Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157057

Roman Dmowski - bohater czy faszysta?


FaceDancer

3620 wyświetleń

W związku z ostatnim Marszem Niepodległości wiele razy w mediach przewinęło się nazwisko Romana Dmowskiego. Głównie w kontekście pomnika, który miał być "metą", dla uczestników. Dmowski pojawiał się także w wypowiedziach środowiska lewicowego, jako wcielenie zła. Niemal polski Hitler.

220px-Roman_Dmowski_LOC_3c35372u.jpg

Właśnie dlatego postanowiłem przybliżyć na blogu postać tego polityka. Jako osoba o lewicowych przekonaniach teoretycznie powinienem go zgromić, ale to by było za łatwe. "Kolejny lewak atakuje Dmowskiego" nie byłby niczym dziwnym. Jednak mój stosunek do tej postaci nie jest tak płaski, jak opinie wygłaszane w mediach.

Polska pod zaborami

Dmowski początkowo nie walczył o niepodległą Polskę. Nie uważał, że uzyskanie niepodległości przez nasz kraj będzie w ogóle możliwe. Polska była wówczas już od ponad stu lat pod zaborami. Dlatego jedyną szansę Dmowski widział w carskiej Rosji. Uważał, że największym zagrożeniem dla Polski są Niemcy, prowadzący agresywną politykę germanizacji Polaków na Zachodzie. Na tym tle dochodziło do jego konfliktów z głównym politycznym rywalem Józefem Piłsudskim. Przyszły Marszałek był wtedy socjalistą i prowadził działalność wywrotową na terenie Kongresówki. Organizował napady na pociągi w celu zdobycia środków finansowych, innym razem podstępem uwolnił więźniów z warszawskiej Cytadeli (jednak jest to temat na oddzielną opowieść).

Dmowski vs Piłsudski w Tokio

Piłsudski pojechał do Tokio, aby przekonać japońskiego cesarza do finansowego wsparcia powstania antyrosyjskiego w rosyjskim zaborze. Japonia była wówczas świeżo po zwycięskiej wojnie z Rosjanami i "rozpychała" się łokciami w przygranicznej Mandżurii. Być może zabrzmi to jak kiepski żart, ale Dmowski pojechał za Piłsudskim do Japonii, aby odwieść tamtejszych polityków od planu Piłsudskiego. Uważał, że kolejne powstanie przeciw zaborcy, może być tragiczne w skutkach. Patrząc na historię naszych narodowych zrywów, trudno odmówić mu racji.

Polska autonomia

Dmowski wysunął koncepcję autonomii dla Królestwa Polskiego (ziemie polskie przyłączone do Imperium Rosyjskiego), która miała być jakąś namiastką niepodległości. Jedyną nadzieję dla Polski widział w sojuszu rosyjsko-francuskim skierowanym przeciw Niemcom. Został wybrany do rosyjskiej Dumy, gdzie starał się przekonać tamtejsze środowiska władzy o konieczności porozumienia z Anglikami i Francuzami.

moskwaw.jpg

Działania Dmowskiego w Rosji spełzły jednak na niczym, gdyż władze tego kraju nie były zainteresowane jego pomysłami. W dodatku znaczna część elektoratu była zszokowana prorosyjskimi działaniami jakie prowadził w Dumie. Warto wspomnieć na boku, że już wtedy głosił pogląd jakoby Żydzi mieli szkodzić zarówno Polsce jak i Rosji. W odwecie ludność żydowska Warszawy zagłosowała na jego kontrkandydata w wyborach do Dumy i przyczyniła się do porażki polityka. Według różnych szacunków osób pochodzenia żydowskiego mogło być w Warszawie nawet kilkaset tysięcy, a więc była to siła, z którą należało się liczyć.

Założenie Komitetu Narodowego Polski

Największym osiągnięciem Dmowskiego na arenie międzynarodowej było bezsprzecznie założenie Komitetu Narodowego Polski, który chciał wykorzystać odezwę skierowaną do Polaków przez wielkiego księcia Mikołaja Mikołajewicza, głównodowodzącego armiami rosyjskimi w trakcie I wojny światowej. Dmowski chciał pokazać na Zachodzie iż nawet car popiera dążenia Polaków do własnego państwa. Choć w praktyce odezwa była tylko zbiorem pustych frazesów, a została wydana głównie po to, aby uzyskać więcej rekruta z Królestwa Polskiego. Zaczynała się wielka wojna i każdy żołnierz był na wagę złota.

Akt 5 listopada

Kluczowym dla sprawy polskiej nie był wcale wybuch wojny zaborcami, no dobra może i był, ale dopiero jedno konkretne wydarzenie zmieniło zapatrywanie zachodnich państw Ententy na Polaków. Tym wydarzeniem był Akt 5 listopada wydany w 1916 roku. Akt był czymś podobnym do odezwy wielkiego księcia Mikołaja z 1914. Cesarze Wilhelm II Hohenzollern oraz Franciszek Józef ogłosili plany budowy niepodległego Królestwa Polskiego, które miało zostać powołane po wygranej wojnie. Zanim do tego jednak miałoby dojść utworzono by polską armię, oczywiście znajdującą się pod niemieckim dowództwem. Akt 5 listopada był tylko zbieraniną mglistych obietnic, wygłoszoną na potrzebę chwili. Państwa Centralne - Niemcy i Austro-Węgry - potrzebowały jak powietrza nowych rekrutów w przeciągającej się wojnie.

300pxrussiantroopsngmv3.jpg

Czemu Akt 5 listopada był tak ważny dla Polski. Głównie dlatego, że dzięki niemu sprawa polska została umiędzynarodowiona. Francja i Wielka Brytania przestraszyły się, że Niemcy mogą uzyskać dodatkowych żołnierzy zwerbowanych na ziemiach polskich. Dodatkowi rekruci mogliby wziąć udział w działaniach wojennych na froncie zachodnim, gdzie skupiona była główna część sił niemieckich. W tym samym czasie coraz bardziej chwiała się w posadach Rosja. O ile na froncie zachodnim wiele się nie działo (dobitnie mówi o tym tytuł powieści Ericha Marii Remarque'a "Na Zachodzie bez zmian"), na froncie wschodnim mniej liczni Niemcy co chwila dawali do wiwatu Rosjanom.

Działania na froncie wschodnim

Już 17 sierpnia 1914 r. rozpoczęła się bitwa pod Tannenbergiem. Armia niemiecka pod dowództwem Paula von Hindenburga i Ericha Ludendorffa rozgromiła dwie armie carskie, praktycznie ścierając je z mapy. Bitwa ta miała ogromne znaczenie pod względem propagandowym. Tannenberg to polski Stębark i Niemcy właśnie pod tą nazwą znają porażkę wojsk krzyżackich pod Grunwaldem. Tannenberg miał być odwetem za porażkę ze Słowianami jaką Niemcy ponieśli 500 lat wcześniej. Główni autorzy tego sukcesu byli już do końca swoich dni postrzegani w Niemczech jako narodowi bohaterowie. Paul von Hindenburg wygrał nawet wybory i został prezydentem Republiki Weimarskiej. Tannenberg był początkiem pasma klęsk armii carskiej w czasie I wojny światowej. Ciągłe porażki i brak sukcesów doprowadziły do licznych buntów żołnierzy, którzy stracili wiarę w cara. Przestarzała armia rosyjska była źle dowodzona i słabo wyekwipowana, co wojna dobitnie pokazała. Ciąg dalszy wszyscy znamy. Wojna domowa pomiędzy czerwonymi a białymi, która doprowadziła do zawieszenia broni na wschodzie. Teraz Niemcy wszystkie siły mogli przerzucić na zachód.

westfront.jpg

Sukces Dmowskiego

Tam w Paryżu stworzony przez Dmowskiego Komitet Narodowy Polski wysunął ideę restystucji państw słowiańskich w Europie Środkowej, kosztem II Rzeszy i Cesarstwa Austro-Węgierskiego. Oczywiście najważniejsza była sprawa niepodległości Polski. Lobbing przebywających na emigracji Polaków był na tyle skuteczny, że państwa Ententy szybko uznały KNP jako oficjalne polskie przedstawicielstwo. Później doszło do wielu nieporozumień, gdy władzę w Polsce obejmował Piłsudski, co było nie do przyjęcia, dla toczącego dyplomatyczne boje w Paryżu Dmowskiego. Po zakończeniu I wojny światowej udało się jednak dojść do jakiegoś porozumienia. Piłsudski został w Warszawie, a na obrady do Wersalu pojechała polska delegacja złożona z Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Patrioty, lobbującego silnie za Polską w USA, w dodatku znakomitego pianisty, przyjaciela prezydenta Thomasa Woodrowa Wilsona. Warto dodać, że Polacy obawiali się iż rywale mogą wytknąć Dmowskiemu antysemityzm podczas obrad. Dlatego kolejnym uczestnikiem został Herman Lieberman, żołnierz Legionów i poseł z ramienia PPS, pochodzenia żydowskiego. Każdy zarzut wysuwany pod adresem Dmowskiego, współpracującego z Liebermanem, zostałby wówczas wyśmiany.

Konferencja wersalska

Obrady, na których ustalano ład w powojennej Europie, można opisać bardzo wnikliwie, bo działo się dużo. Mnóstwo delegacji z różnych krajów, agentów wywiadów, przedstawicieli m.in. carskiej Rosji, którzy nie mieli oficjalnego zaproszenia, ale starali się lobbować na Zachodzie o pomoc dla armii generałów Denikina, Kołczaka i Wrangla, którzy toczyli walki przeciwko bolszewikom w całej Rosji. W najważniejszym komitecie decyzyjnym miejsce znalazło się dla pięciu krajów: USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Włoch i Japonii. Japończycy nie byli zbytnio pochłonięci europejską zawieruchą i szybko z prac w komisji się wycofali. Włosi wysuwali liczne roszczenia, których nikt spełniać nie zamierzał, więc premier Orlando w ramach protestu również opuścił Wersal. Pozostało trzech głównych rozgrywających: prezydent Wilson, który nie znał się najlepiej na sprawach europejskich, ale miał zdecydowanie najmocniejszą pozycję. To właśnie lądowanie świeżych wojsk amerykańskich we Francji zakończyło I wojnę światową; kolejnym był brytyjski premier David Lloyd George, a trzecim francuski szef rządu Georges Clemenceau.

traktatwersalski.jpg

Polska delegacja starała się wykorzystać niewiedzę Wilsona oraz jego dobre relacje z Paderewskim. Prezydentowi Stanów Zjednoczonych Polacy przedstawili projekt granic w jakich miałaby zostać odtworzona niepodległa Rzeczpospolita. Wilson miał później wspomnieć, że "Polacy pokazali mi mapę, na której zakreślili pół Europy". Dmowski argumentował, że Polska potrzebuje surowców z Górnego Śląska, dostępu do morza, a więc Gdańska, oraz terytoriów, które choćby chwilowo należały do Polski. Polacy chcieli też włączenia Prus Wschodnich do Polski, co miałoby uchronić ich przed znalezieniem się w niemieckich kleszczach (argument, który znalazł później poparcie w rzeczywistości). Głównym "przeciwnikiem" Polaków w Wersalu nie byli wcale Niemcy. Oponentem, szwarccharakterem, głównym bad guyem został Brytyjczyk Lloyd George. Prowadząc tradycyjną politykę brytyjską nie chciał zbytniego upośledzenia Niemiec kosztem Francji. Polskę i Czechosłowację traktował jak francuskich satelitów, którzy będą kontrolować państwo niemieckie i umacniać siłę Paryża na kontynencie. Georges Clemenceau starał się wspierać polskie dążenia, ale nie kosztem interesów francuskich. Często wycofywał swoje popracie lub brakowało mu siły przebicia, którą posiadał Lloyd George.

Traktat Mniejszościowy

Można powiedzieć, że Wersal był dużym sukcesem Polski, która uzyskała znacznie więcej niż chciano jej dać. Największą porażką było uchwalenie Traktatu Mniejszościowego. Państwa takie jak Polska zobowiązały się go przestrzegać, co zapewniało duże prawa mniejszościom znajdującym się na terytorium państw sygnatariuszy traktatu. Traktat został podstępnie podsunięty przez Lloyda George'a na dzień przed końcem wersalskiej konferencji. Utworzenie niepodległego państwa polskiego było uwarunkowane zgodzeniem się z podpisaniem traktatu. Kuriozalne było to, że obowiązek taki nałożono na Polskę, ale już nie na głównego przegranego w czasie wojny - Niemcy. Stąd niemiecka i ukraińska mniejszość w Polsce mogła wysyłać skargi do Ligi Narodów przeciw polskiemu rządowi, natomiast Polacy zamieszkujący Niemcy, czy Żydzi nie mieli takich przywilejów. Być może późniejszym represjom wobec mniejszości żydowskiej można było zapobiec, wymuszając na Niemcach podpisanie traktatu.

Polskie porażki

Dmowski pomimo liderowania najsilniejszemu ugrupowaniu parlamentarnemu w Polsce - Narodowej Demokracji - nigdy nie piastował najwyższych funkcji państwowych. Ciężko powiedzieć o polityku tego kalibru, że zadowolić go mogło stanowisko ministra spraw zagranicznych, które pełnił między 27 października, a 14 grudnia 1923 r. Czyli niespełna dwa miesiące. Jego główny rywal Józef Piłsudski był Naczelnikiem Państwa, głównodowodzącym polskich sił zbrojnych, wybranym przez Sejm na prezydenta (choć zrezygnował z tej roli).

280pxpisudskimay1926.jpg

Przewrót majowy sprawił, że endecja musiała pogodzić się z rolą wiecznej opozycji. Szczególnie silne wpływy miała w Wielkopolsce, a Poznań był bastionem narodowców związanych z Dmowskim. Być może frustracja doprowadziła do coraz częstszych wypowiedzi i artykułów o charakterze antysemickim. Dmowski uważał, że asymilacja Żydów nie jest wystarczająca. Rozwiązaniem jakie prezentował wobec mniejszości żydowskiej był bojkot. Według niego Polacy powinni kupować w sklepach polskich i nie dawać okazji do zarobku Żydom. Dmowski swoimi wypowiedziami radykalizował także swoich stronników. Nie nawoływał do pogromów, ale same stwierdzenia o możliwej współpracy Żydów z Niemcami, czy teorie o syjonistach, którzy mają władzę nad światem na pewno nie pomagały. Dmowski krytykował radykałów z ONR, ale nie chciał się od nich odciąć, uważając że krytyka tego ugrupowania doprowadzi do podziałów i spadku popularności obozu narodowego.

Inkorporacja czy Federacja?

Można powiedzieć, że Piłsudski wygrał z Dmowskim jeśli chodzi o sprawowanie władzy, ale totalnie przegrał z liderem endecji w pojedynku na idee. Federacyjna koncepcja Piłsudskiego, która miała polegać na współpracy z Litwą i Ukrainą w ramach Federacji spełzła na niczym. Nawet rządy sanacyjne realizowały koncepcję inkorporacyjną Dmowskiego. W skrócie można ją scharakteryzować jako zagarnięcie jak największego terytorium i "polonizację" ludności. Inkorporacjonizm II RP, która miała olbrzymie terytorium i zaledwie 2/3 ludności polskiej nie mógł się sprawdzić. Dodatkowo idea Dmowskiego zakładała wykluczanie Żydów, którzy wielokrotnie dawali przykład swojej lojalności wobec Polski (wedle szacunków mogło to być nawet ponad 10% ludności II RP). Dmowski zmarł 2 stycznia 1939, nie doczekał wybuchu kolejnej wojny, ale może to i lepiej dla niego. Na cmentarz bródnowski, gdzie został pochowany, przyszło według oficjalnych szacunków sanacyjnego rządu 100 tys. osób. Organizatorzy pogrzebu mówili o 200 tys.

Historia wystawiła Dmowskiemu zupełnie inną ocenę. Dziś to Piłsudski jest oceniany ponad podziałami jako polski mąż stanu. O zasługach polityka endecji zwykle się nie pamięta, a jeśli już gdzieś pojawia się jego nazwisko to w kontekście antysemityzmu i skrajnych ugrupowań prawicowych, które nawiązują do jego ideologii.

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Jak ja usłyszałem o tym, że Dmowski pojechał za Piłsudskim do Tokio nieźle się uśmiałem. Scena jak z komedii, gdzie dwóch przepychających się między sobą Polaków jedzie do egzotycznego kraju, żeby tam kontynuować swoje sprzeczki :)

Link do komentarza

Łatwo jest oceniać kogoś po parudziesięciu latach kiedy znamy skutki historyczne. Wszyscy dziś jak sam wspomniałeś uznają Piłsudskiego za bohatera. Mimo wielu zasług dla Polski, nie sposób zaprzeczyć jednak, że zamach majowy był zwykłym zamachem na umiłowaną demokrację w imię swoich przekonań. Dziś Jarek też twierdzi, że Polska ma zły rząd, dąży do katastrofy itp. Ciekaw jestem jakby zareagowali ci co dziś wychwalają przewrót majowy, gdyby Kaczyński wkroczył do Warszawy na czele wojska przejmują władzę siłą.

Co do prorosyjskiej postawy Dmowskiego - nie sposób mu się dziwić. Byliśmy po ponad 100 latach zaborów, paru nieudanych powstaniach a Rosja była potęgą. Nikt nie spodziewał się wojny o takich rozmiarach jak I WW (i upadku Romanowów) więc logicznym działaniem były próby uzyskania choć częściowej autonomii droga dyplomatyczną.

Link do komentarza

Wypada też docenić legalny rząd obalony przez Piłsudskiego. Politycy centroprawicy złożyli broń, nie dlatego, że doszło do druzgocącej wiktorii marszałka. Znaczna część armii była za rządem, prawdopodobnym był wybuch krwawej wojny domowej. Jeden z generałów nie wiedząc czy iść za Piłsudskim czy pozostać wiernym przysiędze wybrał samobójstwo. Ustąpiono pod naporem zamachowców, gdyż wojna domowa osłabiłaby kraj i doprowadziła do interwencji Niemiec lub Rosji, co skończyłoby się niechybną zgubą.

Warto też wspomnieć o przyczynach wybuchu przewrotu. Piłsudski otoczony był przez rzeszę klakierów, którzy jego słowa starali się bezmyślnie zamienić w czyn. Nie było żadnej refleksji, krytyki działań marszałka tylko wypełnianie rozkazów. Piłsudski w czasie, gdy znajdował się na uboczu w Sulejówku organizował liczne spotkania towarzyskie, czy inne tego typu imprezy, na których goścmi byli zazwyczaj wysocy rangą wojskowi. Mógł się nasłuchać o tym jak społeczeństwo nienawidzi obecnego rządu i tylko czeka aż przyjdzie ktoś, kto zrobi porządek z politykami. Prawdziwym szokiem było dla Piłsudskiego zetknięcie się z rzeczywistością, czyli obrona mostu przez kadetów. Wcześniej Piłsudski sądził iż przejmie władzę w sposób pokojowy, bez jednego choćby wystrzału.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...