę "nie w sosie" i w ogóle jestem skołowany... więc dzisiejszy wpis będzie z opóźnieniem ale za to następne będą już na bieżąco... Co się wydarzyło na dziewiątym etapie? Oj sporo sporo... Znowu muszę zacząć po kolei, bo inaczej się nie da po prostu aby nie było zamieszania. Wczoraj, amerykanin Robby Gordon był drugi na mecie ze stratą ledwie 5 s do hiszpana Naniego Romy. Dziś natomiast, to Gordon wygrał etap z przewagą 8 minut i 37s nad Romą. Drugi na mecie dzisiejszego etapu, był Stephan Peterhansel, który wczoraj był na czwarty na mecie. Słynny "Peter", stracił minutę i 38s do Gordona, odpowiednio na poszczególnych way pointach będąc na: pierwszym (wp1), trzecim (wp2) i drugim (na wp4) miejscu, ponieważ po wp4 aż do mety utrzymał drugą lokatę. Trzeci dziś był, wywołany na początku, hiszpan Joan Nani Roma, który na wp1 był 5-ty, na wp2 7-my a od wp4 czwarty, lecz przez wpadkę Hołowczyca tuż przed metą etapu, hiszpanowi udało się ostatecznie etap zakończyć na trzeciej lokacie z tą stratą, którą wymieniłem wyżej. Przechodząc teraz do czwartego miejsca, które przedtem było trzecie, czyli do Krzysztofa Hołowczyca, to od razu walnę z mostu - Hołek zaliczył dachowanie, a raczej rolował na ostatniej sekcji, gdy chciał wyprzedzić Peterhansela i obrał złą drogę, gdy chciał ominąć jeden z trawersów. Ich Mini zsunęło się z wydm i wylądowało na boku, przez co Hołowczyc i Fortin stracili na akcji ratunkowej Swojego Mini All4 stracili 10 minut i stąd właśnie czwarte miejsce na mecie. Tak polak opisał całą wpadkę:

"Strasznie żałuję, że dosłownie na dwadzieścia kilometrów przed metą zaliczyliśmy rolowanie? ? mówił Hołek w campie. ?Wybraliśmy jedną z niewłaściwych dróżek, a kibice pokazali nam rzekomo tą właściwą. Okazało się jednak, że za szczytem były dwa niespodziewane załamania terenu. Na tych przełomach samochód stracił balans, przerolował i zatrzymał się na boku, od strony pilota. W sekundę wygramoliliśmy się obydwaj z samochodu. Dwaj kibice przyszli nam pomagać, ale we czterech nie mogliśmy postawić samochodu. Dopiero gdy nadjechał jeden motocyklista, dopiero przy jego pomocy udało nam się postawić samochód na koła i ruszyć do mety. Wszystko trwało ok. 8-10 minut i w ten sposób cały dzień bardzo szybkiej, dobrej jazdy poszedł na marne. Na szczęście udało nam się utrzymać trzecie miejsce w generalce. Samachód nie jest specjalnie uszkodzony, poprzelewał się tylko olej, bo długo leżeliśmy na boku. Wcześniej jednak mieliśmy też i kilka fajnych momentów, bo po drobnych błędach nawigacyjnych, kiedy Stephane nas wyprzedził, dwa razy udało nam się go dogonić i wyprzedzić, co nie jest łatwą sztuką. To mi trochę rekompensuje żal zepsutej końcówki dzisiejszego odcinka, bo widzę, że jedziemy bardzo szybko? ? zakończył."

Hołowczyc zaliczył rolowanie i wylądował na boku Swoim Mini...

Wyniki IX Etapu

100.jpg

75.jpg

102.jpg

^ Katarczyk, Nasser Al-Attiyah, dziś musiał się pożegnać z Dakarem. Drugi koleżeński i w pomarańczowym kolorze, Hammer H3 jedzie dalej. Na pierwszej: "Rob" patrzy na to jak dziś szybko jechał... Na trzecie: "Peter" rozmyśla nad tym jakby tu teraz zacząć się bronić przed "Robem"... ^

"Dzięki wygranej Gordon powiększył swoją przewagę nad Hołowczycem do ponad 10 minut. Do Peterhansela Polak traci już 16 minut. Sukces Gordona przyćmi nieco wycofanie się drugiego Hummera. Nasser Al-Attiyah musiał zrezygnować z dalszej jazdy po kolejnej z rzędu awarii alternatora. Problem ten pojawiał się już na trasie poniedziałkowego etapu." - Tak jak wcześniej sądziłem, że katarczyk już nie będzie walczył o wygraną, lecz widać, że dodatkowo wyeliminowały Go wszelakiej maści awarie w Jego srebrno-szarym Hammerze H3 Cóż - nie On jeden odpadł przez awarie, a i teraz jestem bardzo ciekaw, w jakiej kondycji jest Hammer Gordona, ponieważ gdyby i u amerykanina zaczęła się cała seria drobnych awarii, byłby to naprawdę ogromny cios dla Niego, zwłaszcza że obecnie jest wiceliderem w klasyfikacji generalnej. Nie kraczmy, bo i wykraczamy... :D

Jazda na boku Hołka ale czwarty, Beaupre 35-ty, Małysz 39-ty...

40.jpg

^ Jeśli dobrze zgaduję po kształtach samochodu, jest to Pajero Małysza... Chyba... :P Sami oceńcie... ^

"Piotr Beaupre i Jacek Lisicki (BMW X5 CC) byli najlepszą z pozostałych polskich załóg w stawce. Krakowski kierowca zanotował 35. czas i awansował na 40. pozycję w rajdzie. Adam Małysz i Rafał Marton (Mitsubishi Pajero) jechali o 6 minut dłużej niż Beaupre co dało im 39. czas i 35. miejsce w klasyfikacji łącznej." - Natomiast Albert Gryszczuk i Michał Krawczyk (oj coś o Nich ci z tvp nieco zapominają...) dojechali na 64-ty miejscu z czasem 07:55:52s oraz stratą 03:20:31s. W klasyfikacji generalnej, duet Gryszczuk/Krawczyk zajmują siedemdziesiątą pierwszą lokatę ze stratą 12h 02min i 10s oraz karą 10h i 1min. do liderującego Peterhansela.

Ciekawostka:

101.jpg

uid_4b8de39f6a43342960dd6d9213e99d151320339811860_width_700_play_0_pos_3_gs_0.jpg

^ "Peter" troszkę podobny do Himilsbacha. Przynajmniej w tym ujęciu... :P ^

82.jpg

29.jpg

^ Na pierwszej: ciężarówka ekipy rosyjskiej (nr. 523 Ilgizar Mardeev, Vyatcheslav Mizyukaev i Dmitry Sonikov), na drugiej czeska Tatra ^

Trzeba też nieco urozmaicić wpis, wspominając o tym co działo się u ciężarówek. Wczorajszy etap, wygrała czeska żółta Tatra z numerem 501 za którą kierownicą zasiadali kierowca Ales Loprais, pilot Petr Almasi i mechanik Michał Ernst. Wczoraj cała trójka czechów mogła być z Siebie bardzo zadowolona, gdyż wygrali etap i byli "czarnym koniem" przeciwko ekipie holendra, Gerarda De Rooya w ich Stratorze Torpedo Iveco. "Dzisiaj równie dobrze radził sobie na trasie oesu do Iquique. Na WP1 i WP4 odnotował pierwszy czas. W następnej sekcji został wyprzedzony przez turkusowego Iveco de Rooya i wtedy rozpoczęła się prawdziwa rywalizacja. Na WP7 Ales Loprais tracił zaledwie 3 minut i miał sporo kilometrów przed sobą, by zaatakować. Próbę podjął zaraz za strefą neutralizacji. Niestety na 374 kilometrze ciężarówka nazywana przez zespół ?Księżniczką? wylądowała kołami do góry. Helikopter medyczny szybko przyleciał na miejsce zdarzenia i transportował Alesa Lopraisa, Michala Ernsta oraz Petra Almasiego na biwak. Zawodnicy na szczęście doznali tylko niegroźnych potłuczeń. Niestety to już koniec marzeń dla czeskiej załogi." - Szkoda wielka, że taki pech mieli Nasi południowi sąsiedzi. Dobrze, że ekipie nic się nie stało. Nie śledziłem Ich poczynań na poprzednich etapach, lecz patrząc w statystyki z live trackingu, to czesi radzili Sobie wręcz bardzo dobrze - 1 etap i 5-te miejsce, 2 etap i 8-me, 3 etap i 4-te, 4 etap i 8-me, 5 i siódmy etap 2-gie, no i to zwycięstwo na ósmym. Cóż, widać że nie jedna ekipa dziś miała nie tylko rolowanie. Co do polaków, to Robert Szustowski był dziś 35-ty ze stratą +02:36:51s, Józef Baran dwudziesty dziewiąty ze stratą +02:08:49s i to by było tyle. Szutowski w generalce zajmuje 31-sze miejsce a Baran 33-cie.

Czeska Tatra też miała rolowanie...

Całe podium dla ekip Iveco

uid_a5fc5f61d027f673ac9fa4a3cceeba121326220821218_width_590_play_0_pos_3_gs_.jpg

63.jpg

56.jpg

^ Dziś Czachor zaliczył awans i być może w niedługim czasie wskoczy do pierwszej dziesiątki. Na drugiej fotce: Olivier Pain, na trzeciej Marc Coma ^

97.jpg

^ Cyril Despres po wczorajszym, potrzebował dziś orzeźwienia i "otrzeźwienia" ale nie za pomocą wody, lecz lepszego miejsca na mecie etapu. Wygrał ale z "pomocą" sędziów. Czyżby więc zadrą w Jego oku (albo solą), miałby być Marc Coma? ^

No to motocykliści. Po tak dużych emocjach u kierowców samochodów, tutaj także ich nie zabrakło. Najpierw trzeba zacząć od pewnych kontrowersji, które wczoraj miały miejsce - "Cyril Despres (KTM 450) i kilku innych motocyklistów otwierających stawkę w Rajdzie Dakar, na trasie ósmego etapu utknęło w błocie. Pozostali zawodnicy widząc problemy rywali ominęli trudny fragment, zyskując sporo czasu. W wyniku tej przygody Despres przyjechał do mety 17 minut za Markiem Comą (KTM 450) i stracił prowadzenie w rajdzie. Po zakończeniu etapu sędziowie dokonali korekty czasów zawodników którzy mieli problemy z błotnistym fragmentem trasy. Despresowi anulowano przeszło osiem minut straty i w rezultacie przewaga Comy nad Francuzem zmalała do niespełna dwóch minut." - No może i mieli pecha i było trudno ale do jasnej cholery! To JEST Dakar, a nie piaskownica! Inni nie takie mieli problemy przedtem i jakoś Nikt nie "narzekał"! - Wiadomo, że odpadła dotychczas spora ilość motocyklistów, no ale dajcie spokój... Robienie takich wałów to już przesada - francuzi za bardzo chyba chcą wygrać wśród motocyklistów cały rajd i zaczynają takie cyrki odstawiać. Liderujący hiszpan, Marc Coma skomentował to tak:

"? Odcinek był trudny. Otwierałem trasę i była ona skomplikowana, ale taka sama dla wszystkich. Właśnie taki jest duch rajdu ? radzić sobie z trudnościami trasy i przejechać ją jak najszybciej. Doskonale rozumiem interesy Despresa i nie mam nic przeciwko niemu, jednak ani trochę nie mogę zrozumieć decyzji organizatorów, skoro inni motocykliści tak jak ja, tamtędy przejechali. To tak jakbyś zakopał się na wydmie i zwrócono ci stracony czas."

"Skarga" Despresa i korekcja czasów z 8 etapu...

"Wprowadzona przez sędziów korekta czasów ułatwiła zadanie Cyrilowi Despresowi (KTM 450). Francuz najszybciej pokonał liczący 565 kilometrów etap z Antofagasty do Iquique. Marc Coma (KTM 450) był wolniejszy o niemal 4 minuty. Dzięki temu Despres odzyskał utraconą w poniedziałek pozycję lidera. Hiszpan ma teraz dwie i pół minuty straty." - Proszę. Oto co dzieje się, jak takie wały odchodzą. "Wielka szkoda", że np. Dąbrowski nie zgłosił zastrzeżeń, że przez kamienistą pustynię stracił czas i że akurat wtedy odcinek był bardzo trudny... Echh... Na szczęście polacy, nie muszą zachowywać się jak "beczące żaby" i dzisiejszy etap był dla Nich bardzo udany - "Jacek Czachor (KTM 450) miał dziewiętnasty czas i ponownie zyskał jedną pozycję. Po dziewięciu etapach zajmuje 15 miejsce w generalce. Marek Dąbrowski (KTM 450) dojechał do mety na 33 pozycji. W klasyfikacji łącznej awansował do pierwszej trzydziestki." - No. Może Czachor wskoczy do pierwszej dziesiątki ale pewnie nastąpić to może chyba po 12 etapie, bo na razie to 10-tą kolatę w generalce okupuje francuz, Olivier Pain i polak aby mógł go wyprzedzić, musi odrobić z lekko ponad godzinę.

99.jpg

^ A tutaj mamy inną rodaczkę Comy, Eulalię Gilbert-Pla Sanz (Nr. 45), która zasiada za kierownicą Gasa EC 450 - dziś hiszpanka była 42-ga na trasie, w generalce zajmuje 46-tą lokatę. ^

uid_e0266c5e9e7b753c0e8a30791829026d1326227847000_width_590_play_0_pos_3_gs_.jpg

^ Sonik dziś także jechał jakby Mu się opony "paliły", dzięki czemu był trzeci. Szkoda, że Jego wyniki są liczone w "specjalnej" klasie 3 ^

Na koniec wrzucę krótką notkę o quadowcach, a raczej o jedynym Naszym quadowcu. Dziś "Jeż" był trzeci. "[...] w klasyfikacji generalnej zajmowałby czwartą pozycję."

I to by było na tyle... ;)

------------------------------------------------

PODSUMOWANIE VIII ETAPU:

Holo-Rolo

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Krótko i na temat

CYTAT

"KRZYSZTOF HOŁOWCZYC: Długi odcinek, 477 kilometrów. Było trochę technicznych partii, po których bardzo dobrze mi się jechało. W klasyfikacji generalnej jesteśmy wszyscy rozstawieni bardzo ciasno. W ośmiu minutach zamyka się pierwszych trzech zawodników, a goni nas bardzo mocno Nani Roma. Mamy wszyscy świadomość, że rajd jest w dalszym ciągu nierozegrany. Wszyscy ciśniemy ile się da i zastanawiamy się, co jeszcze pokażą Hummery. Dzisiaj prowadziłem przed ostatnim punktem pomiaru nad Robbym, który mnie doszedł, odkręcił gaz i niemalże odfrunął. Skok zawieszenia w Hummerze ma prawie pół metra. Silnik ma około 100-150 koni mechanicznych więcej niż w Mini i po prostu te samochody jadą niczym czołgi po dziurach. Trzeba jednak z nimi walczyć i podejmiemy tę rywalizację. Za chwilę wjeżdżamy do Peru, nikt nie zna trasy, więc tak naprawdę robi się bardzo ciekawa rozgrywka psychologiczna między nami. Kto ją wytrzyma i nie popełni błędu, będzie na mecie w Limie.

ADAM MAŁYSZ: Samochód lepiej spisuje się na szutrze. Kręta, kamienista droga to jego środowisko. W takich warunkach fajnie się prowadzi, doganiamy innych. Ale później, na długich prostkach, mimo iż wydaje się, że jedziemy szybko, to inni mają jeszcze szybsze samochody i nas doganiają. Gdy komuś uda się wyprzedzić nas w fesz feszu, najczęściej zatrzymujemy się i czekamy, aż opadnie kurz. Inaczej przez parę sekund niczego się nie widzi, a wtedy można wjechać w dziurę i jest po zabawie.

RAFAŁ MARTON: Wyprzedziliśmy kilka samochodów i kilka ciężarówek, ale też i nas wyprzedzano. To był trudny odcinek jeśli chodzi o takie rzeczy. Mocniejsze samochody sobie z tym radziły. Nasze autko nie jest zbyt szybkie. Na początku w fesz feszu nie było mowy o wyprzedzaniu. W krańcach drogi leżało mnóstwo kamieni. Później znalazło się kilka miejsc, gdzie można było próbować atakować i to nam się udało. Ale nie martwimy się. Nie startowaliśmy do etapu by go wygrać. Konsekwentnie swoim tempem zmierzamy do mety

ŁUKASZ ŁASKAWIEC: Z trasy zabrał mnie helikopter ? najpierw jeden, potem drugi przetransportował mnie na lotnisko. Tam byli medycy, którzy mnie opatrzyli. Przyczyną kraksy była awaria. ? Pękła przednia piasta. Po raz trzeci w tym rajdzie odpadło mi koło. Tym razem nie dało się już tego naprawić na miejscu. Musiałem zakończyć ściganie. Mnie też się trochę oberwało, ale będę żył. Gdy wyleciałem przez kierownicę, quad po mnie przejechał. Mam zdartą skórę na nodze i kawałku pleców. Rany zostały oklejone plastrami i obandażowane, przez co trudno mi się chodzi."

-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

34 Rajd Dakar - Etap 9 prowadzący z Antofagasty do Iquique z króciuteńką 9km dojazdówką ale za to strasznie długim 556-cio km OS-em.

s09c.jpg

s09c.png

Youtube Video -> Oryginalne wideo

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...