Skocz do zawartości

To mnie wkurza!

  • wpisy
    4
  • komentarzy
    62
  • wyświetleń
    8036

BLOGOWY KONKURS - DEAD ISLAND


MrYoshi

489 wyświetleń

Zapada zmrok. Umęczeni niewolnicy padają na prycze i pragną momentalnie pogrążyć się we śnie. Usiłują wyrwać dla siebie każdą sekundę błogiego odpoczynku. Wiedzą, że przebudzenie oznaczać będzie dla nich kolejny dzień pełen cierpienia.

Lecz niektórzy z nich nie zmrużą tej nocy oka. Mija kilka godzin. Świat otulony jest całunem najczarniejszej, bezksiężycowej nocy. Z baraków bezszelestnie wymykają się zgarbione postacie. Milczący pochód sunie przez uprawiane za dnia w piekącym słońcu pola, aż dociera do głębokiej rozpadliny. Mało kto wie, że prowadzi ona do szerokiego kompleksu jaskiń ciągnących się pod całą okolicą. Wciąż bez słowa, Czarni, wchodzą do ogromnej groty. Jej ściany nikną w mroku, lecz środek rozświetlony jest dziesiątkami pochodni. Na kamiennym podwyższeniu spoczywa biały człowiek. Jego ciało rozciągnięte na prowizorycznym ołtarzu na kształt litery X. Zapalone w nadmiernych ilościach kadzidła wypełniają całą przestrzeń narkotycznymi oparami. Wchodzących obserwuje szaman w starej, zniszczonej masce. Jego ciało pokryte jest tajemniczymi malunkami.

Wszyscy są już na swoich miejscach, jaskinia wypełniona jest niemal po brzegi. Zebrali się tu niewolnicy ze wszystkich okolicznych plantacji. Mają tylko jeden cel. Podobno gdzieś na północy trwa wojna. Podobno część białych ludzi pragnie ich wyzwolenia. Lecz nie ma to znaczenia. Każdy jeden zasługuje na potworny los, który zamierzają im zgotować.

Rozpoczyna się rytuał. Kapłan pochyla się nad białym i wyszarpuje zza pasa nóż. Unosi rękę. Oczy ofiary rozszerzają się. Broń opada. Ciszę zakłóca potworny krzyk. Z rozciętej klatki piersiowej ofiary strumieniami bucha krew. Po chwili szaman wznosi swą dłoń. Spoczywa w niej tętniące jeszcze serce. Zaczyna śpiewać. Bębny wybijają monotonny rytm. Zebrani podchwytują słowa pieśni. Wszystkie głosy zlewają się w jeden. Murzyni padają na kolana i drżą w narkotycznym transie. Niczym jeden twór wznoszą modły do najstraszniejszych demonów. W powietrzu nad nimi pojawiają się błędne ogniki. Czarni tracą nas sobą kontrolę. Sami nie zdając sobie z tego sprawy, wykrzykują przekleństwa w dawno zapomnianym języku. Świadomość zachowuje jedynie kapłan. Masakruje zwłoki swej ofiary wyszarpując jej kolejne narządy i wzywa starych bogów. Przybądźcie ? krzyczy. ? Dajcie nam siłę, a ukażemy białych! Ogników przybywa. Nagle przez grotę przetacza się podmuch, który gasi wszystkie pochodnie. Oprzytomniali niewolnicy unoszą wzrok. Ponad nimi rozpościera się sfera żywego ognia. Pośród niej kroczy demon. Jego oczy płoną. Jaskinią wstrząsa przerażający ryk. Czarni padają na ziemię. Potwór znika. Nastaje ciemność.

Niedługo później dziesiątki postaci podnoszą się i powoli suną ku wyjściu. Bezmyślne ludzkie skorupy. Są wyprane z wszelkich uczuć i emocji. Ich twarze nie wyrażają niczego. Ich głowy zaprząta jedno pragnienie. Chcą niszczyć. Tak, jak nakazał im ich nowy pan. Zamienili niewolę ciała na niewolę duszy.

***

Opowiadanie dość krótkie*, bo i limit nie jest zbyt duży. Nie było sensu rozpisywać się ponad miarę, by później usilnie starać się wszystko skrócić.

Tematyką ma być pierwszy dzień apokalipsy. Ja opisałem jej pierwsze minuty.

* dość krótkie - A właściwie to nawet bardzo. Ciężko to opowiadaniem nazwać, może określenie "historia" jest tu bardziej na miejscu.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...