O Wielkim Wybuchu
Czemu chce pisac na ten temat? Przegladajac rozne zakamarki Internetu, mozna znalezc wypowiedzi ludzi, ktorzy zbytnio tego pojecia nie ogarniaja. Ale po kolei.
Czesto mozna sie spotkacz zarzutem, jak wszystko moglo powstac z niczego. Otoz nie powstala z niczego. Nalezy powiedziec, ze kiedys (o ile wiemy jakies 13 - 14 miliardow lat temu) cala materia Wszechswiata, byla scisnieta w punkt. Jak wtedy to wygladalo? Co mozemy o takim Wszechswiecie powiedziec? O ile ja sie orientuje to ciagle nic. Wszystko przez to, ze w tak malej skali grawitacja zaczyna miec znaczenie (ogolnie grawitacja to dosc slabe oddzialywanie), tak samo jak nie wiemy co jest wewnatrz czarnej dziury. Ale skad taki szalony pomysl, ze kiedys wszystko bylo tak scisniete? Swego czasu pewien osobnik o nazwisu Hubble odkryl, ze wszystkie galaktyki jakie obserwujemy, oddalaja sie od nas. Stad juz byl tylko maly krok do pomyslu, ze kiedys wszystko znajdowalo sie w jedntym punkcie.
Kolejnym pytaniem jest: "A co bylo wczesniej?". Otoz takie pytanie nie ma sensu. Od czasu opublikowania prac niejakiego Alberta E. wiemy, ze przestrzen i czas to nie sa dwa osobne byty. Zamiast tego mamy cczterowymiarowa czasoprzestrzen. Wynika stad, ze czas jest wzgledny i nie jest "wieczny". Nie jest tak, jak ludzie kiedys mysleli, ze czas sobie plynie w jakims ustalonym tempie. O nie. Wszystko zalezy od tego jak szybko sie poruszamy. Tak samo w Wielkim Wybuchu zacal sie czas, wiec nie ma sensu pytac co bylo wczesniej. Po prostu pojecie "wczesniej" traci sens.
Rodzi sie kolejne pytanie - czy moglo byc tak, ze Wszechswiat wybuchal i sie zapadal. Nie wykluczone. Aktualnei staramy sie zbadac, czy nasz Wszeechswiat ma szanse sie zapasc. Ale nawet jesli tak bylo, to nigdy nie znajdziemy zadnych pozostalosci po poprzednich cyklach.
Mam nadzieje, ze troche tym wpisem wyjasnilem.
3 komentarze
Rekomendowane komentarze