Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1405
  • wyświetleń
    470935

Co mnie wkurza w graczach


bielik42

215 wyświetleń

Wczoraj poruszyłem temat oczekiwań graczy. Oczywiście nie można zdefiniować określenia "gracze", bo w dzisiejszych czasach gra każdy, więc ogarnięcie tak wielkiej ilości ludzi jest niemożliwe. Dlatego dziś opowiem o graczach, którzy czekają na powrót starych RPG. Ostatnio posłużyłem się przykładem Dragon age: Origins, dziś go nieco rozwinę, ale skupię się głównie na Fallout 3.

Zacznę od tego, czego nie skończyłem, czyli DA:O.

Osobiście ukończyłem DA, co prawda tylko raz, ale to wystarczało, aby nakreślić sobie obraz gry jako całości. Fabuła była niezła, aczkolwiek nic zaskakującego, walka efektowna, ale też opierająca się nieco na starych zasadach. Wiele osób twierdziło, że ta gra będzie świetna. Niestety po premierze gra zdobywała różne oceny, nie została okrzyknięta "kolejnym wielkim RPG od Bioware". Dlaczego tak się stało już powiedziałem, teraz zajmę się częścią drugą.

Dwójka zebrała również zadziwiająco nierówne oceny. Sam nie zagrałem, ale to, co mówi się o tej grze skutecznie mnie odstrasza. Mówią, że krótka, brzydka, mało dynamiczna - naciągana. Cóż, ten rpg wyraźnie Bioware nie wyszedł. Sam czas tworzenia mnie zaniepokoił. Nigdy nie spotkałem się w historii Bioware z tak szybko stworzoną kontynuacją. To był pierwszy powód do niepokoju, drugi natomiast był taki, że bardzo mało się o tej grze mówiło. Niewielka promocja i kampania reklamowa tej gry była biedna. Tylko filmiki są na świetnym poziomie (ale to Blur Studio, więc nie ma się czemu dziwić)

Szybko nabrałem przekonania, że gra robiona jest na "odwal się", a demo tylko mnie w tym przekonaniu utwierdziło - było zaskakująco kiepskie.

Panowie z Bioware postanowili "unowocześnić" swoją produkcję, a co z tego wyszło?

Solidny ŚREDNIAK

To nie było to, do czego przyzwyczaiły nas produkcje twórców Baldur's Gate'a. Cóż, to co miało być Mass Effectem w klimacie fantasy okazało się krwawą, średnią produkcją z okropną grafika. Smutne.

Gracze najpierw narzekali na system walki w pierwszym DA, potem zaś narzekali na bardziej dynamiczną walkę w dwójce. Nie przypominała starych RPG. Była, może i efektowna, ale pozbawiona pazura. Tak samo było z klimatem, który z Bardzo mrocznego Fantasy przeistoczył się w "niewiadomoco". Stylistyka była kiepska, a tekstury brzydkie. Mroczne pomioty nie przypominały dawnego zagrożenia.

Można orzec, że gracze właściwie sami nie wiedzieli czego oczekują od tej produkcji. Aby jeszcze bardziej utwierdzić się w tym przekonaniu posłużę się przykładem numer 2, czyli...

FALLOUT 3

Oczekiwania były ogromne. W końcu. Miała pojawić się kontynuacja kultowych Falloutów. Wszyscy się zastanawiali, czy producenci podołają temu wyzwaniu. W końcu było to starcie z tytanem.

W stare Fallouty grał chyba każdy, kto kiedykolwiek zainteresował się grami RPG na komputerze. Duża swoboda działań, ciężki post-nuklearny klimat i ogromna grywalność to atuty obu części gier Fallout. Jednak wymagały one dużo uwagi podczas grania, tak samo jak inne RPG pokroju Planescape: Torment.

Listopad 2008. Gra wychodzi, pokazuje się na półkach. I co?

Gracze zostali podzieleni na dwie grupy (a właściwie trzy, gdyż byli też ci, co nie grali w tę grę), mianowicie tych, którzy dostali od gry takiego Fallouta jakiego chcieli, i tych, dla których nowy Fallout był "tylko Oblivionem w przyszłości". Ci drudzy sądzili, że zmiana trybu walki całkowicie zniszczyła klimat, że bugi nie dają właściwie grać, że nie było takiej wolności jak w poprzednich częściach, że fabuła nie była zbyt epicka, że brakuje wielu elementów, które były w poprzedniczkach - ogólnie wielki zawód.

Mieli oni trochę racji, gdyż bugów rzeczywiście było sporo, a główna linia fabuły pozostawiała wiele do życzenia.

System walki także wzbudził kontrowersje. Jak dla mnie był on jednak bardzo przyjemny, a system VATS bardzo przydatny i efektowny (a także czasami śmieszny). Lecz co by było gdyby gracze dostali RPG z widokiem z góry i z całkowicie turową walką?

Zapewne wielu graczy i recenzentów potępiło by te systemy. Gracze chcą widzieć krew bryzgającą z ekranu, chcą patrzeć oczami bohatera, a nie kogoś zawieszonego nad nim, chcą wreszcie widzieć broń trzymana w ręku i poczuć się niczym sam bohater gry. Podziwiać krajobrazy i eksplorować do woli tereny.

To wszystko umożliwiała (i umożliwia) najnowsza część Fallouta. Widocznie niektórzy gracze woleliby po wsze czasy grać w tak samo wyglądające RPG. Ta krytyka była zwyczajnie niepotrzebna, gdyż F3 był świetną grą, a New Vegas jeszcze lepszą, więc zamiast kłócić się pomiędzy sobą jak powinny wyglądać kontynuacje wielkich gier, powinniśmy zadbać, aby zmiany niesione przez czas dobrze wykorzystano, i żeby przekładały się na przyjemność z grania.

Nikt nie będzie przecież trwał w tym samym, więc nie oczekujmy tego od twórców, gdyż zmiany, jakiekolwiek by nie były, są konieczne.

I tyle, a na koniec bonus:

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...