Wrażenia z dema NFS: The Run
Na wstępie zaznaczę, że demo odebrało mi mowę, tak więc nie spodziewajcie się rozbudowanej relacji, a jedynie kilku suchych zdań.
Po pierwsze - gra była testowana na X360, demo trafi na PSN jutro, a na PC prawdopodobnie nigdy.
Zawartość dema: dwie znane z trailerów trasy - pustynna oraz śnieżna lawina. Początkowo dostępne jest tylko jedno auto - Lamborghini Gallardo LP 550-2, jednak wystarczy wysłać komuś zaproszenie do gry, aby otrzymać 2012 Porsche 911 Carrera S.
Teraz kilka słów o samej grze. Oczekiwałem od niej solidnej arcade'owej samochodówki, która zachwyci mnie dynamicznymi wyścigami, ładną grafiką oraz przyjemnym, zręczościowym modelem jazdy - co otrzymałem? Totalne zażenowanie, które pojawiło się od pierwszych sekund kontaktu z grą, aż do końca dema.
Pominę menu, które wygląda jak z budżetówki przeznaczonej dla kosza "wszystko po 5 zł", a skupię się na najważniejszym.
1. Model jazdy - zawiódł mnie całkowicie. Nie sprawia żadnej przyjemnosci, jest całkowicie banalny i przewidywalny, zero w nim dynamizmu. Jedyny plus - da się grać. 4/10
2. Fatalna grafika - gra działa na silniku Frostbite 2, jednak cofa nas do czasów wczesnego PS2. Rozdzielczość jest niesamowicie niska, tekstury są wprost rozpaćkane, otoczeniu brakuje szczegółów, modele aut zdecydowanie nie grzeszą realizmem. Plusem jest niezłe oświetlenie i nie najgorsze efekty specjalne. Podsumowując - jedna z brzydszych gier na xboxa 360 - 4/10.
3. Tragiczny dźwięk - muzyka nie powoduje żadnych pozytywnych emocji, irytujące piski sprawiają, ze chce się całkowicie dźwięk wyłączyć. Co do odgłosów silników...... Przesiadłem się z Forzy Motorsport 4 i jedyne co o nich mogę powiedzieć to to, że zamiast aut przypominają zabawki. 4/10.
4. Płynność - EA Black Box przeszło samo siebie. Przy tak koszmarnie słabej grafice można wymagać od gry stałych 60 FPS (niech Forza 4 czy choćby Burnout Paradise wyglądające znakomicie i śmigające w 60FPS udadzą, że tego nie słyszały), a tu można zapomnieć nawet o 30. Gra średnio chodzi z prędkoscią 20 klatek na sekundę często spadając jeszcze niżej. Dzięki temu zamiast dynamicznych pościgów mamy wrażenie jazdy muchy w smole. 3/10.
5. Grywalność - trasy są dosyć ciekawie skonstruowane, jednak warstwa techniczna nie pozwala się nimi nacieszyć. Lawina śnieżna jest do tego stopnia oskryptowana, że niczym nie różni się od wcześniejszych zwiastunów. Mimo to w grę da się grać i czerpać minimalne pokłady przyjemności. Dla mnie jednak po zagraniu w demo jedyna ocena jaka nasuwa się na myśl to 4/10, czyli szkolna mocno naciągana dwója. Moim zdaniem to ogromny wstyd dla EA Games, bo dokonali niemal niemożliwego - stworzyli prawdopodobnie jeszcze gorszego NFS od Undercovera....
PS. Wersja PC zapewne będzie DUŻO ładniejsza, ale tylko na naprawdę mocnych kompach. Brak dema dla tej platformy + kiepska optymalizacja wersji konsolowych jasno mówią, że z płynnością mogą wystąpić problemy.
PS.2. W demie zabrakło etapów chodzonych, czyli najgorzej zapowiadającego się elementu gry.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze