Patriotyzm a "patriotyzm"
Wielokrotnie nachodzily mnie rozne watpliwosci, przeszedlem okres w ktorym cala kultura w ktorej zyje zostala przeze mnie znienawidzona, prawdopodobnie z przez ilosc lat ktore wtedy mialem za soba lub przez osobiste problemy, nie w to mam zamiar wnikac w tym wpisie, bynajmniej nie jest to tez spowiedz nawroconego heretyka, jedna z wielu rzeczy z ktorych dumny bede prawdopodobnie do smierci jest moja heretycka I obrazoburcza egzystencja.
Mieszkam obecnie w UK, gdzie spedze kolejny rok swojego zycia, by pozniej z radoscia moc wrocic do przyjaciol, do przyjaciol, nie do Polski, wcale nie chodzi o to ze jest to miejsce ktorego z jakichkolwiek powodow nie nawidze, bo jest w nim wiele rzeczy za ktorymi tesknie. Polska mentalnosc I lek przed tym co obce, czujac sie obcy gdziekolwiek sie pojawie, lecz jednoczesnie wszedzie czujac sie jak w domu, tego wlasnie sie boje, obawiam sie jak cholera wrocic do miejsca w ktorym trucizna z tego czy innego kotla wlewana jest ogromnym lejkiem wprost do ludzkiego organizmu. Boje sie wrocic na brudne ulice powyklejane plakatami wyborczymi, otoczone murami na ktorych wymazana jest trucizna. Wyszlo dosc sentymentalnie, w gruncie rzeczy I tak tesknie za tym I za tamtym, z tego tez powodu, pomimo ze nigdy nie przyznalbym sie do bycia patriota, w tym brudniejszym znaczeniu tego slowa, I tak wroce do tych pagorkow lesnych I lak zielonych.
Sprawa ktora chcialem poruszyc wymagala tego wstepu, a moze nie, niewazne, na pewno nie zaszkodzi on dalszej czesci tego wpisu a I pozwoli wam zrozumiec co wzburzylo we mnie to wyladowanie, ktore zrodzilo te kilka linijek nic nie znaczacego belkotu.
Krotko przed wyjazdem zdalem sobie sprawe, ze w mojej osobistej, anty-encyklopedycznej definicji jestem patriota, lubie to co wieje tandeta, mazurskie stroje I gornikow na defiladach, lubie skrzypce w drewnianych zakopianskich restauracjach. Nie lubie morza, z jednego powodu, zazwyczaj wyjazd nad morze wiazal sie z rezygnacja z bardziej atrakcyjnego wyjazdu w gory, ktore kocham w taki sposob ze ciezko jest to opisac w internetowym blogu. Wyjdzmy z zalozenia, jestem patriota, kocham tzw nasze gory, ciesze sie mogac ogladac pajacow przebierajacych sie w te czy inne stroje, lub spiewajacych nudne piosenki o milosci lub przyrodzie, polaczone z zafalszowana gra na skrzypcach. Dlaczego wymaga sie jednak ode mnie tak wiele ? Dlaczego mam szanowac poczet krolow polskich I tych czy innych uzurpatorow, Mieszko zmusil ludzi do zmiany wiary, by podbudowac swoja wladze, jak bardzo sie przygladam nie widze w nim przykladu bohatera. Jego bohaterscy nastepcy, wykorzystywali swoja charyzme do tego by zmusic te czy inne wioski do wysylania swoich mlodych do walki o zludne dobro. Kiedy to sie zmienilo ? Kiedy powinienem zostac takim patriota jakiego sie ode mnie wymaga ? Gdy pseudo-socjalistyczny rzad kazal nam bronic towarzyszy w braterskiej Czechoslowacji ? Gdy prezydenci tzw wolnej Polski wysylali zolnierzy do Iraku I Afganistanu by bronic szeroko pojetej demokracji, czy tez moze ten czas ma dopiero nadejsc ?
By zrozumiec czesc z tego belkotu trzeba zrozumiec moj punkt widzenia, widze jasny podzial na cos co ludzie widza jako jednosc. Panstwo jest aparatem przymusu I wyzysku, nie zmieni tego zmiana ustroju lub polityczne reformy. Kraj jest obrebem kulturowym, bez sztywno nakreslonych granic. Jeziora, gory I rzeki istnialy na dlugo przed powstaniem panstwa, nie potrzebowaly nazw, istnialy samoistnie, gdy nikt jeszcze nie myslal o tym by na ich podstawie odseparowac sie od reszty mieszkancow globu. Zyjemy w dziwnych czasach, patriotyzm miesza sie z nacjonalizmem, ludzie powoli przestaja odrozniac te dwa pojecia, I w tym swiecie przyszlo mi zyc, jako patriota-anarchista, nie mogacy za ch*j pojac o co im wszystkim chodzi.
(Serdecznie przepraszam oburzonych za brak polskich znakow )
2 komentarze
Rekomendowane komentarze