Skocz do zawartości
  • wpisy
    34
  • komentarzy
    193
  • wyświetleń
    23317

Szkoła - kraina absurdu i rozpaczy


MathRaven27

312 wyświetleń

Tytuł chyba tłumaczy wszystko. Szkoła polska jest...dziwna. Masa niepotrzebnych ustaw, "wspaniałe" pomysły dyrektorów i wiele innych. Każdy, kto chodzi do tej krainy, po drugiej stronie lustra, wie, że łatwo w tym miejscu stracić rozum. Może kiedyś było normalniej, ale teraz...spróbujmy jednak po kolei.

Może zacznijmy od lekcji WF-u. Podobno ma być ich mniej. Fajnie. Super. Ale, czy 3 lekcje w tygodniu, to dużo? Czy naprawdę mamy samych paralityków, którzy się piłki boją? Ja sam wysportowany nie jestem, ale na WF-ie ćwiczę. Bywa problem z cięższymi ćwiczeniami, ale jakoś daję radę. Ale nie, bo komuś się słabo zrobiło, więc skracamy do obowiązkowych 2 godzin w tygodniu. A MAKSYMALNIE jedną będzie można sobie dodać. Nie licząc SKSów.

Jest jeszcze inna "ciemna strona" lekcji wychowania fizycznego (dziwna nazwa nieco). Otóż "wspaniałe" są wszelkie takie lekcje na początku dnia. Dlaczego? No cóż, ja i wiele osób raczej nie lubią śmierdzieć przez resztę lekcji. "Ale są prysznice, za trudno się umyć" powiecie. Ale jakimś dziwnym trafem drzwi zawsze są zamknięte! Klucz nie istnieje, nauczyciel/ka nie pozwala się myć. Więc zapytam - po co, u licha, te prysznice?! Nie macie kasy na co wydawać?

Teraz przechodzimy dalej... Może zabawimy się z nowym systemem?

Jak powszechnie wiadomo, pierwsze klasy gimnazjum załapały się na nowy system nauczania. Oznacza to w sumie OGROMNE wydatki, gdyż wszystkie podręczniki MUSZĄ być nowe. Książki w starym systemie kosztowały ok. 700zł, nowe oczywiście. Teraz dochodzą nowe przedmioty, a książki drożeją. Nie dużo, ale jednak. I do 9 stów pewnie dojdzie.

Ale nie chodziło mi o kwoty, a raczej przedmioty. Co ciekawego dochodzi? Obowiązkowe 2 języki. To jeszcze da się znieść, w końcu teraz to podstawa. Interesujące są jednak inne przedmioty. Należą do nich - obowiązkowy WDŻ (Wychowanie Do Życia w rodzinie), PO (Przysposobienie Obronne), WOS (wiedza o społeczeństwie) i... TAŃCE!!! Tak, tańce! Nie wiem co za idiota to wymyślił, ale życzę mu, by go "nagle" CBA sprawdziło i by trafił do paki. Z takim kolesiem od "upadającego mydła". Dożywotnie.

No proszę, po co komu tańce? Jeszcze rozumiem, gdyby były dodatkowe, nie wliczające się do średniej. A tu można z tego nawet nie zdać! No pogratulować, nie wszyscy chcą i potrafią (nie w sensie "umieć", tylko..mieć talent) wywijać (_!_) na parkiecie. Jeszcze przy kolegach z klasy. Co ciekawe, w moim gimnazjum, z tańcem połączone są śpiewy. Oh, chwała, że nie urodziłem się rok wcześniej. Z moim głosem szyby by pękały.

Ale wpienia mnie jeszcze jedna rzecz. Dla zrozumienia końcówki powiem, że moja klasa jest TYLKO niemieckojęzyczna. Miałem dobrego kumpla w rok temu w klasie. Jednak nie zdał, a wiecie czemu? PRZEZ RELIGIĘ. Konstytucja zapewnia nam wolność słowa i brak cenzury, ale widać w szkole nie ma cenzury ani wolności słowa (Kabaret Neonówka jakby co) :tongue: Miał normalne pogląd, nie "najeżdżał" na Kościół, po prostu pokazywał nieścisłości w Biblii i interpretował ją na swój, tak jakby renesansowy sposób. Ale "szanownej pani katechetce" się to nie spodobało i zatrzymała go. Nawet poprawka go nie uratowała, a zadania rozwiązał. Jedno z nich - zinterpretuj jakąś tam część Biblii (podana wyżej). I bach - zostajemy. Ale co by się stało, gdyby miał "taką akcję" w trzeciej klasie i też by nie zdał. Otóż wpadłby do największej szkolnej dziury nowego systemu - 2 języki. A na koniec egzamin. A on się nigdy nie uczył angielskiego. I jak taka osoba ma się połapać w jeden rok w nowym języku i rozwiązać test z lat 3? Nie da się! Owszem, jeśli powtarza klasę jego wina. Ale mogliby wymyślić coś, by była jakaś szansa na kontynuację nauki osób takich jak on. Bo wejście nagle w profesjonalny poziom czegoś, czego się nigdy nie widziało miłe nie jest.

A teraz prywata. Miałem nie pisać bezpośrednio o sobie, ale co tam. Raz wyjątek zrobić można.

Od początku podstawówki, jednym językiem jaki znałem, był angielski. Uczyłem się go przez te 6 lat (owszem, pierwsze 3 lata zostały powtórzone przy następnych 3, ale co tam :happy:), od początku do końca. Z niemieckim miałem do czynienia jedynie w 6 klasie, a jeszcze nauczycielka była kiepska, więc mnie nic nie nauczyła, podobnie jak resztę klasy. Rok temu idę sobie na apel, pierwszy raz w nowym gimnazjum. I nagle zonk - okazało się, że należę do klasy niemieckojęzycznej! Tylko niemiecki, zero angielskiego! No cóż, *nieco* się załamałem. Powalczyłem o przeniesienie z miesiąc, bez skutku. Ale okazało się, że ten język idzie mi jakoś lepiej od języka Szekspira. Jakoś przeżyłem, uczyłem się. I tadaam - jakimś cudem jestem najlepszy :happy: A z czasem się okazało, to nie tylko ja miałem to *szczęście*. Podobnych osób było z 5, ale dziwnym trafem, klasy z profilem angielskim były przepełnione i trzeba było wywalać losowe osoby. No brawo moja szkoło, wybór profilu, jak w tym dowcipie. "Możesz wybrać każdy kolor Forda, pod warunkiem, że będzie czarny".

A na koniec miła wpadka mojego kolegi na religii. [N]auczycielka i [K]olega:

[N] - No więc powiedzcie mi, czy umarłemu potrzebne są sakramenty?

[K] - Yyy, no ja myślę, że tak.

[N] - No to powiedz, jakie sakramenty mogą się przydać ludziom martwym ciałem.

[K] - Yyy...nooo...no taki, jak Pan Ksiądz chodzi z taką zmiotka i chlapie wodą na pogrzebie.

I jeszcze jedna, takie same postacie, ale lekcja historii (tak, tak, historii uczy nas katechetka. Ale wykształcenie ma):

[N] - No, powiedz mi Stefan, kim był Kopernik?

[K] - Yyy, Kopernik? No, on był tym, noo...

[N] - Powiedz, Kopernik był astro....

[K] - Astronautą!

Zapewniam, że to nie było celowe! On tak ma! :)

Miłego dnia życzę...

UPDATE: Tytuł zmieniony dzięki propozycji SirDragona...

5 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Hej, Ravenie! Widzę, że ja moim tekstem o szkole dodałem ci weny, ale to co ty napisałeś to się (oczywiście...) do mojego nie umywa. Ta twoja katechetka to świrnięta jest, a z przysznicami na WF-ie tak samo - klucza ni mo...
Link do komentarza

Owszem, można nie zdać z religii, bo ona teraz się wlicza do średniej...

Szkoła. Brr. Im jestem starszy, tym bardziej mam jej dość. Ja też mam to szczęście, bo gdybym urodził się 17 dni wcześniej, załapałbym się na nagłupszą reformę, jaką pamiętam. Tańce?! Do średniej? Cóż, u mnie 1-gimnazjaliści mają zajęcia z gotowania... a ja mam nowy przedmiot "Sport & Rekreacja" wliczający się w ocenę z WF-u... Dziękuję tylko za to, że mam dwa języki obce. Będę miał gdzie wyjechać z Polski po ukończeniu 18 lat.

Proponuję zmienić tytuł na "Szkoła - kraina rozpaczy"

Edit: Moją ksywkę oryginalnie się pisze ze spacją pomiędzy "Sir" a "Dragon" :laugh:. I dzięki za zrealizowanie pomysłu.

Link do komentarza

My mamy w szkole normalnego dyrektora i nauczycieli też. Chodzę do 3 gimnazjum więc zdarza mi się poważnie z dyrciem pogadać. I powiedział że w-f nie skróci i będzie jak dawniej u nas 4 godziny tygodniowo, ale za to pryszniców w szkole nie mamy w ogóle.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...