Skocz do zawartości

Face the consequences!

  • wpisy
    132
  • komentarzy
    1062
  • wyświetleń
    157057

Jak posypał się Jazz...


FaceDancer

447 wyświetleń

Tytuł trochę zwodniczy, bo nie mam zamiaru opisywać żadnego nurtu muzycznego. Utah Jazz. Klub z "Solnego" miasta, które parę lat temu przykuło uwagę świata organizując Zimowe Igrzyska Olimpijskie. Pamiętacie dwa medale Adama Małysza z 2002? To było właśnie tam. Jeszcze wcześniej wszyscy w Polsce kojarzyli je jako głownego rywala Michaela Jordana i Chicago Bulls.

utahjazzwallpaper.jpg

Spytacie czemu miasto ze stanu Mormonów ma drużynę, która nazywa się Jazz? Kiedyś sam się zastanawiałem, dopóki nie postanowiłem tego sprawdzić. Powód oczywisty. Zespół powstał w 1974 w Nowym Orleanie. Luizjana kojarzy się zdecydowanie bardziej z jazzem, prawda? Już pięć lat później drużyna została przeniesiona do Salt Lake City, gdzie występuje do dzisiaj.

Przez lata drużyna z Utah była raczej chłopcem do bicia. Pierwszy występ w Playoffs i zwycięstwo w Dywizji Midwest zaliczyła w sezonie 1983-84. Postseason zakończyli na drugiej rundzie, ulegając Phoenix Suns 2-4. Jednak najlepsze było dopiero przed nimi. W kolejnych dwóch draftach do składu przyszli zawodnicy, którzy przez prawie dwie następne dekady stanowili o sile zespołu i byli ikonami, nie tylko Salt Lake, ale i całej NBA.

stocktonmalone.jpg

Stockton to Malone. Każdy prawdziwy fan koszykówki powinien ich znać. Najpierw w 1984 Utah Jazz wybrali z 16 numerem draftu Johna Stocktona z uczelni Gonzaga. Wybór nieznanego rozgrywającego w pierwszej rundzie został źle przyjęty przez kibiców, którzy wybuczali młodego zawodnika. Rok później z Virginia Tech do zespołu przyszedł Karl Malone. Razem stworzyli jeden z najbardziej pamiętnych duetów w historii zawodowego sportu.

Stockton do dzisiaj pozostaje liderem wszechczasów w kategorii asyst i przechwytów. W tej pierwszej raczej się to nie zmieni (tak naprawdę chyba nigdy), gdyż drugi w tej kategorii Jason Kidd ma "zaledwie" 11,578. Zaledwie w porównaniu do 15,806 Stocka. Warto jeszcze dodać, że Kidd ma już 38 lat i jest już blisko zakończenia bogatej kariery (chociaż uwieńczonej tytułem mistrzowskim, zdobytym na początku czerwca, gratki!). Szósty na liście jest Nash, który ma ponad 9,200 kończących podań. On też do młodzieniaszków nie należy, bo ma 37 lat. Gwiazdy młodego pokolenia Chris Paul i Deron Williams mają ledwie przekroczone 4 tys. asyst. W przechwytach chyba tylko Paul ma szansę dogonić Stocktona. Ma ich już ponad tysiąc, więc jeszcze tylko dwa kolejne z małą górką i się uda. 10-krotnie wybierany do All-Star Game.

Karl Malone, znany też jako The Mailman. Żeby było bardziej swojsko możemy nazywać go listonoszem. Nikt nie doręczał piłki do kosza tak precyzyjnie jak on. Dwie nagrody MVP NBA, oraz drugie miejsce na liście najlepiej punktujących z 36,928 punktami. Ustępuje tylko Kareemowi Abdul-Jabbarowi, który zgromadził ich 38,387. Warto wspomnieć, że Malone swoje MVP zdobywał mając 34 i 36 lat. Dzisiaj patrząc na gwiazdy koszykówki rozsypujące się w wieku 30-kilku lat nie mogę się temu nadziwić. 14-krotnie wybierany do All-Star Game.

Obaj nigdy nie zdobyli mistrzowskiego tytułu. Chociaż dwa razy byli blisko. W 1997 i 1998 dochodzili do Finałów, w których przegrywali z Bulls Michaela Jordana 2-4. To był chyba najbardziej wymagający rywal dla Bulls w historii ich występów w Finałach. Przez lata nie mogli nawet awansować do decydującej rozgrywki, gdyż przegrywali z rywalami w swojej Konferencji.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Ten rzut Stocktona zapewnił pierwsze w historii Finały dla Utah. W końcu gracze z Salt Lake City "dochapali" się do absolutnego topu rozgrywek NBA, po latach upokorzeń wreszcie ich było na wierzchu... do czasu starć z His Airness MJ-em.

Warto wspomnieć jeszcze o trzeciej legendzie Jazz. Trenerze Jerrym Sloanie, którego porównać możemy jedynie do sir Alexa Fergusona. Przez 23 lata z rzędu trwał na stanowisku coacha Utah Jazz. Absolutny rekord jeśli chodzi o NBA i w ogóle amerykańskie sporty zawodowe. W tak dynamicznie zmieniającej się lidze, w której właściciele cały czas wymagają sukcesu, a łaska pańska na pstrym koniu jeździ, on był nieruszalny.

Teraz dochodzimy do meritum mojego wpisu. Jak w ciągu zaledwie kilku dni Utah Jazz z czołówki NBA spadło do roli zespołu podrzędnego, niekwalifikującego się do Playoffs. Wszystko zaczęło się od awantury pomiędzy gwiazdą Jazz, rozgrywającym Deronem Williamsem. Sloan wyznaczył zagrywkę, która nie została odpowiednio wyegzekwowana. Trener nie mając mocnego wsparcia od zarządu postanowił podać się do dymisji. Nieco ponad dwa tygodnie po rezygnacji Sloana doszło do transferu pomiędzy Utah Jazz a New Jersey Nets. Williams powędrował do Nets w zamian za Devina Harrisa i Derricka Favorsa, dwa pierwsze picki w draftcie, oraz 3 mln dolarów. Tym samym organizacja Jazz straciła w jednym momencie głównego sternika i największą gwiazdę zespołu.

sloanderon.jpg

Prawdopodobnie po jednej ze scysji ze swoim rozgrywającym trener Sloan postanowił zrezygnować z pełnionych funkcji. Oczywiście obaj zaprzeczyli jakby to był głowny powód odejścia. Paradoksalnie ostatnim meczem w jakim Jerry Sloan poprowadził Utah, było przegrane starcie z Chicago Bulls. Tymi samymi Bulls, dla których grał blisko dekadę jako zawodnik. Warto wspomnieć, że numer Sloana został zastrzeżony już w 1978. Później jeszcze dwukrotnie stawał przeciwko dawnej drużynie jako trener w Finałach NBA - oba przegrał.

Na stanowisku Sloana zastąpił asystent Tyrone Corbin. Szybko stracił swoją największą gwiazdę, Williamsa. Ciężko jednak powiedzieć, że został bez niczego. Netsi oddali w zamian utalentowanego rozgrywającego Devina Harrisa, młodego i obiecującego podkoszowego Derricka Favorsa oraz picki w drafcie. Ponadto w składzie zostali jeszcze świetnie spisujący się gracze tacy jak Al Jefferson, Paul Millsap oraz zawodnicy o uznanej marce - Andriej Kirilienko i Memo Okur. Można usprawiedliwiać Corbina zmianami w składzie, ale regres jest widoczny gołym okiem. Pod rządami Sloana zespół był pewny miejsca w Playoffs, z dodatnim bilansem 31 zwycięstw i 23 porażek. Corbin zanotował ledwie 8 wygranych w 28 meczach. Jazz zajęli dopiero 11 miejsce na Zachodzie i oczywiście nie awansowali do rozgrywek posezonowych.

O umiejętnościach Jerry'ego Sloana niech świadczy fakt, że z drużyną Utah Jazz w ciągu 23 lat pracy zanotował bilans 1127-682. Tylko podczas jednych rozgrywek zanotował wynik gorszy niż 50% wygranych. Można powiedzieć, że rządy upadały, zasady gry w koszykówkę się zmieniały, zawodnicy przychodzili i odchodzili, a Jerry Sloan wciąż trwał. Niestety to się zmieniło po ostatnich rozgrywkach. Jeśli trener Corbin nie okaże się dobrym fachowcem, nie wieszczę drużynie z Utah wielkich sukcesów w nadchodzących latach. Nazwiska są, ale czy uda się z tego zbudować dobry zespół?

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Krótki film dokumentalny NBA o Johnie Stocktonie i Karlu Malone.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...