Podziemny Garaż
Nie wiem, czy pojawił się już jakiś wpis na ten temat, ale zaryzykuje. Mimo iż informacje "o tym" pojawiły się już dawno, dziwnym trafem właśnie teraz zebrało mi się na refleksje.
Kilka miesięcy temu w sieci znalazły się zdjęcia, które przedstawiały nastolatków bawiących się w nocnym klubie. Owy klub nosi wdzięczną nazwę "Podziemny Garaż". Wstęp do niego mają dzieci, które co najmniej dziewięć wiosen mają już za sobą. Wprawdzie nie jest sprzedawany tam alkohol (chyba...), ale zmęczeni szkolnymi stresami nastolatkowie mogą szaleć do białego rana i w ten sposób, niestety, przyswajać złe nawyki.
I tu nasuwa się kilka pytań. Po pierwsze. Kto wpadł na taki pomysł? Po drugie. Które z rodziców pozwala swoim dzieciom na takie całonocne balangi? Po trzecie. Co będzie dalej, skoro dziewięciolatkowie mogą już chodzić na takie imprezy? Niedługo pięciolatkom będą organizowane popijawy, aż do świtu...
PS Nie wiem dlaczego, ale ta sytuacja kojarzy mi się z Latarenką w Falloucie 3. Kto grał ten wie o co chodzi.
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze