Skocz do zawartości

Blog Zakiewicza

  • wpisy
    218
  • komentarzy
    1247
  • wyświetleń
    133448

Dźwiękowy Haj.


zakiewicz

3198 wyświetleń

Tam-tadaam oto dzisiaj wam przedstawię coś co może mocno urozmaicić waszą rzeczywistość, otóż ilu z was miało kontakt z używkami? Praktycznie każdy. Większość z nich było nielegalnych (Nawet jeśli piłeś alkohol i paliłeś papierosy a nie miałeś 18 lat- Złamałeś prawo) lub bardzo niebezpieczne (niektórzy zabawiają się lekami).

Lecz od dzisiaj możesz przeżyć trochę z tych doznań bez większego zagrożenia uszczerbkiem na zdrowiu ani też bez poczucia nielegalności (chociaż jeśli jesteś katolikiem, może to zostać uznane za grzech). Troszeczkę wyobrażam sobie trolującą opinię tych którzy to znają na forum typu: ,,O lol, obudził się :lol2:" ale jestem zdecydowanie pewien że to nie jest powszechne.

To co mam wam to przedstawienia nazywa się I-Doser, zwany też synchronizacją fal mózgowych, i w tym momencie posłużę się wikipedią żebyście troszeczkę załapali ocb ;]

Synchronizacja fal mózgowych (ang. Brainwave synchronization) ? to hipotetyczny proces synchronizacji pracy dwóch półkul mózgu.

Metody synchronizacji:

Za pomocą odsłuchiwania dźwięków na słuchawkach. Jedno ucho dostaje dźwięk o częstotliwości nieco innej niż drugie, sygnały te łączą się w mózgu wywołując dudnienia różnicowe. Dudnienia te mają podobno wpływać na mózg.

Kiedy na przykład w kanale lewym emitowany jest dźwięk o częstości 261 Hz (co odpowiada częstości dźwięku C gamy razkreślnej C-dur, por. Dźwięk muzyczny) a w prawym 271 Hz, to jako dudnienie różnicowe powstanie dźwięk o częstości 10 Hz, synchronizujący fale mózgowe do poziomu alfa (którego zakres to 8-12 Hz).

Wprowadzając umysł w stan głębokiego relaksu technikami biofeedback, treningu autogennego czy poprzez stosowanie innych metod relaksacji.

Człowiek w ciągu dnia funkcjonuje tak, że używa półkul mózgowych zamiennie. Pracują obie, ale zawsze jedna jest bardziej aktywna, "dowodzi" drugą. Z tego powodu mamy dostęp głównie do tego, czym dysponuje bardziej aktywna półkula, z pominięciem możliwości tej drugiej. Samoczynne zsynchronizowanie przez organizm pracy obu półkul (osiągnięcie stanu głębokiego odprężenia) ma miejsce dwa razy w ciągu doby: rano, kiedy się budzimy i wieczorem, gdy zasypiamy. Z reguły trwa to od kilkudziesięciu sekund do kilku minut, po czym równie nieświadomie przechodzimy do innego stanu: zasypiamy lub rozbudzamy się.

Łapiecie coś? Jeśli niewiele to powiem prosto: Dosy to dźwięki które zmieniają pracę mózgu.

Można w ten sposób wywołać standardowo- Relaks ale od kiedy banda zapaleńców wzięła się za to i postanowiła stworzyć odmienne efekty, powstały dziesiątki jak nie setki stymulantów dźwiękowych symulujących działanie na przykład: Marihuany, Alkoholu czy Amfetaminy.

Zaistniały też dosy uszczęśliwiające jak Quick Happy czy dla cierpiących na bezsenność np. Insomnia.

Czy też bardziej udziwnione obiecujące podróż astralną (wycieczkę poza ciało) czy wspomagające odchudzanie (!).

Wszystko to wygląda nieziemsko nieprawdaż? Zapowiada się nowy początek życia... Niestety jest haczyk.

O tyle o ile działania dosów jest rzeczywiście prawdziwe o tyle nie łatwo jest doprowadzić się do tego efektu... Powiem tak: Nie ma dosów na cierpliwość a to z prostego powodu: Cierpliwość jest wymagana do słuchania dose'ów ponieważ trwają one czasem nawet godzinę... Oj tam, pobiegam sobie, pogram to szybko skończę... Ależ nie! Żeby dose zadziałał musimy się na nim w 100% skupiać, leżeć, mieć słuchawki na uszach, NIE MYŚLEĆ O NICZYM INNYM... I tak dalej. Musimy się w niego wsłuchać aby dał nam cokolwiek. Co do samego słuchania, nie spodziewajcie się symfonii Czajkowskiego czy przebojowego Rock&Roll'a, będziecie musieli słuchać przez te wszystkie minuty: Szumów, pisków, trzasków i innych specyficznych dźwięków, pozbawionych absolutnie żadnej harmonii. Dodatkowo po przesłuchaniu całego nigdy nie możemy mieć pewności czy zadziała... Na szczęście większość zaczyna się już (jeśli umiemy słuchać :P) podczas, nawet przed połową więc nie musimy się nudzić cały odsłuch... :wink:

Dosy możemy odtwarzać na dwa sposoby: Albo na komputerze za pomocą programu I-Doser- wtedy używamy mniejszych plików, które tworzymy notatnikiem, są to pliki o rozszerzeniu DRG. Program I-Doser generuje z tych plików dźwięk. Drugą opcją jest przekonwertowanie pliku DRG na jakiś format dźwiękowy (najlepiej WAVE, MP3 niszczy dosy... Zresztą nie tylko dosy, zwykłe piosenki też. Szkoda że opanowało świat... Może zrobię wpis jakiś krótki o rozszerzeniach plików muzycznych ale to potem :P).

Do słuchania najlepiej używać słuchawek z ,,muszlami" czyli zakrywających całe uszy. Nie trzeba słuchać maksymalnie głośno, ale tak żeby być pewnym że słyszy się wszystkie, nawet najcichsze partie.

Kolejna sprawa: Jak zdobyć dosy? Najlepiej, zacząć od ściągnięcia programu I-Doser za darmo. Potem możemy zdobyć kilka darmowych dosów ale o nich potem. Normalnie dosy kupujemy za niewielkie kwoty i od takich mniej więcej trzeba zacząć.

Najlepiej rozpocząć swoją przygodę swoistym ,,treningiem".

Wygląda on tak (Będę teraz podawał nazwy dosów w dni w które mamy ich używać, trwa to tydzień.)

1 Dzień - [ Reset ] 10 minut później [ Alpha ].

2 Dzień - [ Reset ] > [ Alpha ] > [ Alcohol ] ( można sobie zrobić jakąś przerwę 2 minutową ).

3 Dzień - [ Condition ] > [ Alcohol ] ( to samo co wyżej )

4 Dzień - [ Condition ] > [ Beta ]> [ Opium ] ( po becie zaczekać 10 minut )

5 Dzień - [ Alpha ] > [ Gamma ] ( tutaj również między dosami można sobie zrobić 1-4 minut przerwy )

6 Dzień - [ Condition ] (Opcjonalnie)> [ You-Choose ] ( to samo co wyzej )

7 Dzień - [ Condition ] > [ Trip ] ( tak samo lecz maks 2 minuty )

Pomysł na trening pochodzi z forum I-Dosera i został prze zemnie, znawcę lekkiego- Przebudowany, aby powiększyć szansę na działanie i mniej zanudzać słuchacza :)

Po ukończeniu treningu możemy sami zbudować dalsze formuły słuchania, jeśli chcecie, mogę stworzyć coś dla was ;].

Dla tych którzy nie chcą się wykosztować na dosy (I nienawidzą nielegalnych metod zdobywania takich rzeczy) swoich złotych monet obiecałem że wrócę do tematu darmowych dosów, otóż można próbować nieoficjalnych dosów, ale tego musicie sobie sami poszukać... Lub też udostępnionych przez polski serwis I-Doser.pl za darmo w tym wątku na ich forum, apropo ostatnio jestem bardzo aktywny na tym forum więc jakby kto chciał mnie tam do znajomych dodać to nazywam się RoomCays.

A teraz na koniec pewna ciekawostka: Dotyczy ona tzw. dosów premium które kosztują około 600zł o ile się nie mylę. Noszą one tytuły Hand of God, Gates of Hades, Heaven's Door i Satan's Jackhammer. Pierwszy i trzeci mają nam symulować wycieczkę do nieba w naszej podświadomości, niektórzy mówią nawet o podróży astralnej, towarzyszą temu spokój, poczucie bezpieczeństwa i tak dalej... Chociaż czasem robią się groźne, słyszałem o przypadku człowieka który prawie UDUSIŁ się podczas któregoś z nich słuchania. O ile te dwa mogą dać coś pozytywnego to drugi i czwarty już nie są niczym przyjemnym ponieważ są czystą odwrotnością: Wycieczka do piekła, rozpoczyna się panicznym strachem, niemocą i innymi nie przyjemnościami (przeżyłem na własnej skórze!).

A i w ramach jeszcze jednego dodatku, oto reklama serwisu która będzie prawdopodobnie wyświetlana na specyficznych stronach a admin serwisu ma zamiar wykupić mały baner w ezoterycznym piśmie:

KLIK :O!

Przyznam że ładnie wykonana, chociaż nie wiem czy te ,,Doznania Narkotyczne" nie odstraszą potencjalnych odwiedzaczy...

Jeśli nie wyjaśniłem jakiejś kwestii proszę pisać na pw, w komentarzach lub do mnie na forum I-Dosera.

Mam nadzieję że tekst się chociaż trochę podobał i przydał bo tworzyłem go ponad godzine ;)

15 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ja nigdy nie sięgnąłem i nie sięgnę po żadną używkę. Bo nie jestem na tyle żałosny, żeby uciekać od rzeczywistości.

Widać że nie przeczytałeś ;)

Dosy to nie tylko używki, potrafią też pomagać w nauce czy wspomagać lekko odchudzanie :).

BTW. Co robisz gdy śpisz?

Link do komentarza

Uciekam, ale dzieje się to zupełnie naturalnie, bez pomocy bodźców ani substancji zewnętrznych. Zresztą przeczytałem wpis, moja wypowiedź odnosi się do jednego z pierwszych zdań - że praktycznie każdy skorzystał z używek./

Link do komentarza
Uciekam, ale dzieje się to zupełnie naturalnie, bez pomocy bodźców ani substancji zewnętrznych. Zresztą przeczytałem wpis, moja wypowiedź odnosi się do jednego z pierwszych zdań - że praktycznie każdy skorzystał z używek./

Oj nie żartuj... To na prawdę możliwe że nigdy nie dotkłeś się nawet łyczka alkoholu chociażby na spróbowanie?

Link do komentarza

Absolutnie możliwe. Najpierw miałem twarde postanowienie że do 18. roku życia nie tknę, a gdy ten wiek osiągnąłem, zdążyłem się już dość napatrzeć na ludzi, którzy ich używali.

Link do komentarza
Absolutnie możliwe. Najpierw miałem twarde postanowienie że do 18. roku życia nie tknę, a gdy ten wiek osiągnąłem, zdążyłem się już dość napatrzeć na ludzi, którzy ich używali.

Szczerze: Pogratulować. Ale może zdażyły ci się jakieś leki zmieniające trochę świadomość? Jeśli na prawdę nie to należysz do nielicznych wyjątków, trzeba przyznać.

Link do komentarza

Badziewie, używałem tego 5 lat temu i nie działało.

MP3 niszczy dosy... Zresztą nie tylko dosy, zwykłe piosenki też. Szkoda że opanowało świat...

Wymyśl pojemniejsze dyski i iPody, bo OK. 3-minutowy plik muzyczny mp3 = 4MB; 3 minutowy plik muzyczny WAV = 35MB.

Poza tym idąc tym tokiem myślenia, JPG też NISZCZY ZDJĘCIA, więc korzystajmy z milion razy cięższego RAW, co z tego, że karty pamięci drogie, bo 64GB to minimum, gdy chce się krozystać z samym RAWów przy bardziej profesjonalnej fotografii.

Poza tym uważam, że WAV jest... do (_!_)

Lepszy jest FLAC - waży zauważalnie mniej od WAV, a kompresji dźwięku brak = jakość dźwięku taka sama, jak na CD-Audio, nawet za słuchawkach studyjnych za 2 porządne pensje.

Link do komentarza
Badziewie, używałem tego 5 lat temu i nie działało.

MP3 niszczy dosy... Zresztą nie tylko dosy, zwykłe piosenki też. Szkoda że opanowało świat...

Wymyśl pojemniejsze dyski i iPody, bo OK. 3-minutowy plik muzyczny mp3 = 4MB; 3 minutowy plik muzyczny WAV = 35MB.

Poza tym idąc tym tokiem myślenia, JPG też NISZCZY ZDJĘCIA, więc korzystajmy z milion razy cięższego RAW, co z tego, że karty pamięci drogie, bo 64GB to minimum, gdy chce się krozystać z samym RAWów przy bardziej profesjonalnej fotografii.

Poza tym uważam, że WAV jest... do (_!_)

Lepszy jest FLAC - waży zauważalnie mniej od WAV, a kompresji dźwięku brak = jakość dźwięku taka sama, jak na CD-Audio, nawet za słuchawkach studyjnych za 2 porządne pensje.

Badziewie bo nie zadziałało na ciebie :)?

Co do FLAC- O nim zamierzałem robić wpis o tych formatach, jest to chyba najlepszy format rozszerzenia dźwięku, kompresja bezstratna :cool:

Link do komentarza

Jezu, zakiewicz. Jakie naturalne komentarze... :trollface:

Zgadzam się z Lordem, jak już alkohol, to tylko z kimś i dla smaku (takie moje przemyślenia, w gimnazjum nie chodzi się na libacje), nie po to, żeby być kuul albo uciec od problemów. Nie ma to jak wypić 5 Tajgerów przez noc, a potem się lansować, że nie mogło się zasnąć.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...