Skocz do zawartości

Beznadziejnie bezkresny

  • wpisy
    157
  • komentarzy
    1551
  • wyświetleń
    109658

Wojna Polsko-Polska o stadiony.


MattiR

280 wyświetleń

Czym jest polityka? Podręcznik do Wiedzy o Społeczeństwie głosi definicję według której polityką określamy sztukę rządzenia oraz wszelkie zachowania i działania mające na celu przejęcie władzy. Paskudna rzecz, nieprawdaż? Polityka może nikogo nie obchodzić, ale i tak będzie wpływać na nasze życie, kiedy władza zdecyduje się na podniesienie podatków, czy zmiany w zarobkach. Najgorzej jest jednak kiedy za politykę bierze się ktoś z zewnątrz i nawet nie wie że to co robi to polityka.

em2012_1_DW_Sport__1393455p.jpg

Piękny fragment oprawy meczowej stał się jednym z symboli chuligańskich wybryków na finale w Bydgoszczy.

A polityką były działania kibiców w ostatnim czasie. Pamiętacie transparenty dotyczące niespełnionych obietnic rządu? Były to teksty wyrażające niezadowolenie z sytuacji politycznej kraju, a więc de facto transparenty polityczne. Być może część z tych ludzi, którzy je wywieszali myśleli tylko że przekażą w ten sposób rządowi że są niezadowoleni, ale rząd uznał że na pół roku przed wyborami mogą podkopać PO przez co Donald Tusk i spółka stracą swoje stołki. Stąd też reakcja Tuska, który nie musiał długo czekać na pretekst by zacząć "wojnę z <<kibolami>>". Tak, zadymy w Kownie i Bydgoszczy były tylko pretekstem do akcji mającej na celu uciszyć kibiców, czyli jednej z tych grup społecznych, które mogą wszystkim przekazać co myślą bez konieczności palenia opon w centrum Warszawy.

Cała sytuacja jest absurdalna z kilku względów. Przede wszystkim Tusk strzelił sobie w stopę kierując się przeciwko grupie obywateli, którą można liczyć w setkach tysięcy, jeśli nie kilku milionach, osób podczas gdy powinien zwalczać chuliganów, którzy stanowią odsetek środowiska liczony nawet nie w procentach, lecz w promilach(!), czy nawet mniejszych jednostkach miary. Oznacza to de facto że na jednego Stadionowego Bandytę przypada kilka(naście) tysięcy normalnych kibiców, którzy też stali się ofiarami ofensywy rządowej "przeciw chuliganom".

Absurdalne są działania Policji, która powołuje się w swoich działaniach na nieistniejące prawo. Tak, żaden przepis nie zabrania kibicom umieszczania na transparentach napisów niezwiązanych z meczem. Nikt takiego prawa nie napisał, chyba że sekretarz PZPN w swoim pamiętniczku. Jedynym ogranicznikiem jest konieczność wykonywania poleceń służb porządkowych, tak jak to miało miejsce w sprawie słynnego transparentu "Tola ma Donalda, Donald Ma-Tole", w sprawie którego policja wszczęła śledztwo wyjaśniające czy doszło do przestępstwa czy wykroczenia(!), po czym umorzyła sprawę. W czasie meczu służby porządkowe zwróciły kibicom uwagę aby transparent zwinąć, co też natychmiast uczyniono.

1f69941d1c3267e90d4badb.jpg

Słynny transparent z Płocka trafił też na areny żużlowe.

Zamykanie stadionów za to że kibice przeklinają?! Zamknijmy sklepy, bo tam ludzie przeklinają na rosnące ceny! Zamknijmy parki, bo pijaczki tam siedzą i klną! Zamknijmy szkoły, bo tam co drugie słowo, które pada na korytarzu to "k*rwa", "ch*j" czy inna bluzga. Zamknijmy w końcu Sejm, bo po za światłem kamer nie zawsze padają słowa uznane za parlamentarne(pani minister mówiąca do ministra "spier*alaj" na posiedzeniu rządu, klasyka). Zamknijmy całą Polskę, bo przecież język polski już tak się uprościł, w mowie potocznej, że składa się niemal wyłącznie z epitetów i wulgaryzmów.

kibice_legia-bf6e552b5ca879b89df54bb3e11

Spektakularna akcja kibiców Legii Warszawa podczas "zamkniętego" meczu z Koroną Kielce była na pewno lepsza niż milczący protest na trybunach.

Żeby nie było, w stopę strzelają też sobie kibice. Pierwszym strzałem jest krycie ludzi, którzy rzeczywiście są chuliganami. Oczywiście, donoszenie jest źle widziane w społeczeństwie, ale kiedy ktoś działa na szkodę całej społeczności trzeba to olać i pokazać że chuligaństwo nie będzie tolerowane przez samych kibiców.

Drugim strzałem w stopę jest ogólnopolski protest kibiców, którego idee w pełni popieram, ale sposób protestu woła o pomstę do nieba. Kiedy kontrolerzy i obsługa linii lotniczych chce wymóc na pracodawcach podwyżki pensji to przestają pracować. Wtedy generuje się strata, powiedzmy 100mln euro tygodniowo i bardziej opłaci się wtedy podnieść te pulę zarobków o te kilka milionów euro miesięcznie/rocznie, kilkanaście razy więcej. Tak wygląda teoria. Żeby cel poczuł skutek musi go to uderzyć po kieszeni.

Ultrasi i kibice włączający się do protestu zabrali się za protest, łagodnie mówiąc, od tyłka. Mamy "milczący protest". Kibice przychodzą na stadion i siedzą cichutko przez xx minut, po czym zaczynają śpiewać w końcówce, czasem wcale, a ciszę przerywają puste slogany typu "Piłka nożna dla kibiców". Okej, zgadzam się. Piłka nożna powinna być dla kibiców, ale protest ten jest absolutnie absurdalny i bez sensu, bo PZPN-u nie obchodzi czy kibic będzie śpiewał czy nie tylko czy zapłaci za bilet. Tak samo jest z rządem, który tylko czeka żeby położyć łapę na pieniądzach, które zostały zdobyte na opodatkowaniu biletów.

A więc co jest z protestem?

-Jesteśmy na stadionie? Jesteśmy!

-Płacimy za bilety? Płacimy!

-Dopingujemy swój zespół? Nie!

-PZPN/Rząd dostają swoją kasę? Dostają!

-Czy obchodzi ich że kibice nie śpiewają? NIE, dopóki płacą za bilety.

Absurd absurdus absurdalum absurde. Tym kto traci na proteście są sami kibice, którzy i tak płacą za bilety, oraz kluby piłkarskie, ale tylko ze sportowego punktu widzenia i poziomu widowiska, na który zawsze mają wpływ kibice. Piłka nożna teraz jest biznesem! Tak długo jak coś przynosi zysk nikt nie zrobi nic żeby naprawić usterki, bo mu się to zwyczajnie nie opłaca. Kluby mogą sobie mówić że zależy im na kontaktach z kibicami, ale i tak dobrze wiemy że wielką piłką rządzi pieniądz, którego żaden klub sobie nie odmówi, nawet jeśli poprawa stosunków z kibicami miałaby zaowocować zwiększeniem dochodów. Czemu? Bo nikt zwiększenia dochodów nie zapewni.

524j8w04k0ko0kg8scowo0cww84.600.jpg

Organizacja "Futbolowi Patrioci" będąc daleko od kraju działa i myśli znacznie lepiej od Ultrasów w Polsce. O tym transparencie słyszało pół Wysp Brytyjskich.

Oto fragment listu jednego z czytelników strony weszlo.com:

(...)Arka Gdynia walczy o utrzymanie. (...)Ewentualne zwycięstwo u siebie z Legią, przy względnie trudnym terminarzu i chimerycznej postawie rywalizujących z Arką drużyn, znacznie przybliży klub do utrzymania. Dzisiaj piłkarze potrzebują dopingu! To ostatnia okazja, żeby im pomóc, bo kolejny mecz gramy na wyjeździe.

Tymczasem na legendarnej Górce, zamiast tłumu kibiców i fanatycznego dopingu, kibole i ultrasi ubrani na czarno dmuchają w trąbki. Dmuchają w te trąbki i dmuchają. Żadnych okrzyków, żadnego dopingu... Że niby to taka ?dla premiera ? mistrzowska atmosfera?. (...)To ma niby demonstrować, że bez ultrasów i kolorowych opraw, nie będzie na stadionie fajnie. Taki szantaż z piaskownicy, pod tytułem: ?Jak się nie chcecie ze mną bawić, to pójdę do domu i zostaniecie tu sami, o!?. Idiotyzm. Debilizm. Tak, na pewno premier się bardzo przestraszył... Na pewno aż w majty narobił.

Rozumiecie? Drużyna walczy o utrzymanie w ostatnim meczu przed własną publicznością, a Górka się w politykę bawi!

Reszta stadionu (w tym i ja) niestety spokojnie. Generalnie stypa na trybunach, bo i na boisku stypa ? Legia 2-0 do przerwy prowadzi.

A po przerwie te pajace z Górki nagle, koło 60 minuty ryczą: ?Wszyscy wstają i śpiewają!? i jakieś tam hasła, że ?Piłka nożna dla kibiców? itp. Wygwizdaliśmy ich ostro, a potem dołożyliśmy gromkie: ?Co wy śpiewacie, jak wy na trąbkach dziś gracie!?. I chyba wtedy poczuliśmy swoją siłę. Doping dla piłkarzy zaczęła prowadzić grupka chłopaków na trybunie Tory. Spontanicznie przyłączyła się do nich reszta stadionu (wypełniony był w połowie, ale zawsze...). Prawda, że nie był to doping regularny, tak dobrze zorganizowany jak ten z Górki. Ale był na pewno szczery i spontaniczny. I wiecie co? To było chyba najlepsze pół godziny piłkarzy Arki w sezonie, mimo że walczyli w dziesiątkę, a potem nawet w ósemkę.

A Górka co? Górka zaczęła nas zagłuszać trąbkami! Jak krzyczeliśmy ?ARKA GDYNIA!? ? oni trąbili. Jak cichliśmy - cichli i oni. Zagłuszali doping dla własnej drużyny! Szok! Szkoda, że tak późno zaśpiewaliśmy im: ?Kto ma trąbkę, ten za Legią! Hej! Hej!?.

Tak, chłopcy z Górki, do was piszę:

Zdradziliście swój Klub

Uznaliście, że jakiś tam protest, którego pies z kulawą nogą nie zauważy, jest ważniejszy, niż pomoc drużynie.(...)

Rzeczpospolita Apsurdu działa. Czekamy na kolejne dawki głupoty.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...