Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470590

Co mnie wkurza w grach - edycja specjalna


bielik42

291 wyświetleń

Zamiast standardowego narzekania na np Call of Duty dziś mam zamiar omówić problemy Dead Space oraz dlaczego Dragon Age okazał się niewypałem, a powrót wielkich, starych RPG'ów jest teoretycznie niemożliwy.

A zaczynamy od martwej przestrzeni, czyli.....

DEAD SPACE

W grę zagrałem około 2 lata po światowej premierze. Nigdy growe horrory specjalnie mnie nie interesowały, gdyż wystarczało mi czytanie powieści Stephena Kinga. Książka zawsze bardziej mnie straszyła niż jakikolwiek film czy gra (być może to odszczekam, ponieważ powoli przymierzam się do SH2). Taki kaprys. Teraz streszczę to, co zapamiętałem z Dead Space'a.

" Ogromny statek w kosmosie. Troje ludzi rozmawiający na pokładzie małego statku zbliżającego się do kolosa. Po wylądowaniu dziwna cisza i pustka. Na podłodze walają się rupiecie, masa śmieci, ale żadnych ciał. Poczekalnia. Odłączam się od grupy i ruszam bocznym korytarzem. Mam rozkaz przywrócenia komunikacji na stacji. Przekładam dźwignię. Zapada Ciemność. Słychać dziwne odgłosy. Nagle do pokoju, w którym jest reszta drużyny, a który ja widzę przez szybę, wpada człekokształtny korpus z wielkimi ostrzami zamiast rąk i nóg. Przebija najbliższego żołnierza. Krew tryska na szybę. Wszyscy strzelają. Patrzę z rosnącym przerażeniem. Nagle stwór wskakuje do otworu wentylacyjnego. Słyszę "Idzie po Ciebie! Uciekaj". Zaczynam biec korytarzem w dół, w stronę windy. Za sobą słyszę trzask wyłamywanej kratki wentylacyjnej. Długie przeciągle wycie potwora wciska mi się w uszy. Biegnę, a za mną mutant. Słyszę jego przeraźliwe kłapanie. Nie mam odwagi się odwrócić. Wpadam do windy i wciskam przycisk. Stwór wciska swoje kończyny i zdeformowany łeb w szparę między zamykającymi się drzwiami. W ostatniej chwili drzwi odcinają potworowi ostra i głowę. Serce bije jak szalone. Łapię oddech. Po dojechaniu na miejsce znajduję piłę plazmową i napis, wymalowany krwią, głoszący "strzelaj w kończyny!". Łapię broń[...]

Idę spokojnym korytarzem. Mijam otwór wentylacyjny. Słyszę trzask. Odwracam się. Nekromorf ryczy mi prosto w twarz i wbija ostrza w moją pierś. Wczytując sejwa pamiętam o zdradliwości kanałów wentylacyjnych. [...]

Wracam z częścią potrzebną do naprawy generatora. Czerwone światło oświetla korytarz. Zbliżam się do drzwi. Nagle na drzwiach pojawia się człekokształtny cień. Baaardzo powoooli odwracam się. Pusto. Wracam do rozwidlenia. Mierząc karabinem sprawdzam jeden róg......i drugi róg......czysto. Wracam do drzwi, otwieram je i przechodzę [...]

Wchodzę po schodach. Co chwila zakręcają one w lewo, tak że nie widać co jest za rogiem. Wtem zauważam zdeformowaną stopę znikającą za rogiem. Powoli wychylam się za róg. Stopa znika za następnym zakrętem. Biegnę. Widzę jak nekromorf wskakuje do otworu wentylacyjnego. Oddycham z ulgą, a z otworu za moimi plecami wyskakuje ten sam nekromorf i mnie atakuje. Panicznie ładuje mu w brzuch cały magazynek, zamiast pomyśleć i poodcinać mu kończyny. Trup. Miażdżę jego korpus butem. [...]

Na podłodze leży górka zwłok. Podchodzę aby poszukać amunicji. Spod ciał wyskakuje nekromorf. Ginę. Od teraz strzelam w każde zwłoki, których sam nie uczyniłem zwłokami.[...]

Kupuję strzelbę, coś czuję, ze się przyda......"

I tyle. Finito. Co prawda pamiętam jakieś tam strzępki gry, ale wraz z pojawieniem się strzelby gra traciła swój survivalowy urok, który tak bardzo mi się spodobał. Dlaczego?

Ponieważ teraz mogłem iść z tą strzelbą i nie bać się każdego otworu wentylacyjnego, każdej górki zwłok, każdego nieszczęsnego nekromorfa pchającego się pod lufę. Parłem tylko naprzód, z szotgunem w dłoni, nucąc przy tym "Imagine" Jonha Lenoona. Już nie było się czego bać. Wszystko ginęło od strzelby (poza małymi wyjątkami, ale niesamowicie rzadkimi). A gdy do tego kupiłem miotacz płomieni, to klimat uciekł tak szybko jak ucieka powietrze z przebitej dętki. Pfffffffffff.....

To był i jest problem tej gry. Z klimatycznych prób przetrwania zmienia się w sieczkę. Ponoć dwójka położyła jeszcze większy nacisk na "akcję". W takim razie nie sądzę, abym szybko sobie pograł w część nr 2.

Wniosek?

- Problem tej gry jest podobny z problemem Bioshocka, tyle że w Bioshocka mógłbym grać i grać, a w Dead Space'a jeżeli kiedykolwiek zagram ponownie, to tylko w pierwszy akt, gdyż tylko on jest przesiąknięty specyficznym, gęstym klimatem.

Może twórcy mówią sobie "Dobra, najpierw ich postraszymy, ale porządnie! Potem damy im się wyżyć na tych koszmarach, które ich straszyły. Dobry plan, no nie?". Być może, ale jedno jest pewne - gdyby cała gra była jak ten pierwszy rozdział, to przenigdy nie zagrałbym w żaden horror ponownie.

No i drugi punkt programu, czyli....

Dragon Age

Szumnie zapowiadana gra studia Bioware, miała być następczynią kultowego Baldur's Gate'a. Niestety nie wyszło. Co poszło nie tak?

Cóż, na pewno nie można powiedzieć, ze cała wina spoczywa na grze. Bardziej należy się jej upatrywać w graczach, a konkretniej w ich oczekiwaniach. Cofnijmy się może do czasów starych RPG, ok? Człowiek wiedział wtedy, czego się od nich spodziewać. Wiadome było, że trzeba będzie przekopać się przez masę tekstu, planować starannie taktykę walki, rozważnie rozwijać swoją postać/drużynę, często korzystać z pauzy, znać plusy i minusy broni, potworów, czarów, umiejętności itd.

Krótko - te gry były wymagające. Niestety znikły i przez długi czas się nie pojawiały. No i w 2009r Bioware chce przywrócić im dawną chwałę, obiecując masę akcji, porywającą fabułę, ogromny świat, wolność w tworzeniu postaci, aktywną pauzę - ogólnie powrót. Choć nie obyło się bez problemów. Aby zachęcić potencjalnych klientów Bioware postanowiło chwalić się wyjątkowo krwawą otoczka gry (która sama w sobie była dosyć zabawna, zarżniesz kilka szczurów, a umazany jesteś po uszy ) oraz mocną, rockową muzyką. Nie wiem na ile dzisiejsza młodzież jest spragniona krwi, ale mnie osobiście dosyć to dziwiło. W starych RPG najbardziej "krwawym" widokiem podczas gry było rozszarpanie wroga na strzępy, a objawiało się pojawieniem kilku fragmentów ciała walających się po kątach.

Widać czasy się zmieniają, a z nimi nasze oczekiwania.

Przeskoczmy na chwilę do FPS'ów. W Call of Duty 2 zastosowano automatyczną regenerację zdrowia, co wywołało wiele skarg od graczy, którzy sądzili, że poczciwe apteczki były bardziej realne od regeneracji, czyli regeneracja psuje im klimat i zabawę. Teraz natomiast dowolna gra wojenna w singlu, w której pojawiają się apteczki jest karana za "przestarzałe" systemy leczenia. Ktoś zauważył zmianę klimatu podczas gry? Nie? A wyobraźcie sobie Black Ops z apteczkami.... no właśnie..

Wracając do DA - gracze po prostu zapomnieli jak wiele uwagi trzeba poświęcić takiemu RPG jak DA aby komfortowo grać. Ludzie oczekiwali widocznie niezobowiązującej sieczki, a tu mała potyczka bywa bardzo trudna. Ta gra przywróciła stare RPG, ale niestety nie na tron, a jako przykład zmiany oczekiwań graczy na przestrzeni lat. Jest to smutne i wskazuje na to, ze raczej nigdy nie Doczekamy się BG 3, Planescape: Torment 2 czy Icewind Dale 3, a nawet jeśli, to nie w formie takiej jaką pamiętamy, gdyż się ona zupełnie nie opłaca. Nie chcemy przecież powrotu w stylu Duke Nukem Forever, czyż nie?

A propo DA - mały bonus:

Pozdrawiam i gratuluję wszystkim którym udało się to wszystko przeczytać :wink:

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Oj uwierz, po zagraniu w SH2 będziesz siedział i niemym wzrokiem patrzył się w ekran... Samo SH2 straszne jakoś nie jest (przynajmniej dla mnie), ale jeśli chodzi o klimat(enigmatyczne dialogi, cicha, stonowana muzyka, brak straszenia na zasadzie "atak z zaskoczenia") to autentyczne mistrzostwo świata... Mam nadzieje, że podzielisz się wrażeniami :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...